26 lipca 2004

O stażach podyplomowych lekarzy stomatologów

Mija kolejny rok staży podyplomowych. Mamy już za sobą zamęt związany z brakiem miejsc do ich odbywania. W obecnej chwili możemy nawet mówić, że to stażysta sam wybiera sobie miejsce odbywania stażu – ze względu na swoje preferencje lub miejsce zamieszkania.
Niestety w naszym odczuciu, tj. przedstawicieli samorządu, w obecnym systemie nie jest możliwe właściwe realizowanie programu stażu.

1. Dotychczasowy program studiów stomatologicznych jest wysoce umedyczniony. Część praktyczna, czyli godziny pracy z pacjentem, jest realizowana poprzez staż podyplomowy.

2. Jeszcze rok, dwa lata temu lekarz lub ZOZ mogli liczyć w zawartym kontrakcie na otrzymanie dodatkowych świadczeń, które później realizował stażysta. W tym roku sytuacja uległa radykalnej zmianie. NFZ nie przydzielił dodatkowych świadczeń! W sygnałach, które otrzymujemy od koordynatorów stażu, przebija niepokój: Co będzie w roku 2004/2005?
Z historycznego punktu widzenia: kiedy istniały duże publiczne ZOZ-y, lekarze odbywali staże właśnie tam. Reforma systemu wprowadziła koszyk świadczeń gwarantowanych, zdecydowanie uboższy niż program stażu. Brak wydzielonych punktów na lekarza stażystę powoduje, że lekarz opiekun nie dopuszcza stażysty do tych zabiegów, które mogą rokować dopłaty. Lekarz prowadzący szkolenie ma świadomość, że niedoświadczony stażysta może nie tylko zrazić pacjenta do gabinetu lub zabiegu, ale także może nie potrafić zmotywować pacjenta do wyboru lepszej, a przez to droższej, metody leczenia. Przykładem tego mogą być wypełnienia chemo- lub światłoutwardzalne, protezy osiadające częściowe albo protezy szkieletowe. W efekcie ma to duży wpływ na ekonomikę gabinetu, co przekłada się bezpośrednio na zarobki lekarzy.
Trzeba również zdawać sobie sprawę z tego, że niewiele jest jednostek publicznych, niepublicznych i praktyk lekarskich, z którymi NFZ podpisał umowy na świadczenia w pełnym wymiarze godzin. Zawarte kontrakty są jakimiś hybrydami części etatów, którymi ze stażystą musi się jeszcze dzielić lekarz opiekun.

3. Ponadto, jako lekarze kierujący samorządem, na który ustawodawca nałożył obowiązek czuwania nad programem stażu oraz jego realizacją, musimy uświadomić sobie i innym, że NFZ realizuje TYLKO świadczenia podstawowe. Śmiemy twierdzić, że wykonywanie takich świadczeń w niektórych dziedzinach stomatologii zachowawczej (materiały) czy protetyki (protezy osiadające) to dla absolwentów uczelni edukacyjny krok wstecz. W tych miejscach stażowych, w których mamy do czynienia ze współczesną stomatologią (np. uczelnie, niektóre praktyki lub ZOZ-y), w znacznej większości nie są podpisane kontrakty z NFZ. Jednocześnie żaden lekarz nie będzie ryzykował utraty prywatnego pacjenta, powierzając jego leczenie niedoświadczonemu stażyście, który coraz częściej staje się biernym obserwatorem.

4. Jest jeszcze inny negatywny aspekt stażu podyplomowego – ekonomiczny. Ustawowo lekarz stażysta otrzymuje pensję, która przelewana jest z konta Urzędu Marszałkowskiego na konto miejsca odbywania stażu. Pracodawca w miejscu stażu jest zobligowany do wypłacania pensji lekarzowi stażyście terminowo co miesiąc, czyli tak jak jest to przyjęte w Kodeksie pracy. I tutaj napotykamy trudność wynikającą ze specyfiki współpracy z jednostkami budżetowymi, które – wydaje się – nie są zobligowane do terminowych comiesięcznych przelewów. Kwota pensji lekarza stażysty nie jest więc przelewana co miesiąc na konto praktyki lekarskiej. Z reguły kwota wynagrodzenia lekarza stażysty pokrywająca pierwsze trzymiesięczne wynagrodzenie, za październik, listopad i grudzień, wpływa na konto miejsca stażu pod koniec grudnia. Z tego jasno wynika, że praktyka musi z własnych środków wygenerować środki na wynagrodzenie lekarza stażysty w październiku i listopadzie. Oczywiście w końcu pieniądze wpływają – w grudniu i teoretycznie wszystko się wyrównuje. Niestety kryje się tutaj niebezpieczeństwo zapłacenia nieplanowanego podatku, ponieważ nieoczekiwanie w placówce może pojawić się zysk. Sytuacja powtarza się w kolejnych miesiącach od stycznia do końca stażu, przez całe 9 miesięcy jego odbywania.
Rok szkoleniowy nie pokrywa się z rokiem budżetowym ani też z wszelkimi rozliczeniami podmiotów na koniec roku. Jednostki budżetowe mają zazwyczaj własne wewnętrzne problemy z uzyskaniem swoich budżetów w nowym roku kalendarzowym, czyli w czwartym miesiącu realizacji stażu przez lekarza absolwenta. To oczywiście przekłada się w sposób bezpośredni na finansowanie wynagrodzeń stażystów przez praktyki lekarskie/ZOZ-y, często przez trzy – cztery miesiące, kiedy to nagle przychodzi długo oczekiwany przelew i znowu pojawia się „widmo” niechcianego może zysku i podatku. Koło się toczy. Ustawodawca wymyślił… praktykę/ZOZ i lekarz-opiekun, realizując swoje zadanie, ponosi finansowe konsekwencje takiego stanu rzeczy!
Nie można też pominąć kwestii „zarobku”, który każde miejsce praktyki uzyskuje na „intratnym” interesie, jakim jest przyjmowanie stażystów:
Wysokość otrzymywanego ekwiwalentu nie rekompensuje wydatków, jakie ponoszone są w związku z prowadzeniem stażu. Ekwiwalent nie pokrywa kosztów amortyzacji sprzętu ani jego potencjalnej naprawy, ani też materiałów zużytych do leczenia, nie wspominając o godziwym wynagrodzeniu dla lekarza opiekuna, który nie tylko uczy, ale również odpowiada prawnie za swojego ucznia.

Przedstawione problemy to tylko część uwag, które wpływają do Komisji Stomatologicznej OIL. Ponieważ jest ich coraz więcej, trzeba się liczyć z tym, że w tych warunkach realizacja stażu w roku 2005 może być zagrożona. Ü

Ryszard MAJKOWSKI
sekretarz ORL

Archiwum