25 listopada 2005

Sport

I Ogólnopolski Motocyklowy Zlot Lekarzy

16 września br., w piątek, było zimno i lało jak z cebra. Mimo to z całego kraju, przemoczeni i zmarznięci, jechali do Pabianic na swoich jednośladach uczestnicy zlotu. Dojechały też nasze dzielne koleżanki, większość ze względu na aurę jako pasażerki, ale jedna amazonka – Hania Zięba – pokonała dystans ponad 300 km z Gorlic, na swoim pięknym drag starze. (Jej mąż Grzegorz tak zapalił się do palenia gumy podczas zawodów, że spalił w swojej maszynie sprzęgło).
Koledzy jechali na wszystkim, co ma dwa koła i silnik. No, może nie wszyscy, bo jeden z kolegów przyjechał na trajce, a ona ma trzy koła. Były piękne przecinaki, choppery, drag stary, nickety, ale dojechały także nasze dwa kochane, polskie junaki, a komandor zlotu Włodek Dłużyński prowadził nas na swoim perfekcyjnie zrobionym dnieprze. Przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi Grzegorz Krzyżanowski zaprezentował się na klasycznym harleyu, na którym wyglądał jak prawdziwy wódz. Wreszcie dobry Bóg ulitował się nad nami i podarował nam, chyba za wytrwałość, na resztę imprezy całkiem dobrą pogodę.
W sobotę rano po rejestracji, otrzymaniu koszulek zlotowych, znaczków i naklejek zjedliśmy pyszne śniadanie i w szyku paradnym, w asyście policji i samochodów ochrony, wyruszyliśmy z Pabianic do Łodzi. Celem pierwszego etapu naszej podróży była siedziba Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi przy ul. Czerwonej 3. Obiekt, perfekcyjnie odrestaurowany zabytkowy budynek otoczony pięknym ogrodem, zrobił na nas olbrzymie wrażenie. Gospodarze byli niezwykle gościnni. Jednocześnie rozpierała ich duma, gdy spoglądali na nasze zachwycone miny. Po pięknych, zabytkowych salach oprowadzała nas „Miss mokrego podkoszulka”, której wiedza na temat historii obiektu i sposób jej przekazywania stanowiły prawdziwą ucztę duchową.
Kolejnym punktem programu zlotu była parada Piotrkowską, główną ulicą Łodzi. Przejechaliśmy przy dźwiękach syren, strzelając z rur naszych maszyn. Niesamowite przeżycie. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów łodzianie wiwatowali na widok lekarzy – stwierdził jeden z kolegów. Gorzki żart, ale niestety prawdziwy.
Po Piotrkowskiej nastąpił przejazd innymi ulicami Łodzi, a potem parada i postój na rynku głównym Pabianic, gdzie spotkaliśmy się z władzami i mieszkańcami tego miasta. Atmosfera wspaniała, ponad godzinę spędziliśmy na rozmowach, prezentując nasze maszyny. Po południu wróciliśmy do bazy zlotu i po obiedzie zaczęły się tradycyjne zawody motocyklowe w wolnej jeździe, paleniu gumy i siłowaniu się na rękę. Byli zwycięzcy, były dyplomy, ale tak naprawdę wygrali wszyscy, bo zabawa była przednia. Tańczyliśmy bardzo długo przy blasku ogniska, a chłopcy z zespołu „Blue Haze” dali koncert, który przypadł do gustu i młodym, i starszym.
W niedzielę rano była piękna pogoda, a kawa smakowała jak nigdy. Komandor ogłosił zakończenie zlotu, a my żegnaliśmy się z naszymi nowymi przyjaciółmi, przyrzekając sobie, że bez względu na pogodę za rok spotkamy się na II Ogólnopolskim Motocyklowym Zlocie Lekarzy.
Chcę podziękować i pogratulować organizatorom zlotu, koleżankom i kolegom z łódzkiej Okręgowej Izby Lekarskiej, za perfekcyjne przygotowanie tak trudnej, bo odbywającej się w normalnym ruchu miejskim, imprezy.
Zapraszam jednocześnie do pracy w naszym klubie motocyklowym „DR” – jesień i zima to też czas niezwykle interesujący dla motocyklistów. Ü

Krzysztof SANKIEWICZ

W naszym Klubie Rowerowym

Z każdym dniem coraz wcześniej zapadają ciemności. Pogrążając się w zadumie, wspominam miniony sezon rowerowy.
Plany przepełnionego wysiłkiem relaksu jak zwykle udało się zrealizować jedynie w kilkunastu procentach. Już kwietniowy start w rowerowym maratonie w Łomiankach odsłonił poważne braki kondycyjne, które w dalszej części sezonu bezskutecznie próbowałem nadrabiać rzadkimi wypadami bądź do Puszczy Kampinoskiej, bądź na mazowieckie szosy.
Na początku sierpnia zweryfikowałem swoje zdolności pokonywania błotnistych szlaków w maratonie w Rabie Wyżnej, potocznie nazywanym „Danielkami”. Miesiąc później uczestniczyłem w Igrzyskach Lekarskich w Zakopanem, biorąc udział w jeździe indywidualnej na czas, wyścigu szosowym oraz górskim. Trzy starty w ciągu trzech dni dostarczyły mi wielu wrażeń. Szczególnie wyścig szosowy, którego trasa prowadziła w okolice Szaflar, okazał się trudnym testem dla mojej kondycji. W gronie lekarzy-kolarzy znaleźli się świetnie przygotowani zawodnicy.
Kolejny maraton odbył się w Bydgoszczy. Piękna, wrześniowa pogoda pozwalała cieszyć się szybkimi, leśnymi duktami, a grube opony pomogły pokonywać piachy. Asfaltowe odcinki sprinterskie wymagały współpracy z innymi zawodnikami.
Wrodzony optymizm pozwala mi planować kolejny rok pracy zawodowej, opartej na niezliczonych obowiązkach skutecznie usprawiedliwiających braki treningowe. Istnieje jednak cień szansy, że w grupie fanatyków-teoretyków kolarstwa moglibyśmy raz na jakiś czas zdobyć się na jesienno-zimowe przecieranie kampinoskich szlaków. A wszystko po to, by w sezonie 2006 zabłysnąć formą przynajmniej nie gorszą niż w tym roku. Rozważamy również treningi szosowe.
Prosimy o kontakt wszystkich zainteresowanych kolarstwem: Klub Rowerowy – Konrad Małkiewicz, Marek Prątnicki; e-mail: rower@oil.org.pl.

Gdzie na narty?

Komisja Kultury, Sportu i Turystyki OIL w Warszawie przygotowuje plany wyjazdów turystycznych dla lekarzy na następny rok.
W marcu 2006 r. pojedziemy w Alpy Francuskie, tym razem samolotem. Kilkudziesięciogodzinna podróż autokarem dokucza wszystkim i zmniejsza atrakcyjność wyjazdu. A do tego wzrost cen benzyny koszt takiego wyjazdu czyni cenowo niemal równym wyjazdowi samolotowemu. Planowany jest 8-dniowy pobyt (7 dni na nartach) w VALMEINIER/VALLOIRE. Przelot samolotem do Grenoble, zakwaterowanie w hotelu apartamentowym 4Ť na wys. 1800 m, w bezpośrednim sąsiedztwie wyciągów i tras narciarskich. Dwupokojowe apartamenty przewidziane są dla 4-5 osób (łazienka, osobne WC i dobrze wyposażony aneks kuchenny).
Cena – ok. 2200 zł/os. – obejmuje: przeloty samolotem, dojazd autokarem do stacji narciarskiej, zakwaterowanie, ski-pass, wstęp na otwarty basen kąpielowy przed hotelem, taksę klimatyczną, opiekę pilota, ubezpieczenie – również SKI. Tereny narciarskie to 150 km tras różnej trudności i 34 wyciągi: gondolowe, krzesełkowe i orczykowe; 70% tras – powyżej 2000 m n.p.m., do tego dwie trasy homologowane przez FIS: zjazdowa i supergigant.
Ilość miejsc ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń. Zgłoszenia i informacje: OIL w Warszawie, tel./fax: (22) 822 36 86; e-mail: praca68@oil.org.pl.

Kazimierz Kwasiborski

Archiwum