5 maja 2007

„Ryś” pojechał na wojnę

Wojsko Polskie pojechało na wojnę. Do Afganistanu. Żołnierzom jak zawsze towarzyszą lekarze w mundurach. W ich ciężkiej służbie wspierają ich wozy ewakuacji medycznej, kołowe transportery opancerzone (WEM, KTO) RYŚ MED. Na pierwszą linię pojechało 6 lekarzy oraz ratownicy medyczni. Ponieważ poszczególne zespoły bojowe stacjonują w 3 różnych bazach (Sharana, Ghazni, Wza Khwa), Polski Kontyngent Wojskowy (PKW) rozwinął tylko pierwszy poziom zabezpieczenia medycznego w tzw. odpowiedzialności narodowej.MON chce również wysłać do Afganistanu lekarzy cywili. Rekrutacji chętnych do wyjazdu dokonuje Centrala Wojskowe Misje Pokojowe (CWMP).
Zgodnie z doktryną NATO AJP 4.10 (A), „poziom pierwszy zabezpieczenia medycznego”, jaki daje do dyspozycji Polski kontyngent medyczny, zapewnia podstawową opiekę medyczną, specjalistyczną pierwszą pomoc, segregację, reanimację i stabilizację funkcji życiowych. Ogólne zabezpieczenie medyczne poziomu 1., pozostające w sferze odpowiedzialności narodowej, musi być szybko i łatwo dostępne dla całego stanu osobowego wojsk. Możliwości poziomu 1. obejmują rutynowe przyjęcia ambulatoryjne oraz pomoc medyczną dla lżej chorych i rannych celem szybkiego przywrócenia ich do służby, jak również ewakuację poszkodowanych z gniazda rannych i przygotowanie ich do dalszego transportu. Personel służby zdrowia poziomu 1. powinien zapewnić doradztwo w obszarze medycyny zapobiegawczej, prewencyjnej i medycyny pracy.
Medycy pracują w bazach, w których znajdują się ambulatoria. W trakcie prowadzenia operacji każdego z lekarzy włączonego do konkretnego zespołu bojowego wspierają 2 sekcje ewakuacji medycznej. W ich skład wchodzą m.in. opancerzone ambulanse: wozy ewakuacji medycznej, kołowe transportery opancerzone (WEM, KTO) RYŚ MED. Poza tym sekcja ma do dyspozycji sanitarki taktyczne powstałe na bazie amerykańskich Hummerów, czyli HMMV (High Mobility Multi-Purpose Wheeled Vehicle). Wraz z lekarzem w każdym patrolu bierze udział tzw. obsada medyczna, czyli wojskowi ratownicy medyczni.
Wóz ewakuacji medycznej RYŚ MED to sanitarka pancerna wybudowana na podwoziu bazowym KTO RYŚ. Jej przeznaczeniem w trakcie działań bojowych jest zbiórka rannych
i porażonych z pola walki w bezpośredniej styczności z nieprzyjacielem, ich ewakuacja do batalionowego punktu opatrunkowego, a także udzielenie pierwszej pomocy medycznej (przez sanitariusza). Obejmuje ona zaopatrzenie ran i urazów oraz podtrzymanie podstawowych czynności życiowych.
W przypadku misji pokojowych pojazd przeznaczony jest do udzielania pierwszej pomocy lekarskiej obejmującej resuscytację i stabilizację czynności życiowych w rejonie zagrożenia.
Pojazd ma dodatkowe opancerzenie z blach pancernych z elementami kompozytowymi. Załoga liczy 4 osoby (kierowca, dowódca + 2 sanitariuszy). Wyposażenie medyczne „Rysia” obejmuje instalację tlenową, butle tlenowe, uchwyty do kroplówek, nosze wg STANAG 2040 – 4 szt., nosze podbierakowe z deską ortopedyczną, kołnierze ortopedyczne wielorazowego użytku, szyny unieruchamiające, szyny z uchwytem do szybkiego zamocowania defibrylatora.
Zabudowa umożliwia przechowanie sprzętu medycznego, leków oraz przenośnych zestawów pierwszej pomocy. Pojazd ma instalację elektryczną 12 i 24 V DC dwuprzewodową, wykonaną w systemie RAYCHEM, dostosowaną do podłączenia osprzętu medycznego (defibrylator, ogrzewacz płynów infuzyjnych, dodatkowe gniazda 12 i 24 V DC oraz 230 V AC). „Ryś” jest przystosowany do ewakuacji 4 rannych w pozycji leżącej lub 8 w pozycji siedzącej. Pojazd wyposażono w system mocowania noszy, trap załadunkowy oraz w 2 obrotowe wynośne szperacze.
Swój chrzest bojowy sanitarka przeszła w Iraku, gdzie przejechała ponad 1500 km, biorąc udział w patrolach lokalnych i w konwojach pomiędzy bazami. Wzbudziła tam bardzo duże zainteresowanie nie tylko żołnierzy PKW, ale również sojuszników (USA, Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina).
Sprzęt medyczny, który wysłano do Afganistanu, jest na najwyższym światowym poziomie – to nie ulega wątpliwości. Amerykańskie Hummery do tej pory nie zawodziły, a „Ryś” jest pojazdem wysokiej klasy. Swoją drogą ciekawe, że przez pewien czas Sztab Generalny WP nie był zainteresowany jego kupnem. W końcu jednak został wprowadzony do stanu wojska. Chwała za to decydentom.
Teraz chodzi o tzw. stany kadrowe, czyli lekarzy. MON planuje wysłanie w rejon walk cywilnych pracowników służby zdrowia, słusznie zakładając, że sześcioosobowa obsada lekarska, przypadająca na skład osobowy wynoszący ponad 1200 ludzi, może być po prostu niewystarczająca.
Tymczasem okazuje się, że de facto nie istnieje wojskowe szkolnictwo medyczne. Wojskowa Akademia Medyczna została rozwiązana, a Uniwersytet Medyczny w Łodzi, dokładniej zaś Wydział Wojskowo-Lekarski, od dwóch lat nie przyjmuje studentów w mundurach, ograniczając się do prowadzenia podstawowego szkolenia wojskowego. Ale to zupełnie inna historia.
Grzegorz Guttman

Lekarzy zainteresowanych wyjazdem do Afganistanu
odsyłamy do „Pulsu” nr 11/2006, str. 48,
w którym zamieściliśmy wszystkie
potrzebne telefony i adresy
CWMP

Archiwum