21 stycznia 2009

Specjalizacje – i co dalej?

Kończy się właśnie proces specjalizacji oparty na nieco zmienionych zasadach rozporządzenia ministra zdrowia. Z niewielkim optymizmem, jeszcze cichutko, ale można już powiedzieć, że się udało. A było naprawdę gorąco. Po raz pierwszy mieliśmy tak krótki czas na zorganizowanie całego procesu rekrutacji dla lekarzy chcących otworzyć specjalizację.
W ciągu zaledwie dwóch tygodni w naszym Ośrodku Doskonalenia Kadr Medycznych Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego pojawiło się ponad 500 lekarzy. Złożone dokumenty musieliśmy przeanalizować, uzyskane wyniki Lekarskiego czy Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Państwowego przeliczyć i na ich podstawie opracować ranking. W jesiennej sesji 2008 r. po raz pierwszy, zgodnie z nowelizacją rozporządzenia ministra zdrowia, nie było rozmów kwalifikacyjnych, a o pozycji na liście rankingowej decydował przede wszystkim wynik LEP-u lub LDEP-u. Do tego – średnia ze studiów, którą po raz pierwszy musieli przedstawić lekarze. Tu zresztą ujawniła się duża dowolność uczelni w tworzeniu systemów oceny wyników swoich studentów, a także liczne zmiany w ostatnich latach. Ale dobrnęliśmy do końca.
Niestety, nie dla każdego z sukcesem, bo miejsc szkoleniowych nadal brakuje. Jest to największa bariera w procesie kształcenia specjalizacyjnego lekarzy. Mimo że są chętni, istnieje zapotrzebowanie na lekarzy specjalistów w szpitalach i przychodniach – to nie mamy gdzie skierować lekarza chcącego rozpocząć specjalizację. Tak jest np. w pediatrii, ginekologii i położnictwie, w rentgenodiagnostyce czy anestezjologii i intensywnej terapii. Uzyskanie akredytacji na dodatkowe miejsca szkoleniowe w niektórych dziedzinach jest trudne, a brak jednoznacznych wytycznych i dowolność w interpretacji przepisów oraz stosowanie własnych rozwiązań przez konsultantów wielokrotnie ogranicza i tak skromną liczbę miejsc szkoleniowych. W tym względzie zmiany są bardzo niewielkie.
Rozpoczynając specjalizację, lekarz otrzymuje w Centrum Zdrowia Publicznego skierowanie do szpitala, w którym będzie ją realizował. Otrzymuje również kartę specjalizacji, w której przez kolejne lata będą odnotowywane informacje o ukończonych kursach, stażach, zdanych kolokwiach itp. W karcie, opatrzonej podpisem kierownika specjalizacji, jest wyrażona zgoda szpitala na realizację procesu kształcenia na jego terenie. Karta stanowi jeden z najważniejszych dokumentów pokazujący cały proces kształcenia lekarzy, jak również pracę ośrodka szkolącego i kierownika specjalizacji. Są tu podane nazwy kursów, staży – z nich układa się obraz przebiegu specjalizacji lekarza. Widać także zmiany kierowników specjalizacji, miejsc odbywania kształcenia. Analiza tych kart często wskazuje na to, że proces odbywania specjalizacji może przebiegać zgodnie z przyjętym planem, ale wielokrotnie też, niestety, ujawnia problemy w realizacji szkolenia. Warto dodać, że opis wymaganej wiedzy i przebiegu specjalizacji zawierają opracowania przygotowane przez zespoły konsultantów i specjalistów w poszczególnych dziedzinach. Są one udostępniane na stronach Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.
Karta specjalizacji jest własnością lekarza, który powinien dbać o jej aktualizowanie, a w przypadku zmian dotyczących ośrodka szkolenia czy kierownika specjalizacji – informować o tym MCZP. Często zdarza się, że lekarze zmieniają miejsce zamieszkania, przenoszą się do innego szpitala, zmieniają kierownika specjalizacji i nie podają tego faktu.
A trzeba pamiętać, że tego rodzaju informacje, zapisane w rejestrze osób specjalizujących się, są weryfikowane na etapie składania dokumentów do egzaminu specjalizacyjnego. Niestety, czasem dopiero na tym etapie okazuje się, że połowę specjalizacji lekarz zrealizował w ośrodku, który nie ma miejsc akredytacyjnych, i w żaden sposób nie można zaliczyć tego stażu pracy do czasu realizacji specjalizacji. Dlatego tak ważna jest ścisła współpraca z Centrum Zdrowia Publicznego w województwie, na którego terenie realizujemy specjalizację.
Coraz częściej słyszy się głosy na temat braku wiedzy o procesie realizacji specjalizacji w trakcie jej trwania. Lekarze wielokrotnie wskazują, że ich proces kształcenia nie przebiega prawidłowo, mają problemy w realizacji staży cząstkowych, w uzyskaniu zgody na udział w kursach, w zakwalifikowaniu się na poszczególne szkolenia. Skutkuje to nadmiernym przedłużaniem czasu trwania specjalizacji i dalszą blokadą miejsc szkoleniowych. Pojawiają się więc pomysły, aby nadzorować od strony organizacyjnej przebieg specjalizacji lekarza poprzez okresową analizę procesu jego kształcenia i weryfikację ośrodków szkolących już w trakcie trwania specjalizacji, nie zaś dopiero po jej zakończeniu, na podstawie historycznych wpisów w karcie specjalizacyjnej. Wydaje się, że może to być korzystne rozwiązanie zarówno dla lekarzy, jak i dla ośrodków szkolących. Brakuje jeszcze konkretnych zapisów, a te są najważniejsze, bo jak zwykle mogą one pomóc, ale niestety również zniweczyć słuszną idee.

K
atarzyna PACZEK

Autorka jest dyrektorem
Mazowieckiego Centrum
Zdrowia Publicznego,
lekarzem i menedżerem

Archiwum