24 października 2011

Czas szpiczaka

Szpiczak mnogi to podstępna choroba. Jak kameleon upodabnia się do innych dolegliwości.
Co trzeci chory w ogóle nie wie, że jest chory, u 70 proc. pacjentów pierwszymi objawami są bóle kości w plecach.

Anna Mazurkiewicz

Szpiczak mnogi jest drugą po przewlekłej białaczce limfocytowej najczęściej występującą chorobą układu limfoidalnego u dorosłych, w światowych rejestrach stanowi 10-12 proc. nowotworów układu krwiotwórczego oraz 1-2 proc. wszystkich nowotworów. W Polsce rocznie zapada na szpiczaka 1,5-2 tys. osób i szacuje się, że z tą chorobą żyje u nas ok. 10 tys. osób. To nowotwór złośliwy, który polega na patologicznym rozroście komórek plazmatycznych. Ponad 90 proc. przypadków szpiczaka dotyczy osób powyżej pięćdziesiątki, a mediana wieku, w którym rozpoznano chorobę, to ok. 70 lat.

Czas przegapiony
Inne objawy szpiczaka, nie tylko bóle kostne, ale także te związane z niedokrwistością, przypominają dolegliwości, na które skarżą się osoby w wieku 50+. Przechodzi się nad nimi do porządku dziennego, a sami pacjenci mówią, że często znajomi lekarze ucinali krótko: obejrzyj swój PESEL… Ciągłe zmęczenie, senność, zawroty i bóle głowy, kołatania serca odczuwamy niemal wszyscy w „pewnym wieku”. Pacjenci są leczeni na migreny, korzonki i popularne lumbago. Jak twierdzi prof. Anna Dmoszyńska, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Szpitala Klinicznego w Lublinie, większość pacjentów trafia do niej dopiero w III stadium choroby. Dlatego tak ważna dla lekarzy rodzinnych i pierwszego kontaktu powinna być wiedza o szpiczaku. To w ich rękach spoczywa los pacjenta. Jednocześnie o objawach szpiczaka nie pisze się artykułów w popularnych pismach, zatem zwyczajny pacjent po prostu o istnieniu szpiczaka nie ma pojęcia.
Typowy dla aktywnego szpiczaka zespół objawów określany jest akronimem CRAB – Calcium (podwyższenie stężenia wapnia w surowicy, powodujące osłabienie, zmęczenie i nudności), Renal (niewydolność nerek, stężenie kreatyniny powyżej 2,0 mg%), Anemia (niedokrwistość – stężenie hemoglobiny mniejsze niż 10,0 g%) oraz Bone Lesions (ubytki osteolityczne w kośćcu, od osteoporozy aż po złamania, wywołujące bóle kości wokół kręgosłupa i w żebrach).
Szacuje się, że co piąty chory może mieć uszkodzone nerki.
Szpiczak mnogi ma przebieg wieloetapowy: od stanu przedszpiczakowego, kiedy we krwi można wykryć białko monoklonalne (ten stan nie zawsze przekształca się w szpiczaka) przez etap bezobjawowy aż do pojawienia się objawów. Nie można uzyskać wyleczenia, a tylko remisję choroby. Trudno przewidzieć czas remisji, ale wiadomo, że nawrót jest nieuchronny. W ciągu kilku lat może nastąpić kilka nawrotów aż po ostatni etap – oporny na leczenie.
Jak mówi prof. Piotr Rzepecki, kierownik Ośrodka Przeszczepiania Szpiku z Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego, jest badanie, którego wyniki powinny zaniepokoić lekarza pierwszego kontaktu: trzycyfrowe OB. Innym sprawdzianem jest wykonanie proteinogramu. Badania krwi i moczu pozwalają określić białko M w surowicy oraz stężenie białka Bence Jonesa w moczu. Kolejne etapy diagnostyki szpiczaka polegają na ocenie komórek nowotworowych, zmian kostnych, wydolności nerek, stężenia wapnia itd.

Czas darowany
Powoli szpiczak mnogi staje się chorobą przewlekłą. Według prof. Anny Dmoszyńskiej terapia ma na celu uzyskanie i utrzymanie remisji. Istotne jest przywrócenie nadzoru immunologicznego nad szpiczakiem, ponieważ rozregulowany system już przed nim nie chroni. Niestety, nie obserwuje się zasadniczego wydłużenia czasu przeżycia ze szpiczakiem w grupie osób między 65. a 69. rokiem życia, a jedynie u chorych mających mniej niż 65 lat (mediana czasu prze-życia pięć – siedem lat). W grupach starszych chorych obserwuje się za to dłuższy okres wolny od objawów, co znacznie poprawia jakość życia tych pacjentów. Wreszcie mówi się w Polsce także o tym, na co od dawna zwraca się uwagę w starej Europie: o Quality of Life.
W leczeniu szpiczaka, poza stosowaniem wysokodawkowej chemioterapii i przeszczepianiem komórek macierzystych szpiku, w ciągu ostatnich lat nastąpił przełom. Okazało się, że talidomid po dramatycznym okresie swej historii (przepisywany kobietom w ciąży powodował uszkodzenie płodu) powrócił do łask w zupełnie innym charakterze. Nowe leki włączone do terapii antyszpiczakowej, takie jak talidomid, lenalidomid, bortezomid, działają na samą komórkę szpiczakową i to najsilniej. Leczenie szpiczaka wymaga jednak współpracy wielu specjalistów – onkologa, hematologa, radioterapeuty, nefrologa i ortopedy.

Czas biologiczny
Jednym z celów kampanii „Rozmowy o czasie” jest pokazanie, że wiek metrykalny człowieka nie zawsze idzie w parze z biologicznym. Mówił o tym prof. Piotr Rzepecki. W latach 90. uczono studentów medycyny, że górną granicą wieku pacjenta uprawniającą do przeszczepu szpiku jest 55 lat. Obecnie wiek 65 lat uznawany jest za standard, a szpik przeszczepia się często nawet do 75. roku życia. Dotyczy to także terapii przeciwszpiczakowej. Związana jest nie z wiekiem, lecz z określeniem sposobu leczenia i dawki leków, ale tylko ze względu na choroby towarzyszące i obniżoną wydolność fizyczną organizmu.

Drugie spotkanie w ramach kampanii Polskiej Unii Onkologii „Rozmowy o czasie” poświęcone było szpiczakowi. Chorobę tę przybliżyli dziennikarzom: Anna Dmoszyńska, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Szpitala Klinicznego w Lublinie, przewodnicząca Polskiej Grupy Szpiczakowej, oraz prof. Piotr Rzepecki, kierownik Ośrodka Przeszczepiania Szpiku z Kliniki Onkologii WIM – Centralnego Szpitala Klinicznego MON. Przypomnijmy, że celem kampanii jest wywołanie publicznej dyskusji na temat standardów leczenia starszych chorych na nowotwory. Redakcja „Pulsu” jest jej patronem medialnym.

***

Przydatne strony: http://www.fundacjacarita.pl Fundacji Carita – Żyć ze Szpiczakiem, http://www.szpiczak.org Forum Stowarzyszenia Pomocy Osobom Chorym na Szpiczaka.

Archiwum