3 grudnia 2013

Na marginesie

Ewa Gwiazdowicz-Włodarczyk

Pacjenci chcą być leczeni, a lekarze chcą leczyć. Czytelnie, jasno, klarownie będziemy działać, działamy – to mantra ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Powtarza ją od ponad dwóch lat. I na tym kończą się efekty jego działania.
Trudne albo wręcz niemożliwe jest znalezienie takich propozycji ministra, które miałyby doprowadzić do sensownych zmian w ochronie zdrowia. Chyba że te zmiany to: pogarszający się się dostęp do specjalistów, wydłużające się kolejki do leczenia, pogłębiająca się frustracja pacjentów, lekarzy, pielęgniarek…
Że jest coraz trudniej, zgadzają się i pacjenci, i lekarze, i pielęgniarki. Może dostrzegł to wreszcie także prezes Rady Ministrów Donald Tusk, bo w grudniu 2013 r., w czasie konwencji Platformy Obywatelskiej, chyba jako przewodniczący partii, a nie jako premier rządu RP, wezwał ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza do poprawy sytuacji w ochronie zdrowia. Ta poprawa powinna nastąpić do wiosny 2014 r.
Przede wszystkim mają zostać skrócone kolejki do lekarzy POZ i do leczenia onkologicznego. Premier oczekuje także przygotowania stosownych ustaw oraz argumentów na rzecz ewentualnego zwiększenia finansowania podstawowej opieki zdrowotnej.
Oczekiwania premiera wobec ministra Arłukowicza są zasadne, ale i niemożliwe do zrealizowania. Niemożliwe, bo najpierw trzeba mieć pomysł i koncepcję (a tego, jak widać, minister nie ma), a potem trzeba te pomysły „przekuć” w czyn, czyli przynajmniej w projekty aktów prawnych. Jeszcze więcej czasu potrzeba, by te przepisy zaczęły działać.
Niektórzy internauci delikatnie przypomnieli, że problemem pogarszającej się dostępności do leczenia nie są dla pacjentów kolejki do POZ, ale do lekarzy specjalistów i do leczenia szpitalnego.
Zdeterminowany minister wystąpił do premiera Donalda Tuska o odwołanie prezes NFZ Agnieszki Pachciarz. Jako uzasadnienie odwołania pani prezes minister zdrowia podał nieprawidłowe funkcjonowanie systemu eWUŚ (tak niedawno przez niego chwalonego) i wystąpienie prezes NFZ o przekazanie funduszowi prawie 2 mld zł za leczenie osób – wg eWUŚ – nieubezpieczonych.
Prezes Agnieszka Pachciarz na konferencji prasowej, zwołanej wcześniej niż złożony został wniosek o jej odwołanie, zarzekając się, że nie będzie się sama oceniać, przedstawiła swoje i NFZ dokonania. Na koniec powiedziała, że trochę jej żal…
Zaraz potem minister Bartosz Arłukowicz, otoczony plejadą konsultantów krajowych, informował o swoich dokonaniach w zakresie polityki lekowej i leczenia różnych „ciężkich chorób”. Następnie powiedział, że rzeczywiście zwrócił się do premiera o odwołanie prezes Pachciarz. Przyczyną podobno był eWUŚ.
Nie były to jedyne konferencje prasowe na ten temat tego dnia. I PSL, i Twój Ruch, i Prawo i Sprawiedliwość komentowały to, co dzieje się w ochronie zdrowia. Zaś były minister zdrowia Marek Balicki jest przekonany, że premier Donald Tusk, przygotowując ostatnią rekonstrukcję rządu, Bartosza Arłukowicza zapewne odwołać zapomniał.

Archiwum