9 lipca 2018

Relacja z czerwcowego spotkania Polonii Medycznej w Grodnie

Czerwcowe spotkania integracyjne Polonii medycznej na Białorusi mają już swoją historię. Całkiem niedawno znalazłem wśród starych papierów pismo doktora Kazimierza Jodkowskiego z roku 1995, w którym powiadamia o powstaniu Polskiego Towarzystwa Lekarskiego na Grodzieńszczyźnie. Tak się złożyło, że w roku bieżącym ten sam lekarz, pełniący przez ponad dwadzieścia lat funkcje prezesa wspomnianego towarzystwa, zaprasza na spotkanie lekarzy polskiego pochodzenia na Białorusi.

Poprzednie spotkania odbywały się corocznie, tradycyjnie w kilku ośrodkach polonijnych, to jest w Grodnie, Mińsku, Baranowiczach i Lidzie. W kilku ostatnich uczestniczyli lekarze z naszej Izby, zawsze witani z nadzwyczajną serdecznością, z pewnością nie za swoje zasługi, ale jako reprezentanci kraju. Białoruś jest miejscem szczególnym, w którym mieszkający i pracujący tam Polacy są od wieków u siebie, a Grodno jest miastem, w którym chciał spocząć po śmierci król Stefan Batory. Tu też odbył się ostatni sejm pierwszej Rzeczypospolitej, potwierdzający niestety jej upadek.  Słuchając tego, co opowiadał o mieście oprowadzający nas wspaniały przewodnik – historyk Jerzy Porzecki, nie można było myśleć bez wzruszenia o wielkiej i skomplikowanej historii Polski. Niestety, tak się stało, że w roku bieżącym byłem jedynym Polakiem spoza Białorusi, jeśli nie liczyć kolegi z Chicago i rezydującej tu pani wicekonsul Moniki Hoffy. Tym razem zjazd licznej lekarskiej Polonii odbywał się w warunkach turystycznych, nad Kanałem Augustowskim, a domowej roboty wiktuały przywiozły grupy ze wspomnianych wyżej ośrodków. Nie wszyscy chętni mogli przyjechać; jak się zorientowałem, w niektórych przypadkach mogło się to wiązać z ryzykiem. Ci, co przyjechali, cieszyli się możliwością  zobaczenia znajomych twarzy i śpiewania piosenek, które zapewne śpiewa się także przy ogniskach w Polsce, ale tutaj melodie te, szczególnie legionowe i patriotyczne, nabierały zupełnie innego wymiaru. Kto z nas zna pieśń ze słowami: „Polsko, ty jesteś najpiękniejszy w świecie kraj”? Ponadto, wzruszająco, ale też i wesoło przy akompaniamencie akordeonu prezentował się kolorowy, lekarski zespół „Wilejka”, który śpiewał i tańczył, zarówno na trawiastej „estradzie”, jak przy stole, a rej wodziła poetka i pieśniarka Anna Kamińska. Podczas wycieczki statkiem po kanale Augustowskim oglądanie widoków wydawało się jedynie słabym pretekstem do dalszej, głośnej zabawy. Nieco wyświechtane słowo „integracja” nabierało tu żywych kształtów.

W części oficjalnej mówił o integracji prezes Kazimierz Jodkowski, przypominając też historię tych świętojańskich spotkań. Przyszłoroczne zapowiedziała Maria Syczewska z Baranowicz. Pani wicekonsul wyrażała się z uznaniem o działalności środowiska polonijnego, a ja zapewniałem, że Izba lekarska w Warszawie, choć w tym roku z różnych przyczyn w dużej części losowych, tak słabo reprezentowana, będzie się starała zacieśniać stosunki z tą mimo trudności prężną i godną podziwu lekarską Polonią. Obyśmy mogli też być, choćby w minimalnym stopniu, pomocni. Jest trochę nieśmiało wyrażanych potrzeb, jest też trochę goryczy, bo piękna Polska nie zawsze tak pomaga, jak by w mniemaniu wielu, pomagać mogła, ale o tym dowiadywałem się podczas prywatnych, szczerych rozmów.

Mój pobyt w Grodnie był oczywiście okazją do odnowienia znajomości, ale też do poznania nowych, ważnych w tym środowisku osób, jak nowego prezesa lekarskiej Polonii w Mińsku Wiesława Mjodonowskiego, czy Dyrektorki Domu Polskiego w Grodnie, pani Elżbiety Golosunowej.

Wracałem zbudowany, wzruszony, ale też zaabsorbowany myślami o kłopotach tych wspaniałych Polaków, lekarek i lekarzy, czasem rozmawiających ze mną mieszanką języka rosyjskiego i polskiego, ale dla których słowo Polska ma niezwykłe znaczenie.

Może na koniec warto powtórzyć, że wszystkie spotkania odbywają się przy okazji Nocy Św. Jana. W tym roku nie było puszczania wianków na wodę, ale w przyszłym, kto wie… Nie czekając na zaproszenie, które na pewno nadejdzie z Baranowicz, warto sobie zarezerwować czas na 22 – 23 czerwca 2019 roku. I pamiętać o ważności paszportu!

Krzysztof Saturnin Schreyer

Kierownik Ośrodka Współpracy z zagranicą

 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum

Wszystkie kategorie