1 lipca 2019

Na słońcu z umiarem i w kapeluszu

Z prof. nadzw. dr hab. n. med. Ireną Walecką, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie dermatologii i wenerologii dla województwa mazowieckiego, kierownikiem Kliniki Dermatologii CMKP w CSK MSWiA w Warszawie, rozmawia Anetta Chęcińska.

Letnia pogoda sprzyja odkrywaniu ciała. Jak należy chronić skórę przed słońcem?

Ubiór powinien być lekki, przewiewny, z bawełny, lnu, jedwabiu. Trzeba nosić kapelusz i okulary przeciwsłoneczne, gdyż ekspozycja na słońce może prowadzić nie tylko do oparzenia skóry, ale również do uszkodzenia oka, np. do zaćmy. Jeżeli jesteśmy na plaży, bezwzględnie musimy stosować filtry. Dzielimy je na dwie grupy: filtry chemiczne (odbijające, pochłaniające i rozpraszające promieniowanie UV, zawierające m.in. takie substancje czynne jak PABA, awobenzon, cynoksan; zawarte w nich substancje wnikają do komórek) oraz filtry fizyczne pochodzenia mineralnego (odbijające promieniowanie, oparte na tlenku tytanu, cynku lub żelaza). Te drugie są przeznaczone dla dzieci i osób, które mają bardzo wrażliwą skórę lub uczulenie na filtry chemiczne. Najnowsze preparaty chroniące przed słońcem zawierają najczęściej mieszaninę obu typów filtrów.

Należy pamiętać, że nie ma filtrów na cały dzień, tak jak nie ma całkowicie wodoodpornych. Powinniśmy posmarować się 20 minut przed wyjściem z domu, dosmarowywać średnio co cztery godziny, a także po każdej kąpieli i wytarciu ciała ręcznikiem. Szczególnie trzeba chronić skórę nosa, uszu i dekoltu, to miejsca najwrażliwsze na oparzenia.

Przy jakich chorobach skóry nie należy stosować preparatów ochronnych lub trzeba unikać słońca?

Czasem filtr podrażnia zmiany skórne, np. sączące się rany, ostry wyprysk. W takich sytuacjach polecamy tylko noszenie lekkiej odzieży. Warto wspomnieć o ubraniach UV protection, które chronią przed promieniowaniem i zapewniają skórze oddychanie. Ważne, aby pochodziły od sprawdzonych producentów odzieży dla osób uprawiających sporty wodne, takie jak żeglarstwo, windsurfing, kitesurfing. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku niektórych chorób, np. trądziku różowatego, tocznia układowego, słońce zaostrza zmiany, a w takich chorobach jak xeroderma pigmentosum, porfiria czy albinizm jest bezwzględnie przeciwwskazane.

Jakie mogą być następstwa przedawkowania słońca?

Po pierwsze – oparzenie, które objawia się rumieniem, pieczeniem, obrzękiem, czasami pęcherzami na skórze. Drugą przypadłością, ale to tylko w przypadku osób do tego predysponowanych, są fotodermatozy przebiegające w formie np. wielopostaciowych osutek świetlnych, pokrzywki świetlnej, odczynów fototoksycznych lub fotoalergicznych i wielu innych. W przypadku wielokrotnej ekspozycji na słońce mamy również efekty odległe, takie jak fotostarzenie się skóry, polegające na degeneracji oraz zaniku włókien elastynowych i kolagenowych, tworzeniu się głębszych i płytszych zmarszczek, a także zaburzeniach pigmentacji (hipo- i hiperpigmentacji). Dalszym etapem jest rogowacenie słoneczne (starcze) i powstawanie nowotworów skóry, czyli raka podstawnokomórkowego, kolczystokomórkowego i czerniaka.

Nie od dzisiaj wiadomo, że główną przyczyną tych zmian jest wieloletnia ekspozycja na promieniowanie słoneczne. Do powstania najgroźniejszego nowotworu skóry, jakim jest czerniak, poza ekspozycją na słońce przyczyniają się także uwarunkowania genetyczne – czerniak w rodzinie, liczne znamiona dysplastyczne, immunosupresja, ale w ponad 60 proc. przypadków powstaje on de novo. Dla przykładu: w krajach skandynawskich w ostatnich 20 latach bardzo wzrosła liczba czerniaków. Spowodowały to częstsze niż dawniej wyjazdy Skandynawów do ciepłych krajów. W przypadku osób o jasnej karnacji (o fototypie 1–2) nagła i krótkotrwała urlopowa ekspozycja na ostre słońce w szerokościach geograficznych blisko równika przyniosła negatywne skutki zdrowotne. Istotnym czynnikiem ryzyka rozwoju czerniaka są jednorazowe lub powtarzające się oparzenia słoneczne w dzieciństwie, a także korzystanie z solariów.

Niezbędne są profilaktyka i edukacja.

Społeczeństwo coraz lepiej rozumie problem nowotworów skóry, wiele osób zgłasza się do kontroli u dermatologa, bo zauważyły np. niepokojącą czarną kropkę na skórze. Również lekarze rodzinni, którzy w ramach swojej specjalizacji odbywają staż z dermatologii, coraz lepiej diagnozują groźne zmiany i kierują pacjentów do dalszej diagnostyki u specjalisty chorób skóry. Dysponujemy też coraz lepszymi narzędziami diagnostycznymi. Wszelkie podejrzane zmiany skórne badamy dermoskopem, a te szczególnie niepokojące jeszcze metodą wideodermoskopii, dzięki której widzimy zmiany w dużym powiększeniu, możemy je zapisać w pamięci komputera i porównać obraz np. za dwa miesiące.
W klinice, którą kieruję, mamy możliwość wykorzystania do badania zmian skórnych mikroskopu konfokalnego. Dzięki tej metodzie postawione diagnozy dotyczące głównie nowotworów skóry, czyli raków podstawnokomórkowych, kolczystokomórkowych czy czerniaków, znajdują prawie w 100 proc. potwierdzenie w histopatologii. Nie każda zmiana okazuje się czerniakiem, ale im wcześniej wykryje się nowotwór, tym lepiej. Zdecydowanie łatwiej zauważyć zmiany na skórze nieopalonej, dlatego najlepiej oglądać się przed okresem letnim, a następnie po ekspozycji na słońce. Warto zresztą zwracać uwagę na skórę przez cały rok. Kobiety częściej się oglądają, częściej zgłaszają na badanie i wczesna wykrywalność czerniaków jest u nich wyższa niż u mężczyzn.

A jeżeli chcemy unikać słońca, to co w zamian?
Może samoopalacze?

Na rynku występują dwa rodzaje kosmetyków: samoopalacze oraz naturalne balsamy brązujące. Mają one jednak zupełnie inny skład. Związkiem chemicznym powodującym zmianę barwy skóry jest dihydroksyaceton, czyli DHA. Reaguje on z warstwą rogową naskórka. Samoopalacze zawierają bardzo dużą ilość syntetycznego dihydroksyacetonu, dlatego efekt ich działania jest szybki i niedokładne nałożenie kosmetyku prowadzi do powstania smug i zacieków na skórze. Natomiast naturalny balsam brązujący zawiera mniejszą ilość dihydroksyacetonu, co sprawia, że efekt jego działania jest delikatniejszy. Opalenizna powstaje powoli i wygląda na bardziej naturalną.

Komuś, kto potrzebuje „opalenizny” na szczególną okazję, polecam metodę natryskiwania. Absolutnie szkodliwe dla zdrowia jest opalanie się w solariach. Ich używanie jest zabronione w wielu krajach. W Polsce z solariów nie mogą korzystać osoby poniżej 18. roku życia.

Na stan naszego zdrowia i zdrowia skóry pracujemy całe życie. Jeżeli ktoś w wieku 60–70 lat mówi, że przestanie się opalać, to podjął decyzję o wiele lat za późno. Dlatego tak ważne jest zabezpieczanie dzieci przed słońcem i umiar w korzystaniu z jego promieni. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum