7 grudnia 2020

#W ETERZE

Im dłużej trwa pandemia, tym więcej obnażanych jest problemów systemu ochrony zdrowia, tym więcej pojawia się absurdów i krzywdzących medyków działań rządzących. Media chcą przedstawiać rzeczywistość z uwzględnieniem głosu lekarzy, więc bardzo często proszą o komentarze naszą izbę. W ostatnich tygodniach wypowiadaliśmy się w mediach o systemie, przepisach prawa i aktualnej sytuacji epidemicznej zarówno w odniesieniu do lekarzy, jak i pacjentów.

System i pandemia a lekarze i pacjenci

O dramatycznej dla pacjentów i lekarzy sytuacji w ochronie zdrowia w Onet Rano mówił prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski: – Czy dzisiaj w Polsce jest ktoś, kto panuje nad sytuacją? Kto wprowadzi istotne zmiany, które pozwolą nam lepiej walczyć z epidemią i zapewnić zdrowie ludziom nie tylko chorym na COVID-19? (…) System ochrony zdrowia upada po cichu i upada właśnie w tej chwili, na naszych oczach (…) Trzeba powiedzieć wprost, dziś system ochrony zdrowia jest niewydolny i należy zrobić wszystko, żeby ten stan jak najszybciej poprawić. To zadanie dla rządzących.

Podczas kolejnego wywiadu w Onet Rano prezes podkreślał, że system jest przestawiony na walkę z koronawirusem: – Zapomniano o chorych przewlekle, a jest ich dużo więcej. Inne choroby nie zniknęły. Zaapelował do wszystkich pacjentów, aby zwracali się do lekarzy i nie lekceważyli zaobserwowanych u siebie objawów.

Na antenie Radia Zet prezes naszej izby odniósł się do szpitali tymczasowych: – One muszą być wykorzystane. Trzeba odciążyć oddziały covidowe. Bez tego pacjenci interny, transplantologii czy kardiologii nie dostaną pomocy.

W Polsacie mówiliśmy o lekarzach dentystach: – Nie mamy dziś wolnych lekarzy dentystów, którzy czekają na pracę przy zwalczaniu epidemii. Oni w tej chwili wykonują swoją pracę. Jeśli ich zabraknie, na kolejnym odcinku będziemy mieli problem ze zdrowiem populacji.
Na infodent24 Dariusz Paluszek, wiceprezes ORL w Warszawie ds. lekarzy dentystów i członek Prezydium NRL, podkreślał: – Lekarze dentyści, w systemie zostaliśmy na szarym końcu. Wiadomo, że dentysta nie stanie przy respiratorze, a jako grupa zawodowa pracująca w innych realiach niż szpitalnicy nie pozostajemy w sferze zainteresowania Ministerstwa Zdrowia.

Na łamach „Rzeczpospolitej” ukazała się wypowiedź dr. Tomasza Imieli z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie: „Groźby nagany czy innych konsekwencji służbowych wobec pracowników medycznych na kwarantannie są w szpitalach na porządku dziennym”. W dzienniku mogliśmy przeczytać także komentarz prezesa ORL o skierowaniach do pracy przy zwalczaniu epidemii: „System jest nieprzejrzysty i chaotyczny. Oczekuje, że lekarz stawi się do pracy dzień po otrzymaniu wezwania, nie daje mu nawet czasu na znalezienie zastępstwa”.

„»Ochrona zdrowia od lat była niedofinansowana i kiepsko zorganizowana, więc i dostęp do usług medycznych był bardzo różny – wyjaśnia w rozmowie z naTemat.pl Tomasz Imiela z ORL w Warszawie. – Zróżnicowany, gdy mówimy o szpitalach, stosunkowo dobry na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej, ale bardzo zły, jeśli chodzi o ambulatoryjną opiekę medyczną, co przekładało się na te słynne kolejki do specjalistów«. Do tych wieloletnich zaniedbań doszła epidemia. Wraz ze wzrostem liczby zakażeń rośnie liczba szpitali przekształconych w szpitale »covidowe«, w których pomocy nie uzyskają osoby bez koronawirusa. »Dodatkowo COVID sprawił, że dużo usług, które były dostępne z poziomu prywatnego, także jest ograniczonych« – zaznacza nasz rozmówca”.

Ustawy, projekty, rozporządzenia

W „Medycynie Praktycznej” ukazały się wypowiedzi Łukasza Jankowskiego, występującego w imieniu OIL w Warszawie, na temat projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia kadr medycznych w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii. Prezes ORL mówił m.in.: „Ta panika legislacyjna burzy poczucie bezpieczeństwa pracowników ochrony zdrowia. Wprowadzane ustawy nowelizujące jednocześnie kilkanaście obowiązujących aktów prawnych dezorientują medyków. Co gorsza nasz głos nie jest brany pod uwagę przy projektowaniu prawa. Konsultacje publiczne nie istnieją”.

Na temat projektu wspomnianej ustawy rozmawialiśmy również z „Dziennikiem Gazetą Prawną”: „Pomysł budzi obawy w środowisku medycznym. To kolejny krok, który burzy poczucie bezpieczeństwa. Pojawiają się od razu podejrzenia, że to sondowanie reakcji, a kolejnym posunięciem będzie wyłączenie nas wszystkich spod kodeksu pracy (…). Skutki tego rozwiązania odczują przede wszystkim młodzi – lekarzy zatrudnionych na umowach o pracę jest bowiem coraz mniej, na etatach w tej chwili pracują głównie rezydenci”.

– W tej chwili mamy taką liczbę przypadków koronawirusa, że chorzy są leczeni tam, gdzie tylko znajdzie się miejsce. Wobec tego nasuwa się pytanie, czy dodatek otrzymają również lekarze zajmujący się pacjentami z koronawirusem na innych oddziałach niż covidowe? – mówił dr Tomasz Imiela w TVN24, w programie „Czarno na białym”, w związku z ustawą covidową.

W porannym paśmie „Wstajesz i wiesz” w TVN24 przeprowadzono rozmowę na żywo z prezesem ORL w Warszawie na temat ustawy covidowej: „Rządzący zafundowali nam roller coaster. Czekaliśmy na tę ustawę, ruch rządzących, który pozwoli nam lepiej leczyć. Prezentowali ją jako kamień milowy dla ochrony zdrowia. Teraz ta ustawa nie wchodzi w życie i słyszymy, że to był błąd, pomyłka. (…) W środowisku lekarskim jest poczucie ogromnego bałaganu legislacyjnego. Nie wiadomo, czy dane rozwiązanie weszło w życie, czy dopiero wejdzie, czy będzie poprawiane. W czasie epidemii nie może być takich sytuacji, że sami medycy nie wiedzą, jak poruszać się w gąszczu non stop zmieniających się przepisów (…) Dla nas ważniejsze od ogólnokrajowych statystyk są informacje o sytuacji każdego pojedynczego pacjenta: czy jeśli wezwie karetkę, ona przyjedzie odpowiednio szybko, czy znajdzie się dla niego pomoc w szpitalu i to nie tylko pomoc dotycząca koronawirusa”.

Na portalu Termedia w tekście dotyczącym rozporządzenia MZ przedstawiono stanowisko Prezydium ORL

w Warszawie: „W czasie pandemii można przydzielić lekarza na szkolenie specjalizacyjne w szpitalu mającym braki kadrowe – wynika z rozporządzenia ministra zdrowia. Pomijane są przy tym preferencje i wyniki egzaminów. Medycy są zbulwersowani, mówią, że traktuje się ich jak niewolników bez prawa do stanowienia o sobie. »Nie ulega wątpliwości, że to zaprzecza idei wolności osobistej i zawodowej lekarzy – ocenia prezes Jankowski. (…) Brak precyzyjnych przepisów stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo rodzinne związków, w których oboje partnerzy to lekarze. Oczywiste jest, że istnieje ryzyko skierowania tych lekarzy poza dotychczasowe miejsce zamieszkania, również do różnych miast, gmin lub powiatów. Obawiamy się, że projektując wspomniane przepisy, po raz kolejny wykazano się brakiem empatii dla lekarzy i pragmatyzmu. A przecież lekarze i ich rodziny mają takie samo prawo do wolności osobistej jak inni obywatele«”.

Bieżąca sytuacja epidemiczna

– Niewątpliwie wyższa liczba zgonów jest spowodowana pandemią. Oczywiście, nie wszyscy zmarli z powodu zarażenia COVID-19, ale jeśli ktoś dlatego, że panowała pandemia, nie uzyskał pomocy lekarskiej i zmarł, to jego śmierć też trzeba złożyć na jej barki. Izby lekarskie od dawna mówiły, że to się tak skończy – powiedział w TVN24 dr Tomasz Imiela.

Ten sam lekarz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zwrócił uwagę na fakt, że większość szpitali nie jest jeszcze wyposażona w dobrej jakości testy antygenowe: „Nazwijmy to podejściem pragmatycznym. Rząd uznał, że dobro pacjenta jest ważniejsze niż zdrowie medyków, i przyjął rozwiązanie stosowane w innych krajach, które – jak my – zmagają się z niedoborem personelu”.

Również w „Rzeczpospolitej” zabieraliśmy głos na temat zjawiska niechęci pacjentów do testowania się. „– Ostatnio obserwujemy zmianę mentalności pacjentów. O ile na początku pandemii każdy z najmniejszymi objawami chciał mieć wykonane badanie, o tyle dziś chorzy coraz częściej proszą, by nie wysyłać ich na test. Tłumaczą, że jeśli małżonek zostanie wysłany na kwarantannę, to straci pracę, a rodzina środki do życia. Staramy się przekonywać, że w razie pogorszenia stanu zdrowia i konieczności hospitalizacji wynik testu jest kluczowy dla poruszania się w systemie – mówi prezes OIL w Warszawie Łukasz Jankowski, nefrolog. Dodaje, że gdy próby przekonania lekarza zawodzą, niektórzy pacjenci posuwają się do niewybrednych gróźb”. Materiał z wypowiedziami lekarzy z naszej izby przygotowała także TVN24.

Wywiadu dla PAP dotyczącego m.in. testowania i automatycznej kwarantanny udzielił przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy OIL w Warszawie Paweł Doczekalski: „Perspektywa tego, że samo wystawienie skierowania na test w kierunku wykrycia wirusa SARS-CoV-2 oznacza kwarantannę, zniechęca ludzi do zgłaszania się do przychodni i robienia wymazu. Sami proszą, by takiego zlecenia nie wystawiać, twierdząc, że będą się sami izolować. Nie chcą policji, wojska pod drzwiami. (…) Dodatkowo ludzie boją się, szczególnie w mniejszych miejscowościach, pewnej stygmatyzacji. Jak widać, o mniejszej liczbie zlecanych testów decydują głównie czynniki psychologiczne, bo jeśli chodzi o lekarzy, to zapewniam, że z wystawianiem zleceń nie ma problemu”. Wypowiedź cytowały m.in.: Polsat.pl, „Wprost”, Portal Samorządowy, salon24.pl, rynekaptek.pl.

W imieniu środowiska wypowiadaliśmy się w „Dzienniku Gazecie Prawnej” o umożliwieniu zlecania testów diagnozujących COVID-19 przez lekarzy pracujących w placówkach nocnej i świątecznej pomocy medycznej (NPL) oraz w hospicjach. „Od dłuższego czasu Naczelna Izba Lekarska postulowała, by zwiększyć grupę lekarzy uprawnionych do zlecania testów” – wskazuje Łukasz Jankowski, prezes ORL w Warszawie, członek NRL.

Lek. Paweł Doczekalski wziął udział w rozmowie na żywo w telewizji Polsat: – Większość przypadków COVID-19 jest leczona w domu. Nie ma leku przyczynowego, leczenie jest stricte objawowe. Najlepiej odizolować się od własnej rodziny, jeśli to możliwe. Jeśli nie, to chociaż kontaktować się z nimi jak najmniej, żeby ich nie zarazić. Wypowiedź cytowało wiele innych mediów, m.in. gazeta.pl, Interia, pacjenci.pl, Medonet, abcZdrowie.pl, olesnicainfo.pl.

Wypowiedź reprezentanta OIL w Warszawie znalazła się na łamach „Gazety Wyborczej”: „»Epidemia koronawirusa to nie tylko śmierć osób zakażonych, ale też zamieszanie w systemie ochrony zdrowia. W październiku br. w Warszawie zmarło blisko 30 proc. więcej osób niż w analogicznym miesiącu ub.r. To m.in. dlatego, że osoby cierpiące na choroby przewlekłe nie dostają pomocy na czas, bo system ochrony zdrowia jest przeciążony i karetki albo nie dojeżdżają na czas, albo stoją z chorymi w kolejkach pod szpitalami«– tłumaczył nam Tomasz Imiela z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Dodał, że w okresie epidemii ludzie częściej niż wcześniej umierają z powodu chorób niezdiagnozowanych, ponieważ stan epidemii ogranicza ich dostęp do opieki medycznej”.

Dobre imię lekarzy

„Rada Etyki Mediów przyjęła i uznała za zasadną skargę Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie dotyczącą materiału »Apel do lekarzy« wyemitowanego 14 października 2020 w »Wiadomościach« TVP. Zdaniem Andrzeja Krajewskiego, członka REM, materiał Konrada Węża nie tylko jest pełen błędnych informacji, opuszczeń, pomówień oraz opinii nieopartych na faktach, ale również manipuluje przekazem zawartym m.in. w sondzie ulicznej” – pisze portal Co w zdrowiu. O odpowiedzi REM na naszą skargę informowały również Wirtualne Media, „Press”, „Medycyna Praktyczna” oraz inne okręgowe izby lekarskie i Stowarzyszenie Dziennikarzy RP.

W TVN24 emitowano rozmowę z lekarką Marią Kłosińską, koordynatorem mediów OIL w Warszawie. Jej wypowiedź wykorzystano m.in. w „Faktach po południu”:– Trudne na pewno jest to, że również w mediach (…) podsyca się złą atmosferę wokół naszej pracy, a atmosfera społeczna przekłada się potem na atmosferę, która panuje między lekarzem a pacjentem, i na nasze stosunki w pracy (…) Jest nam przykro, kiedy dokłada się nam problemów, które musimy rozwiązywać sami, a które nie miałyby miejsca, gdyby nie myślano o nas, medykach, jak o trybikach w maszynie, ale traktowano nas po prostu jak ludzi.

Nasz komentarz zamieszczony został w „Rzeczpospolitej”, w artykule dotyczącym spodziewanych wyjazdów medyków do pracy zagranicę: „Główną emocją jest zniechęcenie, poczucie, że skończy się pandemia i zacznie się rozliczanie lekarzy. Dziś nie da się zapewnić opieki na poziomie sprzed pandemii. Lekarze martwią się, że obarczy się ich winą i spróbuje rozliczać za brak odpowiedniego przygotowania szpitali do walki z Covid-19”.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum