28 maja 2021

Dziś i jutro

łukasz jankowski

prezes ORL w Warszawie

Koleżanki i Koledzy,

szpitalne oddziały „odcovidowują się”, liczba zachorowań spada, więc pojawiło się poczucie, że wszystko powoli wraca na… tory. Celowo pomijam określenie „właściwe”, bo zdecydowanie nie pasuje do stanu ochrony zdrowia sprzed pandemii.

Sytuacja była fatalna już przed pandemią, wraz z jej nasilaniem się system zaciągnął u medyków ogromny kredyt. Jedynie dzięki ciężkiej pracy lekarzy, pielęgniarek, personelu to wszystko się nie zawaliło. Pisząc „kredyt”, mam na myśli poświęconą energię, życie rodzinne, nierzadko resztki wolnego czasu. Bo kto, jak nie my?

Rozumiemy – pandemia, wszystkie ręce na pokład! Jednak gdy „jedziemy na oparach” i słyszymy, że pomysły na „po pandemii” nie są poprzedzone systemowymi zmianami, lecz znów ich realizacja będzie opierać się na nas, aż trudno wyrazić emocje. Śmiać się, czy płakać?! Dobrze byłoby wiedzieć, że teraz się przemęczymy, ale nadejdą zmiany, zostaniemy odciążeni z biurokracji, pojawią się wreszcie asystenci medyczni, prowizorkę, chaos, niejasne wytyczne zastąpią porządne, rzetelne rozwiązania.

Trudno przejść obojętnie wobec nieuleczonej ochrony zdrowia. Jako lekarze szczególnie to rozumiemy. Wizja przyszłości kreślona przez decydentów podczas konferencji prasowych prezentuje się bardzo ładnie. Po analizie zapowiedzi entuzjazm niestety opada.

System po pandemii ma do spłacenia dług zdrowotny wobec pacjentów. Co miałby zmienić pomysł zniesienia limitów wizyt u specjalistów, skoro brakuje specjalistów?

Nie wystarczą brawa i podziękowania. Nie chodzi też o doraźne dodatki czy rekompensaty. Zmiany systemowe przerastają każdy kolejny rząd i przekonujemy się, że nawet pandemia nie spowodowała przełomu. Owszem, temat zdrowia trafił na czołówki gazet i „jedynki” serwisów informacyjnych, ale co z tego?

Zauważamy coraz większe przyzwolenie społeczne na postrzeganie lekarzy w kategoriach służby. Pracownicy służby zdrowia – to sformułowanie jest błędne, bo przecież od lat nie istnieje służba zdrowia, tylko ochrona zdrowia. Jednak jest ono wciąż powtarzane, również przez najważniejsze osoby w państwie. Czy naprawdę, gdy decyduje się o sprawach ochrony zdrowia, nie zna się obowiązujących pojęć? Fakt, że mamy Kodeks Etyki Lekarskiej i wiemy, że dobro pacjenta jest najważniejsze, nie czyni z nas służby, od której wymaga się bezgranicznego poświęcenia wszystkiego, zawsze i wszędzie.

Oczekujemy konkretów. Dialogu. Gdy go brakuje, nie obrażamy się, lecz dalej wychodzimy z propozycjami, bo to ważne dla środowiska. Wciąż nie ma np. dobrego systemu płacowego. Są niezrozumiałe nierówności, patologiczna wręcz „wieloetatowość”. Naszym merytorycznym wyjściem przed szereg i reakcją na nie do przyjęcia projekt ustawy o płacach w ochronie zdrowia będzie ekspercka konferencja dotycząca siatki płac. Bo powinien zostać opracowany docelowy model, uwzględniający płacenie za jakość oraz kierujący się bezpieczeństwem pacjenta. Konferencję planujemy jeszcze w czerwcu. Zapowiedź oraz relację opublikujemy na stronie internetowej izby oraz na naszych profilach w mediach społecznościowych.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum