2 listopada 2022

W kontrze: „Dobry pomysł, ale brakuje zaplecza” – Leszek Domański

Staż podyplomowy budzi kontrowersje od 2012 r., gdy ustawodawca wprowadził zmiany w standardach kształcenia na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym z myślą o jego zniesieniu. Osią tych zmian było wprowadzenie roku praktycznego, który miał staż zastąpić. W zamyśle idea trafna, wzorowana na modelu kształcenia lekarzy w większości krajów europejskich.

Leszek Domański – profesor, Klinika Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych PUM, zachodniopomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych, były przewodniczący podzespołu ds. reformy standardów kształcenia przy Ministerstwie Zdrowia

tekst Leszek Domański

Podobny system kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów funkcjonuje od lat m.in. w Niemczech, gdzie nauka trwa sześć lat, a lekarz po studiach jest przygotowany do podjęcia pracy i uzyskania pełnego prawa wykonywania zawodu. Rok praktyczny realizowany jest w niemieckich szpitalach uniwersyteckich i innych współpracujących z uniwersytetem placówkach, które wręcz walczą o studenta szóstego roku, myśląc o nim jak o potencjalnym pracowniku.

Tymczasem w naszych warunkach po 10 burzliwych latach zmian w systemie kształcenia lekarzy (trzy lata wprowadzano nowy model, a następnie wycofano się z tej decyzji) w środowisku medycznym nadal trwa dyskusja nad sensem takiego rozwiązania. W tym czasie uczelnie nabyły nowych doświadczeń, wyposażone w nowoczesne narzędzia praktycznego kształcenia lekarzy, jakimi są centra symulacji medycznej, a w programie nauczania utrzymano rok praktyczny (szósty rok studiów). Przygotowane są również propozycje zmian w standardach kształcenia uwzględniające nowoczesne wzorce nauczania, z naciskiem na praktyczne wykorzystanie wiedzy, jakże istotne dzisiaj elementy komunikacji interpersonalnej i ustandaryzowany końcowy egzamin praktyczny, typu OSCE. Do rezygnacji ze stażu podyplomowego brakuje nam w środowisku medycznym nie tylko przekonania, ale i zaplecza, kadry klinicznej oraz pozaklinicznej, szerszej współpracy ze szpitalami pozauniwersyteckimi. One również, mimo dramatycznego braku lekarzy, nie widzą w tym rozwiązaniu żadnej korzyści.

Niewątpliwie myśl wpuszczenia, choćby jednorazowo, w system opieki zdrowotnej podwójnej liczby absolwentów medycyny, szczególnie gdy całe oddziały są zamykane z powodu braku kadry lekarskiej i pielęgniarskiej, wydaje się być bardzo atrakcyjna. Skrócenie realnego czasu kształcenia lekarzy z siedmiu do sześciu lat jest korzystne nie tylko dla lekarzy czy systemu opieki zdrowotnej, lecz również dla uniwersytetów medycznych, które wzbogacą się o nową kadrę dydaktyczną. Przeznaczenie części środków, pozyskanych w wyniku zniesienia stażu podyplomowego, dla uniwersytetów w celu usprawnienia realizacji roku praktycznego byłoby dobrą inwestycją w poprawę jakości kształcenia i uzupełnienie braków kadrowych, z jakim borykają się uczelnie. Ułatwiłoby też współpracę ze szpitalami pozauniwersyteckimi. Żeby przekonać przeciwników zniesienia stażu podyplomowego, należy zadbać o to, aby wszystkie pozytywy, wynikające z kształcenia podczas stażu podyplomowego, przejęło kształcenie przeddyplomowe w ramach szóstego, przecież praktycznego, roku. Absolwent studiów medycznych powinien mieć przeświadczenie, że kończąc sześcioletnie studia medyczne, jest w stanie rozpocząć dalsze, równie długie kształcenie specjalizacyjne, które tak czy inaczej przebiega pod kontrolą kierownika specjalizacji. Przeświadczenie to powinno wynikać nie tylko z dobrze przeprowadzonego roku praktycznego, lecz z całego sześcioletniego procesu kształcenia. W dzisiejszych trudnych czasach są to wyzwania nie tylko dla uniwersytetów medycznych, które wykazują gotowość do wprowadzenia zmian w kształceniu, ale dla całego środowiska odpowiedzialnego za kształcenie przed- i podyplomowe lekarzy.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum