12 grudnia 2022

Słowa, słowa, słowa

Aktualna retoryka polityczna oznacza, że wkraczamy w okres kampanii wyborczej. Pewne wypowiedzi dotyczące naszego środowiska są nużąco przewidywalne i populistyczne. Można uznać za kuriozalny fakt, że działacz partii politycznej, wykonujący zawód, który w rankingu społecznie poważanych zawodów jest drugi od końca (tuż przed tzw. influencerami), sili się na atakowanie reprezentantów zawodu plasującego się na podium. Odnoszę jednak wrażenie, że z coraz mniejszym sukcesem i wbrew nastrojom społecznym.

autor: PIOTR PAWLISZAK, prezes ORL w Warszawie

Ostatnie spotkanie z przedstawicielami samorządów zawodów zaufania publicznego zmusiło mnie do sięgnięcia do źródeł samorządności w Polsce, a zgromadzonymi informacjami chciałbym podzielić się w niniejszym tekście.

Art. 17 Konstytucji RP odnosi się do możliwości formowania samorządów zawodów zaufania publicznego. Trybunał Konstytucyjny zajmował się problematyką tych zawodów, stwierdzając, że zawód zaufania publicznego posiada m.in. następujące cechy: szczególną doniosłość związaną z koniecznością zapewnienia ochrony konstytucyjnych praw jednostki, wysokie zaufanie społeczne, niepodleganie regułom hierarchii urzędniczej, posiadanie sformalizowanej etyki zawodowej oraz rękojmi należytego wykonywania gwarantowanej m.in. przez wysokie bariery dostępu do zawodu. Jednocześnie podkreślano, że wykonywaniu zawodu zaufania publicznego powinno towarzyszyć realne zaufanie publiczne, a jednym z jego przejawów jest przyznanie samorządowi przez państwo szeregu uprawnień, w tym wydawania PWZ i prowadzenia pionu odpowiedzialności zawodowej.

Na kanwie wydarzeń ostatnich miesięcy i lat nasuwa się kilka gorzkich wniosków:

  1. naruszono wymienione zasady przez uproszczenie trybu przyznawania PWZ obcokrajowcom,
  2. potwierdzeniem zaufania państwa do samorządu zawodowego powinna być natychmiastowa implementacja realnych rozwiązań opartych na systemie no-fault,
  3. alternatywą dla obecnego kształtu samorządu są gremia, w których zasiadać będą nominaci polityczni i urzędnicy państwowi; zrozumienie tego aspektu sprawiło, że sam kilka lat temu przestałem uważać izby lekarskie za zbędne.

O te kwestie toczy się (od co najmniej kilku lat) walka, którą będziemy kontynuować. Niezależnie od okoliczności zewnętrznych pozostajemy elitą intelektualną, która rozumie swoją doniosłą rolę w ochronie najwyższych konstytucyjnych dóbr każdego człowieka. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej!

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum