12 grudnia 2022

W kontrze: Feminatywy

Nadchodzą święta, a podczas rodzinnych spotkań zapewne toczyć się będą dyskusje o polityce, sporcie, religii itd., które zniweczą wcześniejsze zwyczajowe godzenie się przy opłatku i życzeniach. Pisząc z przymrużeniem oka, chcemy, byście Drodzy Czytelnicy byli dobrze przygotowani do słownej batalii, kiedy tematem rozmów staną się żeńskie formy nazw zawodów i funkcji. A zupełnie serio – chcemy, by rozważania na ten temat w środowisku medycznym mogły być toczone merytorycznie, w atmosferze wzajemnego szacunku i bez zbędnych negatywnych emocji.

autor: MICHAŁ NIEPYTALSKI

>>> POLEMIKA JEZYKOZNAWCÓW NT. FEMINATYWÓW

Na temperaturę dyskusji o żeńskich rzeczownikach osobowych ma niewątpliwie wpływ przekonanie, że język kształtuje świadomość, w myśl tzw. hipotezy Sapira-Whorfa (od nazwisk dwóch amerykańskich językoznawców). To hipoteza dyskusyjna, w postaci „silnej” mówiąca wręcz o determinizmie lingwistycznym, a więc o decydującej roli języka dla sposobu myślenia, a w postaci „słabej” o relatywizmie lingwistycznym, czyli subtelnej korelacji myślenia i usystematyzowanej ludzkiej mowy. Sapir i Whorf naukowo ujęli to, co wiele osób wyczuwa instynktownie. Że roślina zwana różą pod inną nazwą również pięknie by pachniała, ale gdyby tą nazwą był „skunkssmrodek brzydkolistny”, niekoniecznie kwiat ów kojarzyłby się z miłością.

Za sporem o feminatywy kryje się więc głębsze zjawisko. Dla jednych popularyzacja żeńskich form jest próbą narzucenia sposobu myślenia, orwellowską nowomową, dla drugich obrona męskich (choć uznawanych za neutralne) form bastionem określonej struktury społecznej. Nie jest to wymysł ostatniej dekady czy nawet XXI w.

„Kategoria rodzaju znaczeniowo neutralnego jest w języku polskim niewątpliwa, ale nie da się zaprzeczyć, że jest faktem odosobnionym, bo występuje tylko ubocznie, toteż zwalcza ją zasada naczelna, która przeprowadza ostre przeciwieństwo między rzeczownikami męskimi a żeńskimi. Powstaje wskutek tego tendencja do ścisłego, nie tylko znaczeniowego, lecz i gramatycznego odróżniania rodzaju żeńskiego i męskiego. Która z tych dwóch zwalczających się dzisiaj wzajemnie tendencji zwycięży, trudno przewidzieć… Pierwsza przynosi z sobą prostotę i w tym leży jej potężna siła rozwoju. Druga czerpie swą żywotność w społecznych czynnikach rozwoju językowego; w walce o te formy do pierwszych szeregów stają przede wszystkim kobiety. Widocznie chcą, żeby najzaszczytniejszy nawet zawód nie przysłaniał ich kobiecości. »Das ewig Weibliche« i tu święci swoje triumfy, a ten triumf może się stać triumfem także tendencji językowej, bo kobiety to przecież »większa połowa« naszej społeczności językowej, chyba że się dadzą porwać bardziej neutralnej w tym względzie mniejszości męskiej i na znak pojednania wspólnymi siłami utworzą formę neutralną, która wprawdzie zewnętrznie jest męska, ale znaczeniowo nie jest ani męska, ani żeńska, lecz jest formą neutralną, gatunkową” – tak w 1937 (!) r. pisał językoznawca, autor „Słownika ortoepicznego” (poprawnej polszczyzny) Stanisław Szober. Brzmi całkiem współcześnie.

Rzeczywiście współczesne, bo ledwie sprzed trzech lat, jest natomiast stanowisko Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN, która stwierdziła: „w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa”. Ale zaznaczyła też: „Sporu o nazwy żeńskie nie rozstrzygnie ani odwołanie się do tradycji (różnorodnej pod tym względem), ani do reguł systemu. Dążenie do symetrii systemu rodzajowego ma podstawy społeczne, językoznawcy mogą je wyłącznie komentować. Prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym, pamiętając, że obok nagłaśnianych ostatnio w mediach wezwań do tworzenia feminatywów istnieje opór przed ich stosowaniem. Nie wszyscy będą mówić o kobiecie »gościni« czy »profesorka«, nawet jeśli ona sama wyartykułuje takie oczekiwanie”. 

 

Apel Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie z 16 listopada 2022 r. do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w sprawie zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty umożliwiającej wprowadzenie do obiegu prawnego terminu „lekarka”

Szanowny Panie Ministrze,

Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie apeluje o zmianę ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (DzU z 2022 r., poz. 1731), która umożliwi umocowanie prawne żeńskich odpowiedników tytułów zawodowych lekarza oraz lekarza dentysty, tj. tytułu „lekarka” oraz „lekarka dentystka”.

W związku z tym wnosimy o wprowadzenie do wspomnianej ustawy regulacji o następującym brzmieniu: „Osoba posiadająca prawo wykonywania zawodu lekarza lub lekarza dentysty może również używać tytułu zawodowego, odpowiednio: »lekarka« lub »lekarka dentystka«”.

 

UZASADNIENIE

W ostatnich latach kobiety wykonujące zawód lekarza coraz częściej podnoszą postulaty posługiwania się tytułem „lekarka” oraz „specjalistka” w oficjalnych dokumentach i na pieczątce lekarskiej. Wpisuje się to w zauważalną również w innych środowiskach ewolucję języka polskiego, mającą na celu zmniejszenie dyskryminacji grup mniejszościowych oraz zwiększenie widzialności kobiet w zawodach tradycyjnie wykonywanych przez mężczyzn. Tym samym przemiany językowe należy uznać za naturalne następstwo przemian społecznych. Jest to szczególnie ważne wyzwanie dla środowiska lekarskiego, ponieważ według oficjalnych danych Centralnego Rejestru Lekarzy kobiety stanowią aktualnie niemal 60 proc. wszystkich osób pracujących w zawodzie lekarza.

Przytoczyć również należy stanowisko Rady Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk z 25 listopada 2019 r. w sprawie feminatywów, w którym wskazano, że „w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa. Stosowanie feminatywów w wypowiedziach, na przykład przemienne powtarzanie rzeczowników żeńskich i męskich (Polki i Polacy) jest znakiem tego, że mówiący czują potrzebę zwiększenia widoczności kobiet w języku i tekstach (…) ”.

Na koniec należy zauważyć, że w ustawie z 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej art. 8 stanowi, iż osobie posiadającej prawo wykonywania zawodu przysługuje prawo posługiwania się tytułem zawodowym „pielęgniarka” albo „pielęgniarz”, „położna” albo „położny”. Również Naczelna Rada Adwokacka uznaje za prawidłowe posługiwanie się terminem zawodowym „adwokatka”.

W związku z powyższym Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie zwraca się z uprzejmą prośbą o pozytywne rozpatrzenie apelu w sprawie zmiany ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, która umożliwi wprowadzenie do obiegu prawnego terminu „lekarka”.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum