12 grudnia 2022

Sprawdzam: REZYDENTURY

Zakończyła się jesienna kwalifikacja na specjalizacje. W sumie po dwóch turach rekrutacji zakwalifikowało się i potwierdziło wybór miejsca specjalizacyjnego 4180 osób, przy czym w trybie rezydentury – 3071. Niemal 1,5 tys. osób nigdzie się nie zakwalifikowało.

autor: MAŁGORZTA SOLECKA

Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego informuje, że podczas rekrutacji zostało złożonych 5639 poprawnych formalnie wniosków na dostępnych 4218 miejsc rezydenckich i 11 955 pozarezydenckich.

Jeśli wziąć pod uwagę liczbę wniosków na miejsca rezydenckie, z uwzględnieniem specjalizacji podanej przy pierwszym wyborze, największym wzięciem wśród lekarzy cieszyły się: medycyna rodzinna, pediatria, psychiatria, radiologia i diagnostyka obrazowa, anestezjologia i intensywna terapia, choroby wewnętrzne, dermatologia i wenerologia, położnictwo i ginekologia, kardiologia, endokrynologia, ortopedia i traumatologia. To oznacza, że wśród najpopularniejszych specjalizacji znalazło się pięć priorytetowych.

Ostatecznie najwięcej miejsc rezydenckich zostało rozdysponowanych (ranking opiera się na liczbie potwierdzonych miejsc szkoleniowych w danej dziedzinie w całym postępowaniu kwalifikacyjnym) w zakresie:

medycyny rodzinnej – 351 miejsc na 401 przyznanych,

chorób wewnętrznych – 270 miejsc na 352 przyznanych,

anestezjologii i intensywnej terapii – 210 miejsc  na 248 przyznanych,

pediatrii – 252 miejsca na 284 przyznane,

psychiatrii – 227 miejsc na 263 przyznane,

położnictwa i ginekologii – 207 miejsc na 250 przyznanych,

ortopedii i traumatologii – 139 miejsc na 149 przyznanych,

chirurgii ogólnej – 132 miejsca na 199 przyznanych,

kardiologii – 104 miejsca na 110 przyznanych,

neurologii – 101 miejsc na 144 przyznane,

radiologii i diagnostyki obrazowej – 73 miejsca na 73 przyznane.

Ponieważ lekarze do końca listopada mogli składać jeszcze do CMKP wniosek o weryfikację postępowania konkursowego, ostateczne wyniki mogą się (nieznacznie) różnić, mowa tu jednak o absolutnie jednostkowych przypadkach. Od początku grudnia wojewodowie rozpoczną kierowanie do odbywania szkolenia specjalizacyjnego.

Skierowanie do odbywania szkolenia specjalizacyjnego powinno nastąpić w terminie nie dłuższym niż 30 dni od dnia zakończenia postępowania.

W tym roku młodzi lekarze mieli możliwość w pierwszym etapie kwalifikacji zgłaszać wnioski ze wskazaniem nawet 15 wariantów wyboru. Do każdego mogli podać w preferowanej kolejności nie więcej niż trzy jednostki, w których chcieliby odbywać szkolenie specjalizacyjne. Na takie rozwiązanie zdecydowało się jednak niewiele osób – około 8 proc. (444). Prawie 1,5 tys. osób aplikowało tylko na jedno miejsce.

Gdy na początku listopada ogłaszano wyniki pierwszej tury naboru, pojawiły się doniesienia, że część lekarzy została zakwalifikowana do odbywania specjalizacji daleko od miejsca zamieszkania (nawet w innym województwie), choć system miał pokazywać wolne miejsca znacznie bliżej, bardziej dogodnie. Działacze OZZL mówili wręcz o „zsyłkach” rodem z poprzedniego ustroju, o nakazach pracy. Przedstawiciele izb lekarskich studzili emocje, zwracając uwagę, że pełny obraz sytuacji wyłoni się dopiero po drugim naborze – wydaje się, że nie doszło, w każdym razie nie na większą skalę, do takich zdarzeń. To jednak nie znaczy, że nabór przeszedł idealnie albo – że zakończył się sukcesem. Lekarze zaznaczają, że w sytuacji niedoboru specjalistów kłuje w oczy liczba 1,5 tys. osób, które nigdzie się nie dostały. Podkreślają, że choć resort zdrowia przedstawia listę dziedzin priorytetowych (nowa nie będzie się różnić zresztą od już obowiązującej), tak naprawdę wszystkie podstawowe specjalizacje lekarskie trzeba uznawać za priorytetowe, bo wszędzie lekarzy brakuje (w „oficjalnie” priorytetowych dziedzinach brakuje ich dramatycznie).

Zwraca również uwagę liczba niewykorzystanych miejsc rezydenckich („ministerstwo zaoszczędzi” – komentują lekarze w mediach społecznościowych) w takich specjalizacjach jak chirurgia ogólna czy ginekologia i położnictwo uchodzące za najbardziej „pozwogenne”. Gdy nie ma żadnych perspektyw (na pewno nie w najbliższych miesiącach, może nawet latach) na wprowadzenie systemu no-fault i uwolnienie lekarzy od zagrożenia odpowiedzialnością karną za tzw. błędy medyczne, młodzi lekarze wybierają specjalizacje uważane za bezpieczne (a w każdym razie bezpieczniejsze), nawet jeśli oznacza to konieczność zwłoki w rozpoczęciu specjalizacji.

©Copyright by OIL w Warszawie. Wszelkie prawa do przedruku są zastrzeżone.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum