27 lutego 2015

Pacjenci od nas nie odeszli

7 stycznia zakończył się protest Porozumienia Zielonogórskiego. Po kilkunastogodzinnych negocjacjach z ministrem zdrowia zostało zawarte porozumienie. Co udało się uzyskać z listy państwa postulatów?

Mieliśmy ich kilkanaście. Nie zgadzaliśmy się na zapisy z zarządzenia prezesa NFZ z 17 grudnia 2014 r.
Udało się nam uzgodnić, że zawarte umowy nie mogą być jednostronnie zmieniane przez NFZ. Nie mogliśmy zaakceptować, że lekarza zobowiązuje się do pracy od godziny 8 do 18, od poniedziałku do piątku. Lekarzy, którzy pracują na umowę o pracę, obowiązuje czas 7 godzin 35 minut. Wynegocjowaliśmy zapis, że lekarz pracuje między 8 a 18. Sam też ustala harmonogram przyjęć, gdyż najlepiej zna potrzeby i oczekiwania swoich pacjentów. Taki grafik przekazuje NFZ, który nie ma prawa go zmienić. Rozmawialiśmy oczywiście o stawce kapitacyjnej lekarzy. Podnieśliśmy ją z 136,80 do 140,04 (obowiązuje od 1 stycznia 2015 r.). Dla lekarza, który przekaże sprawozdanie o badaniach, wzrośnie ona od sierpnia do 142,08, a dla tych, którzy robią ich dużo, mają chorą populację, do 144 zł od października. To nasz naprawdę duży sukces, gdyż przyjęliśmy, że przekroczenie 138 zł będzie satysfakcjonujące. Rozmawialiśmy też o stawce kapitacyjnej pielęgniarek i położnych. Nie chcieliśmy naruszać autonomii Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych oraz Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, ale w naszych przychodniach pracują pielęgniarki poz. W związku z planami NFZ wykreślenia pacjentów nieaktywnych z systemu eWUŚ (dotyczy to około 10-12 proc. zapisanych na listach) zaproponowane podwyżki stawek dla pielęgniarek i położnych nie pokryją strat. Wynegocjowaliśmy, że stawki pielęgniarek wzrosną od 1.01.2016 r. ze względu na wykonywanie nowych obowiązków ustawowych. Zwracaliśmy też uwagę na nieaktywnych, „świecących na czerwono” pacjentów na listach eWUŚ. Na razie złożone oświadczenia takich osób będą ważne przez trzy okresy rozliczeniowe. Wyeliminowaliśmy też konieczność corocznego potwierdzania w NFZ informacji o rachunku bankowym. To sprawa małej wagi, ale uciążliwa. Ustaliliśmy, że umowy będą aneksowane od 1.01.2015 r., a deklaracje zachowają ważność, mimo kilkudniowej przerwy w udzielaniu usług. Rozmawialiśmy też o pakiecie onkologicznym i licznych zastrzeżeniach. Minister zgodził się na powołanie zespołu (z naszym i innych podmiotów udziałem), który dokona po pierwszym półroczu oceny funkcjonowania pakietu. Już teraz lista zastrzeżeń jest długa. Zapisaliśmy również punkt o ustawowym powołaniu w każdym powiecie koronera do spraw nieokreślonych zgonów. Taka instytucja funkcjonuje z powodzeniem w wielu krajach unijnych.

Jakie postulaty przepadły i czego nie udało się uzyskać? Czy Porozumienie Zielonogórskie było przygotowane na kontynuację protestu w razie fiaska negocjacji?
Na 7 stycznia było zaplanowane wystąpienie premier Ewy Kopacz podsumowujące 100 dni pracy rządu. Widzieliśmy, że problem musi być przez Ministerstwo Zdrowia rozwiązany szybko, inaczej zapewne dalsze rozmowy prowadzilibyśmy z innym ministrem. Ale tak, byliśmy gotowi protest kontynuować, gdyby nie udało się dojść do porozumienia. W noc negocjacji do Warszawy jechało już 1600 lekarzy z sąsiednich województw. Zamierzali spotkać się z premier Kopacz. Na szczęście nie było to konieczne. Natomiast nie porozumieliśmy się w kwestii dobrowolności umów wieloletnich w poz. Minister nie chciał tu niczego zmieniać. Na razie mamy umowy do końca 2015 r. Jeżeli ich nie aneksujemy, może być problem. Ale przed nami rok wyborczy, rozmowy będą zapewne z kim innym. Mam jednak nadzieję, że taka sytuacja się nie powtórzy, żeby gabinety były nieczynne. Naszym oponentom nie udało się zniszczyć reprezentacji lekarzy rodzinnych, która będzie obserwować i punktować to, co dzieje się w ochronie zdrowia, niezależnie od tego, kto rządzi. Wszystkie organizacje lekarskie nam kibicowały, poparł nas też samorząd lekarski. Również pacjenci, mimo apeli ministra Arłukowicza, od nas nie odeszli.

Jednak większość lekarzy, około 85 proc., otworzyło z początkiem stycznia gabinety. Czy porozumienie z 7 stycznia obejmuje także tych, którzy umowy podpisali wcześniej, na innych warunkach, w oparciu o porozumienie wynegocjowane przez Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia z Wielkopolski i zarządzenie prezesa NFZ z 17 grudnia 2014 r.?
1187 mln zł to kwota zarezerwowana na podstawową opiekę zdrowotną. 87 mln zł przeznaczono na generowanie kart DiLO (diagnostyki i leczenia onkologicznego). To w pozostałych 1100 mln zł nasi eksperci znaleźli dodatkowe środki, które w grudniowych umowach nie zostały uwzględnione.
I to z tej kwoty uzyskaliśmy stawkę kapitacyjną 140,04 zł. Podczas negocjacji zażądaliśmy, aby projekt nowego zarządzenia NFZ (z 7.01) był dołączony do porozumienia. Tak też się stało. Na ministerialne wątpliwości, co z tymi, którzy już umowy podpisali i pracują według wcześniejszych zasad, odpowiedziałem przekornie, że może trzeba dać ludziom wolność wyboru. Jeżeli są zadowoleni, to niech tak pozostanie. Minister przyznał, że obowiązywać będzie zarządzenie, które wynegocjowaliśmy. Ale może warto zapytać, czy lekarze rodzinni w Polsce, także ci, których gabinety były czynne od początku stycznia, wolą pracować w oparciu o zarządzenie z 17 grudnia czy z 7 stycznia? Czy tych pierwszych znajdzie się dwóch, pięciu, a może stu? Jestem pewien, że 100 proc. akceptuje rozwiązania wynegocjowane przez Porozumienie Zielonogórskie, bo są po prostu korzystne.
PS Na pytanie, czy część ustaleń z negocjacji między ministrem zdrowia a Porozumieniem Zielonogórskim pozostała niejawna, Marek Twardowski odpowiedział: „Nie potwierdzam i nie zaprzeczam”.

Rozmawiała Anetta Chęcińska


Wojciech Pacholicki, prezes Zarządu Mazowieckiego Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, wiceprezes FZPOZ Porozumienie Zielonogórskie
o sytuacji na Mazowszu podczas protestu lekarzy rodzinnych i wynikach negocjacji z ministrem zdrowia:
Na przełomie roku w podstawowej opiece zdrowotnej mieliśmy na Mazowszu zatrudnionych około 500 lekarzy. Nie pracowało około 120 przychodni z terenu dawnych województw ostrołęckiego, radomskiego i siedleckiego oraz kilka w powiecie płockim.
Sytuacja była trudna. Pacjenci z powodu uporu ministra nie mogli dostać się do swojego lekarza. Łatwiej było w dużych miastach, gdzie istnieją poradnie niezrzeszone, szpitalne oddziały ratunkowe i izby przyjęć, a trudniej w gminach, gdzie przychodnia bez umowy była jedynym miejscem udzielania świadczeń. Porozumienie podpisane 7 stycznia pozwala nam bezpiecznie pracować w roku 2015. Zagwarantowane zostały najważniejsze kwestie, takie jak: trwałość deklaracji wyboru, czas pracy poradni, harmonogramy pracy personelu i mechanizmy kontroli prowadzonych przez NFZ. Uzgodniono, że monitorowane będą sprawy związane z pakietem onkologicznym i kolejkowym. Najbliższe miesiące pokażą, czy i jak należy korygować te projekty. Będziemy się temu uważnie przyglądać.

Archiwum