24 marca 2013

Vivere est cogitare – życie polega na myśleniu* cz. 1

Tadeusz Tołłoczko

W 2005 r. przed uroczystością wręczenia absolwentom dyplomów lekarza ówczesny dziekan I Wydziału Lekarskiego prof. Marek Krawczyk zaprosił mnie, abym przekazał młodzieży na progu ich lekarskiej pracy jakieś jedno, ale ważkie przesłanie – życiową radę wynikającą z mego własnego, przeszło 50-letniego lekarskiego i akademickiego doświadczenia. Chodziło więc o radę o uniwersalnej i ponadczasowej wartości, która może być pożyteczna dla każdego, zawsze, wszędzie i w każdych okolicznościach.
Te wszystkie kryteria spełnia… myślenie.

Jeśli chcemy spojrzeć w przyszłość, to musimy myśleć o nauce. Wprawdzie Albert Einstein żartobliwie powiedział kiedyś: „nigdy nie myślę o przyszłości, bo ona i tak nadejdzie”, to jednak trzeba zainteresować się przyszłością, albowiem będziemy musieli w niej żyć. Ale historia poucza nas, że przyszłość na ogół wygląda inaczej, niż sobie ją wyobrażamy i planujemy.
Ja sam, przyznaję się, jestem człowiekiem XX w. i zdaję sobie sprawę, że wiek XXI należy już do Was – Drodzy Koledzy. Musimy jednak wszyscy zawsze sięgać myślą poza rzeczywistość i dany nam horyzont czasu – zarówno w przód, jak i wstecz. Istnieje bowiem ciągłość przyczyn i skutków między dawnymi a nowymi czasy.

Etapy
Droga Młodzieży, dziś przechodzicie od etapu zdobywania wiedzy do etapu jej wykorzystania i dalszego zdobywania, a ponieważ współcześnie coraz bardziej zaciera się różnica między działalnością naukową a lekarską, to równocześnie przechodzicie także do etapu tworzenia zasobów wiedzy. Te wszystkie trzy etapy, a więc całe Wasze nie tylko lekarskie życie, wymagać będą od Was myślenia. Sami będziecie musieli wymyślić i wypracować pomysł na własną egzystencję. Każdy jest bowiem takim, jakim sam siebie wymyśli, a potem ukształtuje.
Jeżeli na wartkiej rzece życia i upływającego czasu chcemy nawet tylko na chwilę zatrzymać się w tym samym miejscu, to i tak musimy wiosłować. Aby płynąć naprzód, ku nowoczesności, musimy płynąć pod prąd, a więc jeszcze bardziej intensywnie wiosłować, czyli myśleć i pracować.

Hipokrates i góral
Oczywistością jest, że współcześnie Hipokrates nie zdałby żadnego egzaminu z klinicznej medycyny. Ja sam oblałbym go z chirurgii. Jeśli jednak jest powszechnie uznawany za ojca europejskiej medycyny, to tylko dlatego, że nieśmiertelne są jego myśli. Wyobraźmy sobie, jak każdy z nas byłby dumny, gdyby miał świadomość, że jego obecne przemyślenia staną się źródłem inspiracji nawet po upływie dwóch i pół tysiąca lat. Hipokrates i jego myśli są w naszej pamięci wieczne.
Zapytano niegdyś pewnego górala – filozofa z opowiadań ks. Józefa Tischnera: „Co to jest człowiek?”. „Cłowiek to je rozum…, no i ta cało resta” – brzmiała odpowiedź. Rozum i ta cała reszta, czyli materia, nasze ciało. Człowiek jest zbudowany z materii. Sama materia jednak zupełnie nie wystarcza do wyjaśnienia istoty człowieczeństwa, na które oprócz materii składa się także duch. Do próby odpowiedzi na to proste pytanie „co to jest człowiek?” konieczny jest proces myślowy. Ale pamiętajmy, że nawet zwykły ból zęba potrafi zaburzyć ten proces, nie mówiąc o zmianach patologicznych w mózgu. Kilkumilimetrowe ognisko chorobowe w mózgu może zaburzyć naszą świadomość, a nawet zakończyć nasz ziemski byt. Na istotę naszego niematerialnego człowieczeństwa wpływ mają więc także procesy fizykochemiczne na poziomie molekularnym naszego ciała. Na istotę naszego człowieczeństwa poza zmianami patologicznymi oddziaływać mogą również leki, czasami wpływające znieczulająco na nasze sumienie.

Myślenie
Rozumowanie nasze musimy rozpocząć od podstawowego założenia, że myśl jest najważniejszym i najcenniejszym produktem ludzkiej egzystencji. W procesie ewolucji natura nie tylko nie pozbawiła człowieka mózgu, lecz wręcz przeciwnie – stymulowała jego rozwój. Toteż najbardziej istotną cechą, odróżniającą człowieka od innych stworzeń, jest jego zdolność myślenia. Z tego właśnie powodu ludzki gatunek kwalifikujemy jako homo sapiens. Parmenides z Elei (540-479 p.n.e.) powiedział, że „myśleć i być, to jedno i to samo”. Kartezjusz (1596-1650) stwierdził zaś: „Myślę, więc jestem”. Zgodzimy się też z wypowiedzią Cycerona (106-43 p.n.e.): „vivere est cogitare”. Życie polega więc na myśleniu.
My, ludzie, w porównaniu z szeregem istot żywych jesteśmy jednostkami biologicznie bardzo słabymi. Brakuje nam wystarczających fizycznych sił, sprawności, rezerw odpornościowych do walki o byt, o przetrwanie. W procesie rozwoju świata ludzie wyginęliby, tak jak dinozaury, gdyby nie siła ich intelektu, która umożliwiła im przeżycie i przezwyciężyła biologiczne słabości oraz pozwoliła omijać niebezpieczeństwa i zdobywać wszechświat. To myśl prowadząca do odkryć naukowych poprawia jakość naszego życia, czyni je bardziej znośnym, a niekiedy nawet luksusowym.
Korzystanie z umysłu pozwala również zrozumieć i ocenić otrzymywane informacje. Proces ten wymaga wysiłku, ale myślenie to potężna siła. Mickiewicz wołał: „Człowieku! Gdybyś wiedział, jaka twoja władza! Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze…”. Ale ta siła musi być twórcza, aby była zaczynem czynu. Myśl, jak każda siła, może też być destrukcyjna. Zastanówmy się, przecież prawda istnieje, a kłamstwa się wymyśla.
W odniesieniu do każdego aspektu i każdej dziedziny życia trzeba nauczyć się myśleć. Ale w nauce myślenia ważne jest to, jak mamy myśleć, a nie to, co mamy myśleć. W przeciwnym przypadku możemy zejść na myślowe manowce. Myślenie jest jedynym sposobem, aby stać się jednostką myślowo samodzielną, suwerenną i twórczą. Nie zdarzy się wówczas, byś – zapytany o opinię w jakiejś sprawie – odpowiedział: Nie wiem, jeszcze nie przeczytałem gazety.
Myślenie jest procesem poznawania i przetwarzania informacji w wiedzę. Ale pamiętajmy, że uczyć się a nie myśleć, to daremny wysiłek. Myśleć a nie uczyć się, może być niebezpiecznie, bo można dojść do niekontrolowanych nauką i moralnością groźnych wniosków. Proces myślowy jest potrzebny zarówno do zdobycia wiedzy, jej zastosowania, jak również – wzbogacania i tworzenia. Na żadnym etapie zdobywania wiedzy nie można traktować ucznia jak dyskietki komputerowej do nagrania i odtwarzania bez zrozumienia wiedzy.
Myślenie polega też na poszukiwaniu sądów i hipotez alternatywnych. Błędem myślowym, a niekiedy kłamstwem, jest twierdzenie, że w konkretnej sytuacji nie ma alternatywnych rozwiązań. Poza sytuacjami skrajnymi przy dobrej woli i umiejętności myślenia zwykle jakąś alternatywę można znaleźć. W klinicznej medycynie poszukiwanie rozwiązań alternatywnych ma miejsce w przypadku diagnostyki różnicowej oraz prób znajdowania optymalnych rozwiązań terapeutycznych. Każdy przypadek choroby stanowi wyzwanie intelektualne.
Proces myślowy ujawnia się stawianiem pytań. „Dlaczego?” wyraża poszukiwanie przyczyny, „Jak?” początkuje natomiast postęp technologiczny. Oba te pytania w medycynie klinicznej mają niezwykłe znaczenie, bowiem wynik myślenia i postępowania lekarskiego musi być nie tylko dobry, ale również nieprzypadkowo dobry.

Myśl i działanie
Bardzo trafna jest myśl Williama J. Mayo (1861-1939): „Zbyt wiele uwagi zwracamy na rozwijanie pamięci, za mało na ćwiczenie umysłu. Za duży nacisk kładziemy na nabywanie wiedzy, za mały na jej mądre stosowanie”. Do tej głębokiej myśli dodałbym małą uwagę, że coraz więcej i częściej liczymy niż myślimy. Ale jeszcze przed Mayo starożytni Rzymianie mawiali: „Ad cogitandum et agendum homo natus est” (Człowiek jest zrodzony do myślenia i działania).
Istnieje zasadnicze pytanie: jak wykorzystać myśl do działania? Odpowiedź jest zadziwiająco prosta: trzeba działać jak człowiek myślący, a myśleć jak człowiek czynu. Znamiennie trudniejsza jest realizacja swych myśli zgodnie z łacińską sentencją „Facile dictu, difficile factu” (Łatwo powiedzieć, trudno wykonać). W działaniu myślenie powinno być kreatywne, ale w razie potrzeby należy równocześnie wykorzystać myślenie odtwórcze.
Działanie bez refleksji to bezmyślność, a refleksja bez działania to przejaw bierności.

Dubito ergo cogito – wątpię, a więc myślę
„Cogito ergo sum” (Myślę, więc jestem), ale „dubito ergo cogito”. Człowieka myślącego cechuje wątpienie, które jest wyrazem myślenia. Skoro wątpię i pytam, to znaczy, że myślę. O głębi myśli świadczy jakość pytania i wątpliwości. Bierne potwierdzanie usłyszanej tezy nie jest wyrazem myślenia, czego koronnym dowodem są „potakiwacze”. Bitwa z myślami, a więc i wątpienie, jest fazą przed podjęciem decyzji. Dla osób wierzących kreatywne wątpienie odnośnie do wiary staje się formą modlitwy.

Bodźce pobudzające i hamujące myślenie
Bodźcem pobudzającym do myślenia najczęściej są ciekawość, dociekliwość, potrzeba, obowiązek, ambicja (nawet chorobliwa), godność, zazdrość, wynagrodzenie. Ciekawość to przecież nic innego jak żądza wiedzy. Albert Einstein powiedział, że nie został obdarzony szczególnymi uzdolnieniami, poza niepohamowaną ciekawością. Ciekawość jest jednym z zasadniczych bodźców dla myśli. Zdaniem wielu myślicieli ciekawość to „uroda życia”. Generalizując problem, można powiedzieć, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Jakże często cierpimy z powodu skutków nieprzemyślanych działań. Mamy do czynienia z zarozumiałością albo wprost głupotą, gdy w umysłach nie rodzą się żadne wątpliwości. Strach i potrzeba są bardzo silnymi bodźcami wyzwalającymi myśl. Mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków.
Ale strach może także hamować myślenie, podobnie groźba, lenistwo, brak wiary w siebie, kompleksy lub wstyd. Strach przed porażką w działaniu może zablokować racjonalne myślenie. Najtrudniejszy do zaakceptowania jest strach przed prawdą. W życiu można się bać, ale nie można tchórzyć.

Wyobraźnia
Myślenie nie może też być pozbawione wyobraźni. Claude Bernard mawiał: „Pamiętaj, abyś wchodząc do pracowni, nie zapomniał wraz z kapeluszem powiesić swojej wyobraźni, ale wychodząc, nie możesz zapomnieć wraz z kapeluszem jej ponownie zabrać”. Wyobraźnia przekracza ramy racjonalnego myślenia. To, co dzisiaj jest odkryte i dowiedzione, było przecież kiedyś fantazją. Obok myślenia potrzebna jest wyobraźnia, ale nade wszystko módlmy się o natchnienie.
Wyobraźnia jest potężnym i twórczym narzędziem myśli i postępu. Wyobraźnia Lema wyprzedziła naukowe osiągnięcia, a często była ich prawdziwą przyczyną. „Wyobraźnia bez wiedzy może tworzyć rzeczy piękne, wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonale” – twierdził Albert Einstein. Inny cytat, który mi przychodzi na myśl (bodajże Bernarda Shawa): „Człowiek wyobraża sobie to, czego pragnie, chce tego, co sobie wyobraża, i tworzy to, czego chciał”.

Cdn.

Zwracam się z prośbą do wszystkich Czytelników o przesyłanie krytycznych uwag lub komentarzy na adres: ttolloczko@wum.edu.pl

* Jest to opracowanie zbiorcze treści prelekcji, wygłoszonej w 2005 r. na uroczystości wręczenia absolwentom I Wydziału Lekarskiego dyplomów lekarza, przemówienia skierowanego do młodzieży Fundacji Anna i Maciej Formanowiczowie w Ostrowi Mazowieckiej 14.09.2012 r. oraz przekazanych podczas uroczystości wręczenia prawa wykonywania zawodu w 2012 r. w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. Każde wystąpienie miało inną myśl przewodnią i było wzbogacone nowymi przemyśleniami.

Archiwum