28 kwietnia 2023

Niech inni się martwią

Myślenie krótkoterminowe, czyli taktyka (niestety w dużym stopniu wyborcza) zamiast strategii – to jedna z najpoważniejszych bolączek systemu ochrony zdrowia. Cóż z tego, że te bardziej skonkretyzowane bolączki politycy starają się usunąć na cito, skoro ich działania rodzić będą w przyszłości kolejne problemy?

 

autor: MICHAŁ NIEPYTALSKI

  • Sejm ma wiele pomysłów na naprawę ochrony zdrowia.

  • Niestety projekty ustaw zarówno posłów jak i rady ministrów odzwierciedlają myślenie o pojedynczej kadencji izb polskiego parlamentu.

 

Przykładem jest próba gwałtownego zwiększenia liczby pracujących lekarzy przez obniżenie wymagań dla nowych kierunków lekarskich. Co się będzie działo z ich absolwentami? Może problem miejsc stażowych zniknie, jeśli zgodnie z zapowiedziami zostanie zlikwidowany staż podyplomowy. Ale miejsc specjalizacyjnych dla wszystkich nie wystarczy, nawet jeśli młody narybek spoza uniwersytetów medycznych będzie chętniej spoglądał w kierunku rezydentur w małych miastach. Jeśli nie będzie gdzie zrobić specjalizacji, czym się będą zajmować lekarze ogólni? Czy lekarzom, tak jak w latach 90. XX w., zajrzy w oczy wizja bezrobocia? Czy podzielą los politologów i absolwentów innych „modnych” kierunków, których uczelnie mamiły wizją kariery, a gdy obronili prace dyplomowe okazywało się, że z otwartymi rękami czekają na nich najwyżej firmy telemarketingowe i dyskonty? Jaka będzie jakość pracy absolwentów tych uczelni i kto zechce być opiekunem ich specjalizacji, jeśli w wielu przypadkach będzie uczył młodego medyka pewnych umiejętności od zera?

Tych pytań politycy sobie nie zadają, bo ich myślenie przyszłościowe ogranicza się do 4 lat naprzód – jednej kadencji Sejmu.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum