1 czerwca 2023

NA PRZESTRZENI LAT Szpital zawierzony św. Antoniemu

Dziś – nowoczesne centrum medyczne na warszawskim Mokotowie. Kiedyś – szpital, w którym pomoc najuboższym niosły zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Nie każdy wie, że znana placówka przy ul. Goszczyńskiego powstała z idei i potrzeby otoczenia opieką tych, których ówczesny świat wolał nie widzieć.

autor: KAMILA HOSZCZ-KOMAR

W drugiej połowie XIX w. nastąpiły wielkie przemiany w medycynie. W wyniku jej rozwoju (zwłaszcza chirurgii ogólnej) szpitale zmieniły swoją rolę. Do tej pory zajmowały się przede wszystkim opieką, teraz również miały leczyć. Szybko pojawił się problem braku szpitalnych łóżek.

Zwracano uwagę, aby do zakładów leczniczych trafiali ci chorzy, którzy mogli zostać tam skutecznie wyleczeni. Chorzy nieuleczalnie, zwłaszcza biedni, nie mieli szans uzyskania jakiejkolwiek opieki. Reakcją na ten problem było zarówno rozwijanie opieki domowej, jak i tworzenie instytucji charytatywnych opiekujących się „niechcianą” grupą chorych.1

Nieodpowiednia opieka w domu wynikała z braku umiejętności bliskich, złych warunków mieszkaniowych, ubóstwa powodującego niedożywienie, braku higieny i leków. Z tych powodów powstawało wiele przedsięwzięć dobroczynnych.2 Opieką domową zajmowały się m.in. siostry elżbietanki. Jednak zanim podążymy za nimi z Poznania do Warszawy, przyjrzyjmy się zasadom pełnionej przez nie opieki domowej.

Dyskrecja i cierpliwość bez wynagrodzenia

„Niech Bóg cię zachowa od tego, byś za opiekę nad chorym zapragnęła – choćby nawet tylko w duchu – zapłaty pieniężnej lub nosiła się z taką nadzieją albo licząc się z szansą zapłaty, spełniała gorliwiej tę posługę”.3

Organizację opieki koordynowała przełożona, która decydowała o wyznaczaniu siostrom wizyt u konkretnych chorych i ich częstotliwości. Siostry nie miały możliwości odwiedzania chorych wyłącznie z własnej inicjatywy. Prośby pacjentów o zmianę siostry posługującej były respektowane, jednak wskazywanie tej, której posług chory sobie życzy, przełożona traktowała z najwyższą ostrożnością.

Zalecenia odnoszące się do posługi w domach dotyczyły także posiłków. Siostry miały zakaz ich przyjmowania. Wyjątek stanowił skromny posiłek w przypadku nocnego czuwania przy chorym. Zwracano też uwagę na dyskrecję, zachowywanie tajemnicy, a przede wszystkim postawę łagodności, cierpliwości, skromności i radosnego służenia. Obowiązywał bezwzględny zakaz przyjmowania jakiegokolwiek wynagrodzenia.4

Hrabina i Topiel 14

W 1902 r. w Warszawie powstało Towarzystwo Opieki nad Chorymi Pozaszpitalnymi. Inicjatorką była hrabina Julia Aleksandrowicz. W opracowaniach czytamy, że to osobiste doświadczenia hrabiny sprawiły, że postanowiła poświęcić się niesieniu pomocy chorym. Zdobyła wykształcenie pielęgniarskie w Wiedniu i Berlinie, a po powrocie do Warszawy postanowiła stworzyć własny szpital. Towarzystwo dzięki datkom i darowiznom kupiło budynek przy ul. Topiel 14. Tam urządzono szpital pod wezwaniem św. Antoniego. Był wyposażony w sprzęt medyczny, zorganizowano salę chirurgiczną oraz Kaplicę pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. 10 sierpnia 1922 r. siostra prowincjalna Hildegarda Stefańska przychyliła się do prośby hrabiny Aleksandrowicz i przysłała z Poznania do Warszawy pierwsze siostry. Przełożoną warszawskiej placówki została Ambrozja Nowak, po jej śmierci w 1924 r. funkcję przejęła Ludwika Opertowska. Siostry zdobyły duże uznanie społeczeństwa, pracowały w szpitalu, ale też odwiedzały chorych w domach.

Elżbietanki i Goszczyńskiego 1

Za dobrą „prasą” idzie większe zainteresowanie. Pracy przybywało, liczba osób, nad którymi pieczę sprawowały siostry, rosła. W takiej sytuacji niezbędna była większa placówka. W 1928 r. matka przełożona Ludwika Opertowska wystąpiła z ideą budowy nowoczesnego szpitala. Siostry kupiły plac pod budowę placówki przy ul. Goszczyńskiego 1. Nuncjusz apostolski, arcybiskup Franciszek Marmaggi 15 sierpnia 1929 r. poświęcił kamień węgielny pod budowę szpitala sióstr elżbietanek. Prace trwały zaledwie dwa lata. Pierwszym dyrektorem został dr J. Zaorski. Czteropiętrowy gmach mieścił oddziały: wewnętrzny, chirurgię, laryngologię, ginekologię i okulistykę. Pomieszczenia urządzono jak przystało na lata międzywojenne: drzwi typu francuskiego, minimalistycznie ozdobione nadproża, werandę zdobiło bogactwo roślin. W budynku mieszkały także siostry zakonne. Patron pozostał niezmieniony – św. Antoni zamieszkał i pod tym adresem.

Wojna i okupacja

W roku 1936 siostry kupiły plac pod budowę domu w Zalesiu Górnym, który miał służyć jako sanatorium dla chorych i dom wypoczynkowy dla sióstr. Wybuch II wojny światowej przerwał prace budowlane.

Już na początku działań wojennych szpital, jako obiekt strategiczny, został zbombardowany przez Niemców, siostry jednak pozostały na posterunku, w częściowo zburzonym obiekcie, do ostatniej chwili służąc polskim żołnierzom. Gdy Niemcy wkroczyli do Warszawy, przejęli szpital. W czasie okupacji stał się cywilnym szpitalem niemieckim. Liczył około 100 łóżek. Ponieważ najciemniej pod latarnią, siostry przemycały polskich pacjentów. Przed wybuchem powstania, 28 lipca 1944, Niemcy ewakuowali szpital.

 

W pierwszych godzinach powstania budynek został zajęty przez oddziały Pułku „Baszta”. Cały ciężar pomocy rannym wzięła na siebie służba zdrowia „Baszty” i sanitariatu pułkowego. Ulokowano w nim szefostwo sanitarne obwodu. Szefem obwodu był ppłk prof. Edward Loth ps. „Gozdawa”. Wobec dużego napływu rannych utworzono kilka polowych filii szpitala, przy ul. Pielickiej, Lenartowicza i Puławskiej, łącznie na około 200 łóżek.

Od 13 sierpnia szpital zaczęła systematycznie ostrzeliwać ciężka artyleria. Rannych zniesiono na niższe kondygnacje i założono nową filę szpitala przy ul. Malczewskiego. Ciężkie bombardowania i ostrzał artyleryjski miały miejsce 20 sierpnia. 29 sierpnia placówka, mimo oznakowania flagami Czerwonego Krzyża, została ostrzelana przez czołgi i zbombardowana z powietrza. Piloci strzelali z broni pokładowej do personelu i powstańców wynoszących rannych z bombardowanego budynku. Zginęło tego dnia kilkadziesiąt osób. Uratowanych rannych umieszczono głównie w gmachu sióstr franciszkanek przy ul. Misyjnej 7. Szpital działał do końca obrony Mokotowa. W jego ruinach, w niezawalonych piwnicach, urządzono punkt opatrunkowy. 25 września Niemcy zajęli ruiny Szpitala Sióstr Elżbietanek wraz z sąsiednimi pomieszczeniami przepełnionymi rannymi. Po Powstaniu Warszawskim szpital został zniszczony w 90 proc., lecznica przy ul. Topiel w 100 proc., a siostry elżbietanki wywieziono do obozu w Pruszkowie.

Nowy pan

W 1946 r. właścicielki zburzonego budynku zwróciły się do Wydziału Zdrowia Rady Narodowej w Warszawie z prośbą o pomoc finansową w odbudowie szpitala. Uzyskały ją, ale na mało korzystnych warunkach. Odbudowa szpitala trwała od 1946 do 1948 r. Po zakończeniu prac zmieniono jego nazwę na Szpital Sióstr Elżbietanek. O św. Antonim kazano zapomnieć.

22 października 1948 r. w Szpitalu Sióstr Elżbietanek zmarł prymas Polski kardynał August Hlond. Trumnę z ciałem wystawiono w kaplicy szpitalnej, gdzie przybywały tysiące wiernych, aby oddać hołd wielkiemu prymasowi i pomodlić się. Wyprowadzenie zwłok ze szpitala było prawdziwą manifestacją wiary. Setki tysięcy ludzi przeszło w wielkiej procesji pogrzebowej do Katedry Warszawskiej.

Gdy w 1949 r. szpital został upaństwowiony, pewna era dobiegła końca. Na rozkaz władzy komunistycznej usunięto figury m.in. Matki Bożej z sal chorych, a siostry oficjalnie nie mogły mówić o wierze. 4 lipca 1954 r. wydano nakaz opuszczenia przez nie zajmowanych pomieszczeń. Przesiedlono je do mieszkań zastępczych przy u. Miodowej 16, w Klasztorze Ojców Bazylianów. Przez pewien czas po eksmisji siostry pracowały w szpitalu przy Goszczyńskiego, jednak były sukcesywnie zwalniane. Ostatnie zwolniono w 1964 r., z wyjątkiem wykonujących RTG, EKG i pracujących w laboratorium.

Przez szpital przewinęło się wiele wybitnych postaci, m.in. prof. Edmund Żera (twórca pierwszej w kraju Kliniki i Katedry Kardiologii), prof. Eugeniusz Butruk (wieloletni konsultant krajowy w zakresie gastroenterologii, twórca kliniki gastroenterologii), prof. Witold Bartnik (wychowawca wielu pokoleń polskich gastroenterologów), prof. Jerzy Rutkowski (wieloletni ordynator Oddziału Chirurgicznego), doc. dr Mieczysław Tylicki (twórca polskiej proktologii).

PS Po latach starań w czasach III RP siostry elżbietanki odzyskały swój szpital.

 

1 Bogusz, H. O niektórych prekursorach opieki hospicyjnej w Polsce [w] Medycyna Paliatywna 2017; 9(2): 120–124
2 Ibidem
3 Merket, M [za] Bogusz, H. O niektórych prekursorach opieki hospicyjnej w Polsce [w] Medycyna Paliatywna 2017; 9(2): 120–124
4 Bogusz, H. O niektórych prekursorach opieki hospicyjnej w Polsce [w] Medycyna Paliatywna 2017; 9(2): 120–124

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum