5 października 2020

Przybliżona ekstrapolacja

Statystyki dotyczące wpływu wirusa SARS-CoV-2 na ludzi są opracowywane według skomplikowanych modeli matematycznych. Część ma duży margines błędu, błędnie też mogą być interpretowane przez masowego odbiorcę. Zawiłości te wyjaśnia wirusolog dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski w rozmowie z Michałem Niepytalskim.

W kontekście statystyk związanych z koronawirusem media posługują się często sformułowaniami-wytrychami, np. spłaszczenie krzywej, które przeciętnemu człowiekowi mówią niewiele. Dlatego proszę o wyjaśnienie, na jakie dane liczbowe powinno się zwracać szczególną uwagę.

Jednym z najważniejszych współczynników jest ten dotyczący zakaźności. Wskazuje liczbę osób, które zakażony wirusem może zarazić w optymalnych warunkach. W przypadku koronawirusa ten współczynnik nie jest bardzo wysoki, bo w zależności od odmiany wirusa wynosi 2–3. Dla porównania wirus ospy wietrznej ma współczynnik 9, odry zaś 14. W czasie epidemii liczy się też odsetek zgonów wśród osób zakażonych. Wszystkie te obliczenia opierają się na różnych modelach matematycznych i właśnie matematycy się nimi zajmują.

Ale matematycy operują na danych, które ktoś zbiera. Czy w Polsce można mówić o właściwym gromadzeniu danych?

Możemy określić, jaki notuje się procent zgonów wśród osób, u których wykryto SARS-CoV-2. Natomiast nie potrafimy precyzyjnie stwierdzić, ile osób zostało zakażonych wirusem, bo trzeba by przeprowadzić masowe badania. Na skalę populacji. Na to nas, niestety, nie stać i wiedzy z tego płynącej nam brakuje. Z większą pewnością możemy wskazać liczbę osób, które przechodzą COVID–19 objawowo. I na podstawie danych światowych, znając tę liczbę i statystyki wskazujące, że w taki sposób zakażenie koronawirusem przechodzi od 15 do 30 proc. osób, możemy jedynie ekstrapolować, i to w dużym przybliżeniu, ilu Polaków zakaziło się SARS-CoV-2.

Czy któryś kraj może stanowić dla nas wzór, jeśli chodzi o takie badania populacyjne?

Nie. Musiałby to być bardzo mały i zamożny kraj. Na początku pandemii tego typu duże badania zrobiły Islandia i Finlandia, ale przeprowadziły je za pomocą metod biologii molekularnej. Tylko że trwałość wyników takich badań jest niewielka, wskazania mogą się zmieniać z dnia na dzień.

Mówi się, że politycy usiłują manipulować statystykami dla własnych celów. Czy rzeczywiście sposób prezentacji statystyk covidowych może zmieniać obraz sytuacji epidemicznej na bardziej optymistyczny lub pesymistyczny?

Niestety, takie rzeczy się zdarzają. Przykładowo, jeśli popatrzy się na dobowe statystyki liczby zakażonych, łatwo zauważyć, że w weekendy i w poniedziałki owe liczby są niższe. Nie wynika to jednak z rzeczywistego spadku wskaźnika zakażeń, tylko z tego, że w weekendy ludzie rzadziej korzystają z usług placówek ochrony zdrowia, więc rzadziej są zlecane badania. Dlatego zawsze na liczbę dobowych zakażeń trzeba patrzeć przez pryzmat wykonanych w danym dniu testów. Jeśli stosunek jednego wskaźnika do drugiego jest porównywalny zarówno w weekend, jak i w dni powszednie, trudno mówić o spadku liczby zakażeń.

Kolejne pole do swobodnej interpretacji statystyk daje brak informacji o tym, kto był badany w określonym dniu. Jeśli badane są wyłącznie osoby, które miały kontakt z zarażonym, rzeczywiście mamy grupę w miarę reprezentatywną ze statystycznego punktu widzenia. Ale jeśli w głównej mierze są to osoby z objawami, stosunek liczby wyników badań pozytywnych do negatywnych nie posiada właściwości badania populacyjnego.

A czemu u nas testów zleca się zbyt mało?

Dlatego m.in., że system polskich laboratoriów diagnostycznych jest ułomny. Kiedy zaczęła się epidemia, zadziałał mechanizm „wszystkie ręce na pokład”. Powołano bardzo wiele bardzo małych laboratoriów, które mają niską przepustowość, bo w dużej mierze opierają działania na metodach manualnych. Nie ma sieci dużych laboratoriów zaopatrzonych w sprzęt do automatycznej izolacji czynników i zdolność do analizowania setek albo nawet tysięcy próbek na dobę, np. takich jak istniejące w Niemczech. To efekt co najmniej 20 lat zaniedbań w polskiej diagnostyce laboratoryjnej.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum