5 października 2021

Jakość w miejsce bylejakości. Relacja z konferencji eksperckiej

Minister zdrowia Adam Niedzielski odmówił udziału w dyskusji, ale mam nadzieję, że wnioski z niej dotrą do ministerstwa – stwierdził prezes ORL w Warszawie Łukasz Jankowski, otwierając konferencję zorganizowaną wspólnie przez Okręgową Izbę Lekarską w Warszawie i Region Mazowiecki OZZL. Rozmowa była skoncentrowana na nakładach na ochronę zdrowia, problemie kolejek, jakości opieki zdrowotnej. Było to jedno z działań izby wspierających przeprowadzoną 11 września manifestację medyków.

My, lekarze, mówimy na co dzień językiem problemów: jaka jest sytuacja w ochronie zdrowia, na co brakuje pieniędzy. Ale nie mamy podbudowy ekonomicznej, by ocenić, ile środków trzeba będzie przeznaczyć na ochronę zdrowia w kolejnych latach. Stąd pomysł tej dyskusji, tym bardziej że minister zdrowia Adam Niedzielski jest doktorem nauk ekonomicznych – dodał prezes Jankowski. Rzecznik prasowa OIL w Warszawie Renata Jeziółkowska wyjaśniła, że szef resortu był zaproszony na debatę, ale z zaproszenia nie skorzystał, tłumacząc się innymi obowiązkami służbowymi.

W dyskusji uczestniczyli: lek. Łukasz Jankowski – prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie, lek. Agnieszka Serwan-Hałabuz – członek Prezydium ORL w Warszawie i przewodnicząca Regionu Mazowieckiego OZZL, oraz eksperci: dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka – dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego, Maria Libura – ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. Zdrowia, prof. dr hab. n. ekon. Witold Orłowski z Uczelni Vistula, Andrzej Sadowski – prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Rady Naukowej PZU Zdrowie S.A., przewodniczący rady Fundacji „Razem w chorobie” oraz Jan J. Zygmuntowski z Akademii Leona Koźmińskiego i Polskiej Sieci Ekonomii. Konferencję prowadziły rzecznik OIL w Warszawie Renata Jeziółkowska i Anna Gołębicka – strateg komunikacji i zarządzania związana z Centrum im. Adama Smitha.

Agnieszka Serwan-Hałabuz podkreśliła, że jako działaczka związku zawodowego patrzy na ochronę zdrowia jak na grupę pracowników medycznych i niemedycznych. – Oni wszyscy razem 11 września wyjdą na ulicę, bo chcą walczyć o godność swoją i swoich pacjentów. Nie chcą pracować w źle zarządzanym systemie – powiedziała. Dramatyczną sytuację kadrową polskiej ochrony zdrowia opisała danymi statystycznymi Anna Gołębicka, zwracając uwagę, że na tysiąc mieszkańców naszego kraju przypada tylko sześciu pracowników medycznych różnych zawodów: – Średnia w krajach OECD wynosi około 10 osób na tysiąc mieszkańców, a rekordowa pod tym względem Norwegia ma ich aż 20.

Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha zauważył, że mamy w Polsce kadry medyczne zaliczane do najlepszych na świecie. – Nakłady proporcjonalnie do naszego dobrobytu nie są najmniejsze. W przepływie środków między świadczeniobiorcami i świadczeniodawcami przeszkadza chory system – stwierdził. Natomiast dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka zwróciła uwagę, że od dekad poszukujemy odpowiedzi na pytanie, czy zwiększać nakłady na ochronę zdrowia, czy raczej skupić się na naprawie jej struktury. – Nie ma możliwości podniesienia efektywności systemu bez zwiększenia nakładów i inwestycji – przekonywała. W dalszym ciągu dyskusji dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego mówiła o podstawowej wadzie systemu ochrony zdrowia: – Oparliśmy go na medycynie naprawczej, a efektywny system to taki, który najpierw chroni zdrowie, a dopiero potem je naprawia.

Maria Libura podkreśliła, że nie ma gwarancji, iż zwiększenie nakładów, nawet znaczne, wywoła pozytywne zmiany, które odczują obywatele, jeśli nie będzie wsparte właściwymi działaniami dla dobra pacjenta. – Przykładowo w USA gigantyczne środki są przeznaczane na ochronę zdrowia, ale funkcjonujący tam system nie jest nastawiony na zaspokajanie potrzeb pacjentów. Inflacja kosztów zdrowotnych powoduje, że świadczenia tanie w UE czy Kanadzie są nieosiągalne dla pacjenta w USA – argumentowała. Ekspertka zwróciła też uwagę na pewien paradoks: – Specyficzne rankingi agencji Bloomberga dotyczące efektywności ochrony zdrowia pokazują, że polski system można uznać – przy zastosowaniu odpowiednich miar – za bardzo efektywny. Dlatego, że jest taki tani, a my i tak żyjemy stosunkowo długo. I chcę tutaj bardzo mocno podkreślić, że to się udawało przez wiele lat tylko dzięki olbrzymiemu wysiłkowi personelu medycznego.

Niedostatki organizacyjne w ochronie zdrowia wynikające z wadliwych działań państwa wskazał prof. Witold Orłowski: – Główne zadanie ubezpieczyciela to limitowanie świadczeń, optymalne wykorzystanie istniejących zasobów. Pieniądze muszą być wykorzystywane maksymalnie efektywnie. W naszym systemie ta zasada nie jest przestrzegana. Mamy płatnika, który nad niczym nie panuje. Zdaniem ekonomisty system nie działa właściwie, bo przez ponad 30 lat funkcjonowania nowego ustroju polityczno-ekonomicznego w Polsce nie została przeprowadzona prawdziwa reforma ochrony zdrowia. – Samo słowo „reforma” jest już skompromitowane przez ludzi, który nazywali tak każde kosmetyczne zmiany. Nie mówmy więc o reformach. Mówmy o budowie systemu od nowa – zaapelował.

Pewne rozwiązania zaproponował Jan J. Zygmuntowski. – Wypychanie ludzi na samozatrudnienie to ślepa uliczka. Trzeba wrócić do holistycznego spojrzenia na ochronę zdrowia, tymczasem teraz nie zatrudniamy medyków, tylko wydajemy pieniądze na pośredników – stwierdził. Ekspert Polskiej Sieci Ekonomii zwrócił uwagę, że nawet kiedy prowadzi się działania w słusznym kierunku, są one niekonsekwentne: – W budowanym aktualnie systemie elektronicznej dokumentacji medycznej brakuje interoperacyjności. Pacjent nie może ingerować w dane, dodawać np. leczenia prywatnego, własnych obserwacji, a bez tego nie ma pełnej wiedzy o chorym i kosztach jego leczenia. Andrzej Sadowski poruszył natomiast kwestię oceny jakości pracy medyków. – W raporcie, którego byłem współtwórcą, pojawił się postulat, by wprowadzić system społecznej oceny pracy lekarzy. Trudno oczekiwać, że system kontrolowany przez państwo będzie wyrafinowany, a ocena na podstawie arbitralnych wskaźników sprawiedliwa – zaznaczył prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Kończąc dyskusję, uczestniczący w niej lekarze stwierdzili, że rozmowa o wydatkach na ochronę zdrowia często skupia się na wysokości wynagrodzeń. – Lekarz wykonuje wiele nie swojej pracy. Dlatego musimy sobie odpowiedzieć nie tylko na pytanie, ile płacić lekarzom, ale za co konkretnie powinniśmy im zapłacić – mówił prezes ORL w Warszawie Łukasz Jankowski. Wtórowała mu Agnieszka Serwan-Hałabuz, przewodnicząca Regionu Mazowieckiego OZZL. – Jest takie powiedzenie: lekarz to najtańsza sekretarka w szpitalu, bo wykona pracę sekretarki za darmo i po godzinach. Mamy mnóstwo biurokratycznej pracy, której wykonywać nie powinniśmy. Nasz potencjał jest marnowany – skonstatowała.

Michał Niepytalski

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum