28 października 2015

Aby pielęgniarka była pielęgniarką

(Fragmenty raportu „Menedżera Zdrowia” i Polskiej Federacji Szpitali)*

Pielęgniarki to 300-tysięczna armia profesjonalistek medycznych. I ta armia na naszych oczach wypowiada posłuszeństwo zarówno dotychczasowej kwaterze głównej, jak i dowódcom pułków i kompanii. Powód? Pieniądze. […]

Pielęgniarka pielęgniarce nierówna. Są wśród nich osoby z doktoratami, są z wykształceniem wyższym, są i takie, które mają jedynie wykształcenie średnie. Te kategorie dzielą się na liczne podkategorie, ponieważ w trakcie kariery niektóre pielęgniarki nabywały dodatkowych umiejętności, przechodziły kursy, a inne pozostawały przy niezbędnym minimum. Są więc instrumentariuszki, są pielęgniarki, które chodzą na wizyty domowe i często gęsto – z potrzeby serca – pomagają swoim pacjentom nie tylko medycznie, lecz także… robiąc zakupy.

Czy po równo?
Wszystkie potrzebne, wszystkie zasługują na szacunek.
I godziwe pieniądze. Tylko jakie i czy rzeczywiście każda na takie same?
Polska Federacja Szpitali zwraca uwagę na to, że przy ustalaniu wynagrodzeń czy to lekarzy, czy pielęgniarek, czy przedstawicieli innych zawodów medycznych zawsze bierze się pod uwagę rozmaite czynniki, a nie tylko fakt zajmowania określonego stanowiska. Są to: region (inne ceny obowiązują w Warszawie, inne np. w Gorlicach), zapotrzebowanie na usługi, rynek pracy, stan finansowy placówki, wykształcenie, umiejętności, uprawnienia, zaangażowanie w pracę. Trudno zgodzić się z postulatem, by każda pielęgniarka dostawała tyle samo pieniędzy.

Wykorzystywanie
Rzeczywiście w naszych szpitalach organizacja pracy jest fatalna, co najboleśniej odczuwają właśnie pielęgniarki. Ich umiejętności są marnotrawione z powodu braku opiekunów medycznych, salowych, sanitariuszy. Pielęgniarki wykorzystuje się do różnych prac niezwiązanych z ich zawodem. Nie trzeba przecież mieć wykształcenia pielęgniarskiego, by umyć pacjenta czy podać mu basen, a to właśnie często chleb powszedni polskich pielęgniarek. Fatalne jest też wyposażenie. Na przykład w razie konieczności przeniesienia pacjenta w zachodnich szpitalach wykorzystuje się automatyczne urządzenia, a u nas – siłę mięśni. Często jest to zadanie ponad siły kobiety.

Rozwiązanie i pomoc
Jak to rozwiązać? Potrzebne są nie tylko pieniądze, lecz także rozwiązania organizacyjne i techniczne. Nie trzeba wymyślać prochu, wystarczy wykorzystać gotowe metody z krajów, które podobne problemy rozwiązały dawno temu. Pielęgniarkom potrzebna jest pomoc opiekunów medycznych i innych przedstawicieli niższego personelu medycznego, aby mogły się skoncentrować na wymagających wyż-szych kwalifikacji, a zatem lepiej płatnych pracach. Czy wtedy okaże się, że mamy nie za mało, ale za dużo pielęgniarek? Wcale nie. Mamy za mało lekarzy. W wielu czynnościach zarezerwowanych wyłącznie dla nich pielęgniarki mogłyby ich wyręczyć. A to z pewnością przełoży się na podwyżki. Co do wysokości zarobków: to problem, który nie zostanie do końca rozwiązany. Polskie pielęgniarki zazdroszczą brytyjskim koleżankom, zarabiającym kilka razy więcej. A w Wielkiej Brytanii pielęgniarki skarżą się na niskie zarobki i też emigrują. Na przykład do Kanady, gdzie płace są jeszcze wyższe. […]

Sytuacja personelu pielęgniarskiego w ujęciu międzynarodowym
Wynagrodzenie personelu pielęgniarskiego w odniesieniu do budżetów szpitali

Zarobki polskich pielęgniarek w porównaniu z wynagrodzeniem ich koleżanek z Europy Zachodniej mogą się wydawać dość niskie. Należy jednak zwrócić uwagę na dwie zasadnicze kwestie: po pierwsze, porównywanie zarobków z pominięciem porównania kosztów życia jest zawsze obarczone błędem. Po drugie, należy wziąć również pod uwagę proporcję wynagrodzeń do budżetów, jakimi dysponują nasze szpitale – są one od 5 do 8 razy mniejsze niż w Europie Zachodniej. Z tego zaś wynika, że polskie szpitale mogą zaoferować pielęgniarkom od 5 do 8 razy niższą pensję. Aby zapewnić wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i innych pracowników szpitali do średniego poziomu europejskiego, należy zwiększyć budżety tych placówek (proporcjonalnie do dochodu narodowego oraz wydatków na ochronę zdrowia).
Z takich założeń wynika, że szpital obsługujący około 100 tys. osób powinien dysponować budżetem około 120 mln zł (obecnie jest to od 40 do 60 mln zł).
Wynagrodzenie pielęgniarek w ujęciu międzynarodowym
Stawki godzinowe polskich pielęgniarek w porównaniu ze stawkami pielęgniarek na Zachodzie wynoszą zazwyczaj tyle złotówek, ile euro (Niemcy, Francja, Hiszpania), funtów (Wielka Brytania) albo dolarów (USA). Zarobki godzinowe brutto są najłatwiejsze do porównania. Z danych uzyskanych przez Polską Federację Szpitali i z powszechnie dostępnych źródeł wynika, że średnie zarobki godzinowe polskich pielęgniarek wynoszą od 20 do 30 zł, podczas gdy np. w USA średnia stawka to od 20 do 30 dolarów, w Wielkiej Brytanii od 10 do 20 funtów, a w Niemczech od 15 do 20 euro. Co ciekawe, proporcja zarobków godzinowych polskich pielęgniarek i lekarzy (porównanie ze stawkami dyżurowymi) jest bardzo podobna jak w krajach zachodnich i wynosi mniej więcej 1:4 (stawka pielęgniarki 20-30 zł, stawka lekarza 70-90 zł). Interesująca jest też proporcja zarobków pielęgniarek i minimalnej płacy godzinowej, która w Polsce oraz w opisywanych wyżej krajach wynosi 1:2,3. Wprawdzie w Polsce nie mamy ustawowej minimalnej stawki godzinowej, ale z obliczeń wynika, że wynosi ona około 9 zł, a np. w USA około 8 dolarów, w Wielkiej Brytanii około 7 funtów. Proporcje stawki godzinowej polskich pielęgniarek i lekarzy oraz tzw. minimalnej stawki godzinowej są więc zachowane, jeśli porównamy je z obowiązującymi w krajach wysoko rozwiniętych. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę różnice dochodów narodowych z uwzględnieniem parytetu nabywczego waluty, to w wypadku Polski (24 400 dol.) i USA (54 800 dol.) proporcja wynosi 1:2,2, natomiast Polski i Wielkiej Brytanii (37 700 dol.) – 1:1,5. Biorąc zatem pod uwagę siłę nabywczą waluty i ekstrapolując z danych amerykańskich – płaca polskiej pielęgniarki za godzinę pracy powinna wynosić od 8 do 12 dolarów, a więc około 30 zł, podobna stawka wynika także z porównań dotyczących Wielkiej Brytanii.
Proponowane rozwiązania organizacyjne sprzyjające motywowaniu personelu pielęgniarskiego w modelu zachodnim
Zawód pielęgniarki, jako samodzielny zawód medyczny, powinien być dowartościowany przez zwiększenie uprawnień pielęgniarek do wykonywania czynności bez nadzoru lekarza. Pielęgniarki powinny także móc administrować wszystkimi lekami (zacofane i niepotrzebne jest trzymanie niektórych leków w dyżurkach lekarskich). Pielęgniarki powinny odgrywać większą rolę w POZ i AOS. Tam mogą prowadzić wstępną ocenę pacjenta, a nawet wypisywać recepty na ustalone leki, których stosowanie jest kontynuowane, oraz badania według schematów postępowania. Podobnie w medycynie szkolnej oraz medycynie pracy – powinny mieć więcej uprawnień. Pielęgniarki powinny mieć więcej możliwości współzarządzania szpitalami czy przychodniami. Model, w którym to pielęgniarka jest menedżerem operacyjnym oddziału, został sprawdzony w większości krajów zachodnich. Model ordynatorski, który mamy w większości szpitali w Polsce, nie jest motywujący dla pielęgniarek. Pielęgniarki powinny mieć pomocników, aby czuły, że wykonują wyłącznie czynności odpowiednie do ich poziomu wykształcenia. Musimy im dać opiekunów medycznych, asystentów medycznych, techników, sanitariuszy oraz pomoc sekretarską. […]

oprac. egw

* Artykuł w pełnej wersji ukazał się w „Menedżerze Zdrowia”, nr 6-7/2015.

Archiwum