13 grudnia 2021

Zabiegi wizerunkowe – Z życia wzięte

W filmie „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem” pokazane zostały kulisy pracy lekarza podczas dyżuru. W skrócie przybliżyliśmy codzienne sytuacje i emocje. Scenariusz powstał na bazie lekarskich opisów zdarzeń i okoliczności. O tym, jaki odbiór i znaczenie mają takie środki wyrazu, z Maciejem Orłosiem rozmawia Renata Jeziółkowska.

Odnieśmy się bezpośrednio do naszego filmu. Czy tego typu przekazem mamy szansę wpłynąć na wizerunek lekarza? Czy takie filmy mają znaczenie?

Miejmy nadzieję. Lekarz to zawód niezwykle szanowany, ale Polacy traktują medyków trochę jak dzieci matkę. Na co dzień ją ignorują – gdy mówi, trzeba słuchać, ale mają swoje sprawy, więc najlepiej, żeby za bardzo się nie mieszała. Dopiero gdy coś się dzieje, wtedy matka jest najważniejsza. Tak jest z lekarzami. Zwykle za bardzo o nich nie myślimy. Trudno wyobrazić nam sobie świat bez lekarzy. Lecz, żeby to doceniać? Niekoniecznie. Zapominamy, że lekarz to też człowiek. Ma prawo do godnego życia. Powinno to być w naszym interesie, bo przemęczenie lekarza wpływa na jakość jego pracy. Trochę jak z pilotem. Czy chcemy lecieć samolotem, którego pilot jest przemęczony? Nie! Nie byłby dopuszczony do pracy. Podobnie kierowcy tirów – muszą poświęcić ileś czasu na wypoczynek, to jest uregulowane przepisami. A z lekarzami tak nie jest. Dlaczego?

W naszym filmie odchodzimy od koncepcji pokazywania lekarzy jako bogów. Jest praca na SOR, całodobowy dyżur, zmęczenie, kolejna kawa między ratowaniem pacjentów, stos papierów do wypełnienia, pretensje. Społeczeństwo może nie zdawać sobie sprawy, jak wygląda rzeczywistość, i patrzy z perspektywy własnego „ja”. To zresztą zrozumiałe, bo gdy chory przychodzi do lekarza, koncentruje się na własnym zdrowiu.

Oczywiście, pacjenci w większości nie wiedzą, jak lekarz pracuje, ile ma zadań, czym się zajmuje. Często narzekają na lekarzy, czasami nawet mają do tego powody. Jednak w rzeczywistości są to narzekania na system. Lekarze są przeciążeni, w przychodniach mają np. pięć, dziesięć minut na zbadanie pacjenta. System nie pomaga. Brakuje szacunku. Sam się zastanawiam, z czego to wynika… Ktoś poszedł do lekarza i jest niezadowolony, bo lekarz go zlekceważył, nie poświęcił tyle czasu, ile trzeba. I już idzie fama… Wina leży przecież po stronie systemu – państwa, które nie zapewnia odpowiednich warunków pracy.

Może nie chcemy widzieć w lekarzu człowieka? On ma nas obsłużyć, skupić się na naszych sprawach.

No tak, jak idę załatwić sprawę w urzędzie, też mnie nie interesuje, czy urzędnika boli głowa. Chcę załatwić sprawę i oczekuję profesjonalizmu. Jeżeli urzędnik będzie niedysponowany, pójdzie na L4, nie zostanę obsłużony od ręki, ale następnego dnia albo później. A lekarz nie może być niedysponowany, jeśli nie zrobi zabiegu, jutro będzie za późno. Chodzi o zdrowie i życie człowieka. Najważniejsze rzeczy.

Dzięki temu filmowi chcieliśmy zlikwidować barierę, pokazać, że po jednej i po drugiej stronie jest człowiek. W kolejce do gabinetu mierzymy się ze swoim problemem, jesteśmy na nim skupieni, ale lekarzowi też nie jest łatwo.

Niedawno byłem w Centrum Onkologii na Ursynowie, chodziło o zrobienie badań dziecku. Tego dnia przyjmował pewien profesor. O godz. 10 był tłum ludzi. Czekaliśmy trzy godziny, ale byli tacy, którzy czekali do 18, może jeszcze dłużej. Na wstępie zapowiedziano, że profesor przyjmie wszystkich. To jest wspaniałe, szlachetne i pokazuje zaangażowanie. Ale nie likwiduje pytania, ile tak można?

Czy wczucie się w emocje drugiej osoby, dostrzeżenie w niej człowieka ułatwia porozumienie? Obejrzenie filmu może coś zmienić w podejściu?

Każdy pacjent jest nastawiony na siebie, idzie do lekarza ze swoim problemem. Ale niewykluczone, że następnym razem, gdy będzie chciał powiedzieć coś nieprzyjemnego, przypomni sobie film. I pomyśli – może pan doktor ma za sobą 12 godzin dyżuru, może jego mina, nie taka, jaką bym chciał widzieć, nie wynika z tego, że mnie nie szanuje, tylko z tego, że po prostu jest zmęczony.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum