24 stycznia 2003

Ciechanów – Szpital w ofensywie

Ciechanowski szpital, choć nie należy do bardzo starych placówek, niejedną zmianę ma już za sobą. Wybudowany w czasach, gdy Ciechanów był miastem wojewódzkim, po ostatniej reformie administracji publicznej utrzymał status jednostki wojewódzkiej, choć samo miasto jest już tylko powiatem. Organem założycielskim szpitala jest urząd marszałkowski województwa mazowieckiego.

Szpital – w latach 80. specjalistyczny – w momencie zawierania pierwszych kontraktów z kasą chorych otrzymał II stopień referencyjności i utrzymuje go do dziś. A jest to fakt istotny ze względu na sytuację ekonomiczną placówki.

Od początku szpital był wieloprofilowy – okulistyka, łącznie z zabiegówką, laryngologia, urologia, ortopedia z traumatologią. Dobrze wyposażony w aparaturę medyczną, cieszący się dobrą opinią pacjentów. Pierwsze próby restrukturyzacji podjęto w ciechanowskim szpitalu na przełomie lat 1998/99. Wówczas to powstały dwa nowe oddziały: neurologia i dermatologia, a zbyt rozbudowane: wewnętrzny, położniczo-ginekologiczny oraz zakaźny zostały zmniejszone. Liczba łóżek pozostała ta sama, ale szpital rozszerzył profil leczenia. Zastanawiano się wtedy, czy takie wysoko specjalistyczne oddziały mają rację bytu w szpitalu wprawdzie dobrym, ale położonym w niezbyt dużym mieście, poza centrum województwa. Z analizy wynikało, że tak, bo np. pacjenci z dolegliwościami dermatologicznymi musieli korzystać z usług szpitali warszawskich. Najbliższe lata potwierdziły słuszność tej decyzji, a w ostatnim czasie dyrekcja placówki zdecydowała o pogłębieniu specjalizacji.

W połowie ubiegłego roku dyrektorem szpitala został dr Adam Mazurek, pracujący w Ciechanowie od 1975 roku,
a więc doskonale znający tutejsze uwarunkowania i potrzeby zdrowotne regionu. Wprowadzono zmiany, które można nazwać drugą restrukturyzacją.
Przede wszystkim ciechanowskie hospicjum zostało przeniesione z dawnej przychodni (w której początkowo je zlokalizowano) na teren szpitala, do pomieszczeń po oddziale zakaźnym. Pozwoliło to nie tylko na uzyskanie dobrego efektu ekonomicznego, ale
i terapeutycznego. Po pierwsze – utrzymanie hospicjum w starym miejscu było bardzo kosztowne, rósł też dług, dzienny pobyt pacjenta bowiem kosztował tam 360 zł, a kasa płaci tylko 116 zł. Po drugie – w nowym miejscu hospicjum jest integralną częścią szpitala i pacjenci znacznie lepiej to odbierają.

Do 35 zmniejszono liczbę łóżek w oddziale pulmonologicznym, gdyż właściwie tylko takie są potrzeby. Natomiast rozrasta się oddział wewnętrzny. Wprawdzie nie przybywa w nim łóżek, natomiast poszerza się jego profil leczniczy. W ramach interny pracują pododdziały: hematologii, endokrynologii, diabetologii oraz onkologii z chemioterapią. Ordynatorem jest dr Matylda Lisowska. Poszczególne pododdziały nie mają ściśle określonej liczby łóżek, ich wielkość dostosowuje się do bieżących potrzeb. Pozwala to na bardziej elastyczną gospodarkę.

W ostatnim czasie w szpitalu utworzono małe centrum gastroenterologii, w którym prowadzi się pełną diagnostykę i terapię. Ordynatorem centrum jest dr Danuta Kamińska. Podobne kompleksowe usługi oferuje oddział kardiologiczny – od diagnozy, przez terapię, aż po rehabilitację kardiologiczną z elementami psychoterapii. Pacjent opuszczający ten oddział ma wykonane atesty wydolnościowe.
Jeszcze w tym roku planuje się uruchomienie szpitalnego oddziału ratunkowego, urologia powiększy zakres swoich usług dzięki diagnostyce urodynamicznej i zabiegom za pomocą litotryptera, a w zamyśle pozostaje znaczne powiększenie części rehabilitacyjnej.
Szpital nieustannie dąży do polepszenia swoich wskaźników. W ubiegłym roku udzielono tu 155 tys. porad (przy szpitalu działa kilkadziesiąt poradni specjalistycznych), a w pierwszym półroczu br. już 85 tys. W 2001 r. hospitalizowano 25 tys. pacjentów. Na podstawie danych szacunkowych przewiduje się, że w bieżącym roku będzie ich 32 tys. Średni pobyt chorego w szpitalu skrócono z 8,6 do 7,3 dnia, a średni koszt leczenia pacjenta obniżono o 35 procent. Stało się tak przede wszystkim dzięki znacznej obniżce kosztów materiałów i leków, a zużycie tych ostatnich znacznie spadło i jest bardziej racjonalne po wprowadzeniu, 1 stycznia 2002 r., trójstopniowego receptariusza szpitalnego.

Małgorzata Skarbek

Archiwum