10 marca 2004

Czy będziemy mieć groźną epidemię grypy?

Koniec zimy jest często okresem epidemii grypy. Czy w związku z tym w bieżącym roku możemy mówić o szczególnie dużej liczbie zachorowań? Mówi prof. Lidia B. Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy w PZH:

W tym sezonie epidemicznym zarejestrowaliśmy 179 tys. 174 przypadki zachorowań wywołanych przez wirusy grypy i grypopodobne. Pięć badań wykonanych techniką immunofluorescencji (szybkiej diagnostyki) potwierdziło obecność wirusa grypy w kraju. U 35-letniego mieszkańca Warszawy został wyizolowany wirus typu A. Analiza antygenowa wykazała, że jest on spokrewniony ze szczepem, który znajduje się w stosowanej obecnie szczepionce.
Dane dotyczące liczby zachorowań nie są jednak dla mnie wiarygodne. U naszych sąsiadów na południu i wschodzie notuje się znacznie wyższy wskaźnik zachorowań. My opieramy się na danych napływających od lekarzy pierwszego kontaktu do PZH za pośrednictwem terenowych i wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych. Być może mamy zakłócony przepływ informacji między placówkami. Sądzę tak również dlatego, że stacje sanepid, z wyjątkiem katowickiej, niezbyt chętnie reagują na nasze monity w sprawie dostarczania danych wirusologicznych.
Nadal niepopularne są w naszym kraju szczepienia przeciwko grypie. W tym sezonie poddało im się tylko 8,7 proc. populacji. Szczepionki zalegają apteczne półki, podczas gdy np. w USA szczepionki zabrakło i sprowadzano ją z Europy. Decyzję o szczepieniu pacjent podejmuje zazwyczaj pod wpływem konsultacji z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej. Z mojego rozeznania, zdobytego m.in. w czasie dyżurów w audycjach telewizyjnych, wynika, że lekarze nie najlepiej informują pacjentów nt. grypy i szczepień, a niekiedy nawet ich odmawiają. Czasami wręcz dezinformują pacjentów – nie mówią np. o możliwości powikłań pogrypowych, które mogą być dramatyczne, jak choćby np.: odrzuty przeszczepów, zaostrzenia chorób wieńcowych, choroby nefrologiczne, częściowa, a nawet całkowita utrata słuchu.
W ubiegłym roku utworzyliśmy Towarzystwo Wakcynologii, którego celem jest zwalczanie poglądów przeciwników szczepień. Jest jeszcze jeden aspekt szczepień – krajowy ośrodek wielokrotnie sygnalizował konieczność ich intensyfikacji ze względu na groźbę powrotu SARS, zgodnie z zaleceniami WHO.
Wprawdzie szczepionka przeciwko grypie jest nieskuteczna w przypadku SARS, ale infekcja spowodowana przez grypę wywołuje uszkodzenie nabłonka, a tym samym otwiera drogę zarówno patogenom bakteryjnym, jak i wirusowym. Przypominamy też, że preparaty „antygrypowe” są nieskuteczne, z wyjątkiem jedynego dostępnego w Polsce leku – jest nim oseltamivir (na świecie stosuje się tylko dwa).
Ponadto Krajowy Ośrodek ds. Grypy intensywnie propaguje wiedzę na temat zagrożenia grypą, jej powikłań i skutków ekonomicznych epidemii. W tym sezonie wysłaliśmy do lekarzy 46 tys. listów w tej sprawie. List był wydrukowany w „Przewodniku Lekarza” (kolportowanym wraz z czasopismem medycznym „Terapia”), a także w „Pulsie” (nr 10/2003). W naszym ośrodku można robić badania. Wszystkich zainteresowanych tą problematyką pracowników wojewódzkich stacji sanepid szkolimy w zakresie najnowszych metod diagnostycznych. Wiedzę nt. grypy staramy się przekazywać nie tylko pracownikom ochrony zdrowia, ale również upowszechniać w społeczeństwie. Ja sama w ubiegłym roku udzieliłam ok. 150 wywiadów mediom, a w tym roku już ok. 40. A jednak nasz trud nie przynosi spodziewanych efektów, boleję nad małym odzewem na nasze apele i wysiłki.
Prof. Brydak uważa, że ostatnio w mediach więcej uwagi poświęca się ptasiej grypie, a nie „ludzkiej. Tymczasem grypa „ludzka” i jej powikłania co roku powodują śmierć ok. 1 mln osób, natomiast z powodu ptasiej zmarło w tym roku raptem 16 osób.

mkr

Archiwum