6 kwietnia 2010

Wynagrodzenia lekarzy

Maciej Jędrzejowski, przewodniczący Zespołu ds. Wynagrodzeń

Określenie wysokości zarobków lekarzy, zarówno w Polsce jaki i w innych krajach, wywołuje dużo emocji. Z jednej strony lekarze są wysokiej klasy specjalistami, których zawód łączy się z dużą odpowiedzialnością, z drugiej zaś wynagrodzenia lekarzy stanowią część rosnących kosztów ochrony zdrowia, które rządy wielu państw starają się redukować. Wysokość zarobków lekarzy w wartościach bezwzględnych w poszczególnych krajach różni się bardzo istotnie i zależna jest częściowo od stopnia zamożności danego kraju. Dlatego uzasadnione wydaje się porównywanie wysokości zarobków w stosunku do średniego wynagrodzenia w danym kraju lub produktu krajowego brutto przypadającego na jednego mieszkańca. Najnowsze dane dotyczące wynagrodzeń lekarzy przynosi raport Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) „Health at a Glance 2009: OECD Indicators” opublikowany 8 grudnia 2009 r.: (http://www.oecdilibrary.org/oecd/content/serial/19991312).
W rozdziale „3.5 Remuneration of doctors (general practitioners and specialists)” zawarte są informacje dotyczące wynagrodzeń lekarzy w stosunku do średniego wynagrodzenia w poszczególnych krajach. Dane te przedstawia załączony wykres (na s. obok).
Podane dane dotyczą średniego rocznego dochodu brutto, z uwzględnieniem wszelkich premii i dodatków, np. za pracę w godzinach nocnych lub pracę na dyżurze. Dane z poszczególnych krajów uzyskane zostały za pomocą różnej metodologii, co wpływa na ich niejednorodność (wg autorów raportu podane zarobki w części państw są niższe niż w rzeczywistości). Współczynnik proporcji uzyskano poprzez porównanie wynagrodzenia lekarzy ze średnim rocznym dochodem brutto pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze etatu.
Z wykresu można wysnuć kilka istotnych wniosków. Po pierwsze wynagrodzenie lekarzy w poszczególnych krajach jest zróżnicowane, jednak zazwyczaj istotnie przekracza dwukrotność średniego wynagrodzenia. Po drugie wynagrodzenie lekarzy samozatrudnionych jest istotnie wyższe niż lekarzy etatowych. Po trzecie wynagrodzenie w niektórych specjalizacjach może nawet kilkakrotnie przekraczać wynagrodzenie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
W zamieszczonych materiałach brak danych dotyczących lekarzy w Polsce. Punktem odniesienia dla oceny naszych zarobków, zgodnie z zasadami przyjętymi w raporcie, może być podawana przez Główny Urząd Statystyczny kwota przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw łącznie z wypłatami z zysku pomnożona przez 12 miesięcy czyli 41 479,32 zł (3 456,61 x 12). Względną wysokość zarobków możemy ocenić, porównując nasz roczny dochód brutto z podstawowego miejsca pracy z obliczoną powyżej kwotą. Na marginesie warto wspomnieć, że wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie są szczególnie wysokie: roczne wynagrodzenie premiera Polski to około 202 tys. zł brutto (16,7 tys. zł miesięcznie), prezydenta – około 240 tys. zł brutto (20 tys. zł miesięcznie), a ministra – około 168 tys. zł brutto (14 tys. zł miesięcznie).
Porównanie naszych zarobków ze średnią ogólnopolską dla wielu osób może okazać się zaskakujące. W przeciwieństwie do okresu sprzed 2006 r. wynagrodzenia wielu z nas nie plasują się już na samym końcu listy krajów OECD. Skąd więc bierze się dość powszechne w naszym środowisku poczucie finansowej frustracji? Wydaje się, że wynika ono po pierwsze z tendencji do bezpośredniego porównywania wysokości naszych wynagrodzeń z zarobkami lekarzy w innych państwach (np. w Wielkiej Brytanii czy USA) bez uwzględnienia specyficznych dla danego kraju uwarunkowań (np. kosztów obsługi prawnej procesów sądowych o odszkodowania za błędy w leczeniu, sięgających nawet 20-30% rocznego dochodu). Po drugie związane jest ono z nadmiernym obciążeniem pracą: satysfakcjonujące wynagrodzenia lekarzy w Polsce mogą być osiągnięte jedynie kosztem niewspółmiernie wysokiego wysiłku. Dotyczy to zarówno dyżurów lekarskich (rekordziści potrafią pracować, łącznie z dyżurami, przez 400 z 720 godzin składających się na miesiąc), jak również powszechnej wśród polskich lekarzy wieloetatowości, czyli zjawisk marginalnych w innych krajach.
Postępująca przez ostatnie kilkadziesiąt lat pauperyzacja środowiska lekarskiego wepchnęła nas w mechanizm błędnego koła: przyzwyczajeni do dorabiania, kompensujemy niskie wynagrodzenie zasadnicze wydłużonym czasem pracy. Z kolei niskiego wynagrodzenia zasadniczego nikt nam nie chce podnieść, aby nie zwiększać „niepotrzebnie” naszych całkowitych zarobków. Koło się zamyka. Sytuację dodatkowo konserwuje głęboki niedobór lekarzy w Polsce, ułatwiający dorabianie.
Poprawę sytuacji mogłoby przynieść stopniowe, systematyczne i powszechne ograniczanie naszych dodatkowych źródeł zatrudnienia oraz równoczesne dalsze wywieranie nacisku na wzrost wynagrodzeń w podstawowym miejscu pracy. Pozornie brzmi to dość abstrakcyjnie (aby więcej zarabiać należy zrezygnować z dodatkowej pracy), jednak postępowanie takie jest racjonalne i skuteczne. Przykładem może być przeprowadzona przez OZZL w 2008 r. akcja „nokaut przez opt-out”. Polegała ona na powszechnym uzależnieniu zgody na pracę powyżej limitu 48 godzin w tygodniu od podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego. Akcja ta w większości szpitali zakończyła się sukcesem i przyniosła istotny wzrost wynagrodzeń lekarzy. Podobne rozwiązania możemy wykorzystać przy podejmowaniu indywidualnych decyzji dotyczących zatrudnienia. Nie bójmy się zmieniać miejsca pracy, pracować tam, gdzie zaproponują nam lepsze warunki finansowe. Ograniczmy wieloetatowość i pracę na dyżurach. Pamiętajmy, że godziwe wynagrodzenie za pracę w ciągu 400 godzin w miesiącu nie jest lepsze, niż takie samo godziwe wynagrodzenie za pracę w ciągu 160 godzin w miesiącu.
Aktualna sytuacja na rynku pracy dla lekarzy w Polsce sprzyja takim decyzjom ze względu na duży niedobór lekarzy, wynikający z wcześniejszej pauperyzacji środowiska i wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. Pamiętajmy jednak, że za kilka lat ulegnie ona zmianie: po stopniowym zwiększeniu się liczby lekarzy w Polsce zostanie zapewne wprowadzony administracyjny zakaz wieloetatowości (pomysły tego typu już teraz okresowo pojawiają się w Ministerstwie Zdrowia). Pogorszy to naszą sytuację finansową, bez możliwości wykorzystania obecnych mechanizmów rynku medycznego.
Docelowa wysokość minimalnego wynagrodzenia lekarzy została określona w uchwale VIII Krajowego Zjazdu Lekarzy z 7.01.2006 r. na poziomie dwukrotnego, średniego krajowego wynagrodzenia dla lekarza bez specjalizacji i trzykrotnego dla lekarza specjalisty. Dotyczy ona wynagrodzenia w podstawowym czasie pracy, który docelowo nie powinien być przez nas istotnie przekraczany. Uzyskanie wynagrodzeń na tym właśnie poziomie jest realne, pod warunkiem przewartościowania naszych priorytetów dotyczących podziału czasu pomiędzy pracę a życie rodzinne, rozwój wewnętrzny i aktualizowanie wiedzy.
Osoby zainteresowane działaniem na rzecz wzrostu wynagrodzeń naszego środowiska zachęcam do zaangażowania się w działalność Zespołu ds. Wynagrodzeń. Zespół ten stanowić ma strukturę ułatwiającą negocjacje wynagrodzeń, forum wymiany doświadczeń oraz służyć integracji naszego środowiska. Zgłoszenia proszę kierować na adres mailowy: mjedrzejowski@warszawa.oil.org.pl.
Na ten adres proszę zgłaszać również pytania i problemy, w rozwiązaniu których moglibyśmy pomóc. W szczególności proszę o zgłaszanie się osób z ośrodków, gdzie wynagrodzenia lekarzy są rażąco niskie i odbiegają od aktualnych standardów.

Archiwum