6 lipca 2011

Mokotów – na plusie

Małgorzata Skarbek

Dzisiejszy SZPZLO Warszawa-Mokotów w niczym nie przypomina tego sprzed dziesięciu lat. Odnowione, dobrze wyposażone gabinety, przyjazny personel, liczne poradnie specjalistyczne – pacjenci są zadowoleni. Droga do tego celu była długa i trudna.

Przed 1999 r. funkcjonował ZOZ Mokotów, który obejmował Górny i Dolny Mokotów, Ursynów i Wilanów.
Po przekształceniu wydzielono ZOZ Ursynów, do którego przeszedł wyselekcjonowany personel. Na Mokotowie zaś pozostały zdekapitalizowane budynki, zdziesiątkowana kadra i 29 mln zł długu do spłacenia.
Początkowo planowano likwidację jednostki, później jednak (w 2006 r.) władze miasta rozpoczęły akcję ratunkową, udzielając pożyczki i gwarantując kredyt w wysokości 13 mln zł. Kierowanie ZOZ-em nastręczało wielu problemów, sześciu kolejnych dyrektorów (od 1999 do 2007 r.) podejmowało się tego trudnego zadania. Gdy dr Lucyna Hryszczyk jako siódma stanęła na czele zespołu w listopadzie 2007 r., strata w budżecie z lat ubiegłych wynosiła jeszcze 16 mln zł.
– To było duże wyzwanie – mówi dyr. Hryszczyk. – Poza długiem, zniszczonymi obiektami, niedokończoną restrukturyzacją, zastałam także roszczeniowo nastawione związki zawodowe i skonfliktowany personel. Główne żądania finansowe były pozostałością po wadliwie realizowanych wypłatach z tytułu ustawy 203. W sądzie czekało na rozpatrzenie 87 spraw z tym związanych. Ponadto ZOZ miał niezapłacone czynsze i składki na ZUS, za które kara wynosiła prawie milion złotych. Na początku porozumiałam się z tymi pracownikami, którzy byli chętni do ugody. Musieliśmy to zrobić, aby uratować pożyczkę restrukturyzacyjną. Sąd oddalił część niezasadnych pozwów. Pracownicy pozostali, znikły konflikty. Także związki zawodowe po pewnym czasie podjęły współpracę. Po czterech latach pozostała jedna nie-załatwiona sprawa. Oczekujemy na sądowy wyrok stwierdzający, że roszczenie jest niezasadne.
Ale nie tylko ta kwestia wymagała rozwiązania. Niewyjaśnione były m.in. prawa własności lokali i wiążące się z tym umowy o ich użytkowanie. Zakład Gospodarki Nieruchomościami w dzielnicy Mokotów żądał czynszu za wynajem budynku przy ul. Kieleckiej. A ponieważ ZOZ nie płacił, sprawa znalazła finał w sądzie, który zobowiązał zespół do zapłacenia karnych odsetek. Tymczasem wnikliwe przejrzenie dokumentacji wykazało, że to ZOZ jest właścicielem obiektu. Obecnie przywrócono stan zgodny z prawem, nie tylko w tej przychodni, ale również w pozostałych, przejmując je w użytkowanie z zasobów ZGN.

Przychodnie wymagały szybkich remontów, np. placówka przy ul. Dąbrowskiego nie była odnawiana przez 50 lat. Nawet meble rozsypywały się przy próbie przestawienia. Właściwie całą infrastrukturę trzeba było budować od podstaw. W 2007 r. realizowano pierwszy etap modernizacji trzech przychodni – przy ulicach: Jadźwingów, Malczewskiego i Chełmskiej. W tym samym czasie położono fundamenty pod nową placówkę – przy Przyczółkowej. Na dalsze prace potrzebne były środki.
– Rozpoczęliśmy batalię o ich pozyskanie – mówi dyr. Hryszczyk. – Przez trzy lata z budżetu miasta otrzymaliśmy ok. 10 mln zł na modernizację i termomodernizację kolejnych obiektów (w tym ok. 8,5 mln na modernizację z Biura Polityki Zdrowotnej i ok. 1,5 mln na termomodernizację z Biura Ochrony Środowiska). Duża przychodnia przy ul. Madalińskiego poddana została generalnej przebudowie, łącznie z montażem windy i zmianą rozkładu pomieszczeń. Powstał nowy budynek. Aktualnie zaczęliśmy modernizację części obiektu przy Belgijskiej, w którym mieści się poradnia dla osób uzależnionych. Obecnie pozostały do remontów trzy z 14 przychodni: dla dzieci przy ul. Kieleckiej i ul. Wiertniczej oraz przychodnia przy ul. Kostki Potockiego. Zespół stara się o środki na termomodernizację przychodni przy ul. Kieleckiej. Budynek przy Wiertniczej od roku jest naszą własnością przez zasiedzenie i teraz przystąpimy do wyodrębnienia środków na projektowaną modernizację. Natomiast sytuacja prawna przychodni przy ul. Kostki Potockiego uniemożliwia nam inwestycje. Po pierwsze, trwa sprawa spadkowa – aż 46 spadkobierców ubiega się o zwrot budynku. Po drugie, jest to zabytek, w związku z czym każda zmiana wymaga zgody konserwatora. Lepiej byłoby wybudować nową przychodnię.
Tak uczyniono w przypadku placówki przy ul. Przyczółkowej. Pierwotne plany tej inwestycji nie odpowiadały aktualnym potrzebom, dlatego znacznie rozszerzono zakres świadczeń. Udało się wygospodarować miejsce na ośrodek rehabilitacji dziennej oraz na gabinety: POZ dla dzieci, rehabilitacyjny, ginekologiczny i stomatologiczny. Otwarcie następnych zależy od uzyskania kontraktów z NFZ. Wadą przychodni jest jej lokalizacja, leży bowiem zbyt daleko od centrum rozbudowującego się osiedla w Wilanowie. Będzie niezwykle potrzebna za kilka lat, gdy miasto rozrośnie się w tamtą stronę. Władze dzielnicy zdają sobie sprawę z konieczności stworzenia nowego ośrodka. Być może powstanie on w centrum Wilanowa, przejmie zadania przychodni z ul. Wiertniczej i Kostki Potockiego, a ponadto znajdą tam dobre warunki poradnie dla dzieci.
Zespół wzbogacił się o jeszcze jedną przychodnię – przy ul. Litewskiej, sprawującą opiekę nad kombatantami. Tylko ZOZ Mokotów i Szpital Praski otrzymują dotacje od miasta na ten rodzaj działalności.
We wszystkich przychodniach wymieniono sprzęt i aparaturę, wzbogacono je o ultrasonografy wielozadaniowe, m.in. umożliwiające badania dopplerowskie. Otwarto pracownię endoskopową przewodu pokarmowego. W tej chwili ZOZ oferuje poradnictwo we wszystkich specjalnościach, z wyjątkiem ortopedii i alergologii, co jest skutkiem odmowy podpisania kontraktu przez NFZ. Z nowych specjalności w ZOZ Mokotów przybyły w ostatnich latach: diabetologia, kardiologia dorosłych i gastroenterologia.
Dyr. Hryszczyk udało się zatrudnić wielu lekarzy, nie ma więc drastycznych niedoborów kadry. W godzinach południowych w przychodniach przyjmują młodzi lekarze zatrudnieni na kontraktach. 35 poradni ułatwiło korzystanie ze specjalistycznych porad. Skrócił się czas oczekiwania na wizytę, najdłuższy jest na rehabilitacji – 1 miesiąc. ZOZ dysponuje dwiema pracowniami radiologicznymi i laboratorium analitycznym (250 tys. badań rocznie), podłączonym do systemu informatycznego, który zapewnia przesyłanie wyników i monitorowanie ilości badań. To z kolei pozwala kontrolować koszty. Kolejnym ułatwieniem będzie wprowadzany system sprzęgający działy kadr, płac i finansowo-księgowy.
W planach jest połączenie tych systemów z e-rejestracją, finansowaną ze środków unijnych, w ramach konsorcjum, które stworzyły ZOZ-y: Ochota, Mokotów, Wola i Żoliborz. Powstający program zostanie wdrożony do 31 grudnia 2011 r. Pacjent otrzyma kartę chipową, z którą będzie przyjęty we wszystkich placówkach. E-rejestracja poprawi dostępność badań dla wszystkich pacjentów, zwłaszcza dla korzystających z Internetu.
Rok 2011 ZOZ rozpoczął z czystym kontem, nie tylko dzięki racjonalizacji gospodarki finansowej, lecz także w efekcie wygrania sprawy z NFZ o 13 mln zł (8 mln roszczenia podstawowego i 5 mln odsetek). SZPZLO Warszawa-Mokotów jest najbardziej dynamicznie rozwijającym się ZOZ-em w sensie strukturalnym i jakościowym w Warszawie. Otrzymał Gazelę Biznesu – wyróżnienie przyznawane nie na podstawie rankingu czy wyboru jury, ale obiektywnych kryteriów – trzyletniego sprawozdania zawierającego wszystkie wskaźniki, m.in. dowodzące uzyskania dodatniego wyniku finansowego. Jest ono źródłem prawdziwej satysfakcji.

Archiwum