3 maja 2012

XXXI Okręgowy Zjazd Lekarzy OIL w Warszawie

Zjazd obradował 31 marca br.
Jego najważniejsze działania statutowe to przyjęcie sprawozdań z działalności organów Izby w 2011 r., uchwalenie preliminarza budżetowego na rok bieżący oraz wybory uzupełniające dwóch sędziów do Okręgowego Sądu Lekarskiego.
W programie spotkania znalazła się też dyskusja robocza nad aktualnymi problemami środowiska: zmianami w prawie, w kształceniu i w systemie ubezpieczeń oraz bezpieczeństwem wykonywania zawodu.

Sprawy samorządu
W dyskusji nad sprawozdaniami władz samorządowych delegaci podkreślali, że w wyjątkowo trudnej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się środowisko lekarskie, samorząd powinien bardziej zajmować się codziennymi sprawami: opiniowaniem ustaw i rozporządzeń, obroną lekarzy przed atakami mediów, mediacjami w sprawach spornych, w konfliktach z NFZ, a mniej obchodami rocznic i uroczystościami. Podkreślali to i starsi, i młodsi delegaci. Stwierdzali, że najmłodsze pokolenie lekarzy, zwłaszcza pracujących w prywatnych praktykach i zakładach niepublicznych, nie czuje więzi z samorządem, nie uczestniczy w jego pracach. Ilustracją tego stanu rzeczy jest atrofia Komisji Młodych Lekarzy, która nie przygotowała rocznego sprawozdania, bo nie działa. Jej obecni członkowie już ukończyli 35. rok życia i mają specjalizacje, a na ich miejsce nie zgłaszają się nowi. Nawet obcięcie liczby rezydentur nie skłania młodych lekarzy do szukania pomocy w samorządzie.
Wszystkie sprawozdania organów Izby zostały przyjęte, następnie uchwalono budżet na 2012 r.
Na forum zjazdu powrócił konflikt między ORL a Okręgową Komisją Rewizyjną o udostępnienie jej informacji o zarobkach pracowników, omawiany już na poprzednim zjeździe. OKR domaga się tego, a izba, opierając się na opinii głównego inspektora ochrony danych osobowych, odmawia. Część delegatów (m.in. Andrzej Włodarczyk, były prezes ORL) przekonywała, że opinia GIODO jest wiążąca. Jednak zjazd podjął uchwałę zalecającą ORL udostępnienie OKR żądanych informacji.
Na zjeździe było dwóch parlamentarzystów – poseł Czesław Czechyra (także delagat na zjazd) oraz senator Stanisław Karczewski, który w swoim wystąpieniu mówił m.in. o stażu, specjalizacji oraz zmianach w konstytucji. Stwierdził, że był przeciwny zniesieniu stażu, podobnie jak większość środowiska, i ma nadzieję, że nie jest to decyzja nieodwołalna. Poinformował, że Senacka Komisja Zdrowia zajmuje się problemami specjalizacji. Powiedział także, że jego ugrupowanie (PiS) jest za wykreśleniem z konstytucji art.17, który mówi o zasadach funkcjonowania samorządów zawodowych. Samorząd lekarski, w opinii senatora, jest potrzebny, ale dla jego istnienia nie jest niezbęny art. 17 konstytucji.
W tajnym głosowaniu delegaci wybrali dwóch nowych członków Okręgowego Sądu Lekarskiego: lek. Ewę Kusto i lek. dentystę Agnieszkę Leśniak-Trześniewską.
Zjazd podjął uchwałę o ustanowieniu Medalu im. prof. Jana Nielubowicza, patrona Izby. Mieczysław Szatanek, prezes ORL, przypomniał, że prof. Jan Nielubowicz, walczył o odrodzenie samorządu lekarskiego, był człowiekiem zasłużonym w wielu dziedzinach: naukowej, społecznej i charytatywnej.
Zjazd uhonorował dyplomem uznania dr Różę Walc, w 90. rocznicę jej urodzin. Wręczono też Odznaczenia Laudabilis (lista osób odznaczonych – str. 17) oraz dyplomy za osiągnięcia sportowe i artystyczne (str. 37).
Przepisy dotyczące refundacji leków, sprzeciw wobec trybu konsultacji społecznych nowych aktów prawnych, kształcenie ustawiczne lekarzy to tematy, które m.in. zdominowały dyskusję w drugiej części obrad zjazdu.

Konflikt z NFZ
Zjazd podjął uchwałę, w której rekomenduje, by świadczeniodawcy, którzy mają umowę z NFZ o udzielanie świadczeń zdrowotnych, wystąpili do Narodowego Funduszu Zdrowia z pisemnym wnioskiem o zmianę warunków umowy, polegającą na wykreśleniu z niej zapisów dotyczących kar za błędy w wypisywaniu recept.
O problemach związanych z nowymi przepisami dotyczącymi refundacji mówił pod koniec zjazdu Maciej Jędrzejowski. – Największym zagrożeniem dla lekarza jest obecnie wystawianie recept – ocenił. Jego zdaniem styczniowa nowelizacja ustawy refundacyjnej, w wyniku której wykreślono z jednego artykułu przepisy o karaniu lekarzy, okazała się tylko chwilowym zwycięstwem. – Nadal możemy być karani, podobnie jak inni świadczeniodawcy – podkreślił.
Kary mogą być nałożone wskutek klauzul w umowach, jakie NFZ przedstawi lekarzom i innym świadczeniodawcom do podpisania. Co gorsza, zapisy o karach znajdują się w umowach, które lekarze podpisywali z NFZ kilka lat temu. Umowy te wygasną w roku bieżącym, ale Fundusz Zdrowia może skontrolować lekarzy jeszcze w ciągu pięciu lat. – Warto zrobić rachunek sumienia – zachęcał delegat.
Lekarze mogą zostać ukarani m.in. za brak adnotacji o wystawianiu recepty w dokumentacji medycznej lub danych o ilości przepisanego leku i sposobie dawkowania. Nie uratuje ich to, że będą wypisywać recepty na leki pełnopłatne, gdy jest możliwość wystawienia recepty refundowanej.
W takiej sytuacji lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za nieuzasadnioną odmowę wydania recepty na lek refundowany osobie uprawnionej.
– Co możemy zrobić? – pytał Jędrzejowski i odpowiadał:
– Wypowiedzieć warunki umów, przeprowadzić skoordynowaną akcję niepodpisywania umów z NFZ, jeśli będą zawierały niesatysfakcjonujące warunki.

Zalew aktów prawnych
Zjazd przyjął stanowisko, w którym sprzeciwia się nadmiernemu wkraczaniu władz ustawodawczych i administracyjnych w autonomiczny obszar nauki i wiedzy. Przewodniczący Komisji Legislacyjnej ORL w Warszawie Aleksander Kotlicki przedstawił kilka tego przykładów. Jednym z nich jest obowiązująca ustawa o cudzoziemcach, na mocy której można wydalić z Polski obcokrajowca z powodu zagrożenia zdrowia publicznego. Wykaz chorób, na podstawie którego można podjąć takie działanie, zawiera rozporządzenie ministra zdrowia (są to m.in.: dżuma, cholera, gruźlica w fazie prątkowania). W rozporządzeniu minister zdrowia zdefiniował, że do rozpoznania lub podejrzewania takich chorób wystarczy wystąpienie u pacjenta jednocześnie dwóch z podanych w rozporządzeniu objawów: gorączki, wysypki lub zapalenia skóry, zaburzeń świadomości, kaszlu, krwawienia, biegunki, duszności.
„Uważamy za niedopuszczalne nadawanie – przepisem ustawowym – ministrowi właściwemu do spraw zdrowia uprawnień do określania w aktach wykonawczych szczegółowych kryteriów rozpoznawania oraz postępowania leczniczego w różnych stanach chorobowych bądź szczegółowego postępowania przy udzielaniu różnych świadczeń medycznych.
Zagadnienia te są przedmiotem przed- i podyplomowego kształcenia. Wiedzy tego rodzaju lekarz nie może poszukiwać w odpowiednich rozporządzeniach ministra, lecz w piśmiennictwie fachowym lub zasięgając rady doświadczonego kolegi” – głosi stanowisko przyjęte przez zjazd.
Zjazd przyjął też stanowisko wyrażające kategoryczny protest wobec sposobu tworzenia aktów prawnych i trybu przeprowadzania konsultacji społecznych ich projektów.
„Tworzenie projektów w tempie trzech projektów w ciągu czterech dni roboczych wyklucza – z założenia! – ich dobrą jakość. Żądanie sporządzenia rzetelnej opinii o nich w ciągu dwóch – trzech dni wyklucza nawet możliwość gruntownej ich analizy, oznacza natomiast lekceważenie opinii samorządu lekarskiego” – głosi przyjęte stanowisko.
Aleksander Kotlicki przytoczył przykład z praktyki Komisji Legislacyjnej, która 22 grudnia otrzymała do zaopiniowania osiem nowych projektów, przy czym termin wydania opinii dla siedmiu z nich upływał 28 grudnia, a dla jednego – tego samego dnia, kiedy został przesłany do zaopiniowania.
– To, niestety, nie jest rzadki przypadek – ubolewał Kotlicki.
Delegaci dali też wyraz niepokojowi związanemu z dyskusją dotyczącą deregulacji i głosów w debacie publicznej o konieczności wykreślenia art. 17 z Konstytucji RP. W artykule tym daje się prawo do stanowienia samorządów zawodów zaufania publicznego. Zjazd przyjął stanowisko sprzeciwiające się zamiarom usunięcia wspomnianego artykułu, uzasadniając, że samorządy zawodowe bronią obywatela przed omnipotencją władzy wykonawczej.
Zdaniem wielu samorządowych działaczy już teraz widać próby marginalizowania samorządu zawodowego. Obowiązuje rozporządzenie w sprawie konkursów na stanowiska kierownicze w placówkach medycznych, na mocy którego głos decydujący w komisji konkursowej mają przedstawiciele dyrekcji placówki. W komisji zmarginalizowano rolę przedstawicieli samorządu zawodowego; nie ma w niej także miejsca dla konsultanta wojewódzkiego w danej dziedzinie medycyny, ordynatora równoległego oddziału i przedstawiciela towarzystwa naukowego.
W stanowisku zjazd wyraził sprzeciw wobec tego rozporządzenia. W opinii zjazdu w komisji konkursowej powinny zasiadać osoby, które mogą ocenić merytoryczne i zawodowe doświadczenie kandydata.

Kursy i kształcenie
Zjazd zajął się też kwestią kształcenia ustawicznego. Dane na ten temat przedstawił szef Ośrodka Doskonalenia Zawodowego przy OIL w Warszawie Krzysztof Dziubiński. Podkreślił, że nastąpił dynamiczny wzrost liczby ofert szkoleniowych dla lekarzy i lekarzy dentystów, przy czym obserwuje się – jeśli chodzi o szkolenia dla lekarzy – dużą dostępność kursów bezpłatnych, stanowiących obecnie nawet połowę organizowanych.
Na terenie OIL w Warszawie ok. 24 tys. lekarzy czynnie uprawia swój zawód. Spośród nich jedynie 3551 złożyło w izbie dokumentację szkoleniową w celu jej oceny i przyznania punktów edukacyjnych. – Nie oznacza to jednak, że lekarze lekceważą kształcenie ustawiczne. Zdecydowana większość spełnia ten obowiązek, ale nie składa w izbie swojej dokumentacji. Zwracają się do Ośrodka Doskonalenia Zawodowego dopiero wtedy, gdy pracodawca lub ubezpieczyciel zażąda od nich stosownego wpisu do prawa wykonywania zawodu. Okazuje się wówczas, że uzyskali wymaganą liczbę punktów – podkreślił Krzysztof Dziubiński.
Samorząd lekarski ma jednak duże zastrzeżenia do formy kształcenia ustawicznego w Polsce i systemu specjalizacji. Zjazd przyjął apel, w którym domaga się zwiększenia liczby rezydentur w sesji jesiennej (w wiosennej w całej Polsce przyznano jedynie 400), wprowadzenia wynagrodzenia dla kierowników specjalizacji oraz obowiązkowego opłacania z budżetu Ministerstwa Zdrowia dyżurów pełnionych przez rezydentów. Zjazd w innym apelu domaga się, by izba wspierała tzw. szkolenia wewnętrzne, usprawniła procedury zgłaszania takich szkoleń i zwolniła je z opłat rejestracyjnych.

Co będzie z likwidacją stażu?
Obradom zjazdu przysłuchiwał się prorektor ds. dydaktyczno-wychowawczych WUM prof. Marek Kulus. – Podobnie jak izby lekarskie, byliśmy i jesteśmy przeciwni likwidacji stażu podyplomowego – powiedział. Uczelnia jednak przygotowuje się do wprowadzenia zmian. Prorektor mówił o tym z dużym niepokojem. – Jeśli likwidujemy staż, trzeba to robić odpowiedzialnie. Oprócz rozbudowania bazy klinicznej wymaga to znacznego zwiększenia liczby nauczycieli akademickich – stwierdził. Podkreślił, że intencją władz uczelni jest to, by szósty rok studiów medycznych był bardzo intensywny.

Małgorzata Skarbek, Justyna Wojteczek

Naszymi partnerami XXXI Okręgowego Zjazdu Lekarzy OIL w Warszawie byli m.in.:

• Autoryzowany Dealer Honda – Autowest Sp. J. Paszkiewicz i Borowski
• Idczak – Krotoski – Cichy – Autoryzowany Dealer VW i Audi, Oddział Warszawa – Nadarzyn

Współpracujmy!

Jako poseł – przedstawiciel rządzącej koalicji (i do tego partii największej w parlamencie), nie mogę zrozumieć, dlaczego moja izba lekarska nie korzysta na bieżąco z mojej oferty współpracy z samorządem? Przypomnę, że jako delegat na okręgowy zjazd lekarzy kilkakrotnie deklarowałem wolę takiej współpracy z władzami izby. Jako czynnie wykonujący zawód lekarza i będąc kolejną kadencję posłem na Sejm RP, mam świadomość, że tworzone w parlamencie prawo nigdy nie będzie doskonałe i powstałe błędy legislacyjne trzeba w trakcie funkcjonowania tego prawa poprawiać.
Te poprawki, czyli nowelizacje, mogłyby być proponowane, po ich przygotowaniu przez zespół praktyków i wybitnych fachowców medycznych oraz prawników izby, przez zaprzyjaźnionego posła, np. przeze mnie.
O ile to prostsze i praktyczniejsze od „wyrywania włosów przed kamerami”.
Dlaczego poprzednie władze izby potrafiły znaleźć ten pomost? W tamtym czasie umiano, jak wiem, wykorzystać do merytorycznej współpracy lekarzy parlamentarzystów, członków naszej okręgowej izby, niezależnie od ich przynależności politycznej. Nie tylko mnie, ale także m.in.: Marka Balickiego, Aleksandra Soplińskiego, Waldemara Kraskę czy obecnego wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.

Czesław Czechyra

Listy

Chodzi mi nie o narzekanie, ale o rozpoczęcie działania. Chyba już wszyscy wiemy, że wejście w życie ustawy o refundacji leków i coraz ściślejsze kontrolowanie przez NFZ zasad wystawiania recept refundowanych (notabene sprecyzowanych w umowach zawieranych między NFZ a lekarzami) skutkuje dla lekarzy coraz dotkliwszymi karami finansowymi. Powoduje również narastanie pretensji, niechęci, a czasem wrogości pacjentów do lekarzy, jeśli nie otwarcie, to za plecami.
Uważam, że powinniśmy temu zapobiegać, gdyż to pacjenci i ich rodziny są naszymi najważniejszymi, najliczniejszymi i praktycznie jedynymi sprzymierzeńcami. Pokazały to bezowocne rozmowy z przedstawicielami NFZ i MZ. Jedyne, co możemy zrobić, to rzeczowo informować pacjentów o powodach naszego obecnego postępowania (protesty, pieczątki itp.). Przecież chodzi o skutki przestrzegania prawa, które uderzają również w pacjentów. Wątpię czy wielu lekarzy mających bezpośredni kontakt z pacjentami i ich rodzinami może poświęcić dostatecznie dużo czasu, żeby cytować w rozmowie przepisy, które są przyczyną takiego, a nie innego postępowania lekarza. Wątpię czy sami lekarze zapoznali się dokładnie z tymi przepisami. Uważam, że ulotka informacyjna do przeczytania przez oczekujących pacjentów, ich rodziny lub znajomych w poczekalni, ewentualnie krótki spot telewizyjny nakręcony przez izbę mogłyby pomóc we wzajemnym zrozumieniu i ułatwić nasze działania. Nie liczę, że efekty pojawią się szybko, ale uważam, że należy zacząć kampanię informacyjną od podstaw i to jak najszybciej.
Z poważaniem,

Iwona Hawryłkiewicz (delegat na XXXI Okręgowy Zjazd Lekarzy OIL w Warszawie nr 85)

Archiwum