4 sierpnia 2012

Głos z Wiejskiej

Stanisław Karczewski
wicemarszałek Senatu RP

Temat narodowego muzeum nauk medyczych, muzeum historii medycyny lub po prostu muzeum medycyny, to ciekawe zagadnienie. Dlaczego? Ano dlatego, że nie jest tematem zamkniętym. Jego historia jest cały czas pisana.
Już po raz drugi Senacka Komisja Zdrowia pochyliła się nad sprawą tej placówki, na którą stolica i środowisko lekarskie czeka od czasów przed-wojennych. Posiedzenie odbyło się w symbolicznym dniu 1 sierpnia, w 86. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Było to spotkanie senatorów z Komisji Zdrowia, Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu ze środowiskiem lekarskim. Wzięła w nim udział również sekretarz stanu z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Większość uczestników opowiedziało się za tym, żeby w obecnym gmachu Zbiorów Specjalnych Głównej Biblioteki Lekarskiej im. Stanisława Konopki utworzone zostało dostępne dla wszystkich muzeum medycyny. Przeciw pomysłowi oponowała jedynie pani wiceminister. Jak się dowiedzieliśmy, Ministerstwo Kultury, które dysponuje budynkiem, planuje powstanie tam instytutu muzyki i tańca albo muzeum teatru. Pomysły zaskakujące, wręcz absurdalne. Żeby muzeum teatru przenosić z Teatru Narodowego do szpitala?
Z treści odpowiedzi na oświadczenie, które złożyłem w tej sprawie do ministra zdrowia, wynika wprost, że planowany podział Głównej Biblioteki Lekarskiej został wstrzymany właśnie z powodów leżących po stronie resortu kultury. Minister nie zaopiniował od grudnia 2011 r. postulatu utworzenia narodowego muzeum nauk medycznych, które miało powstać na bazie Zbiorów Specjalnych GBL.
Mimo wszelkich sporów, Jazdów jest jeden, lekarski, niepowtarzalny. Zbiory Specjalne były tam gromadzone przez dziesiątki lat i naturalne powinno być utworzenie wspomnianego muzeum właśnie w tym miejscu. Takie są oczekiwania nie tylko środowiska lekarskiego, ale i naukowego, wszystkich tych, którzy obawiają się o bezpieczeństwo i przyszłość unikatowych dzieł zgromadzonych w bibliotece. Dziś mamy szansę na utworzenie placówki podobnej do muzeum medycyny w Kijowie, Rydze, Berlinie lub Budapeszcie. Może nawet uniwersyteckiego muzeum, takiego jak w Kopenhadze? Wszystko w rękach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które miejmy nadzieję nie pozostanie obojętne wobec tych wszystkich argumentów.
Jeśli jednak ministerstwo mimo wszystko zdecyduje o innym przeznaczeniu budynku przy ul. Jazdów, wówczas Zbiory Specjalne powinny zostać przeniesione do biblioteki Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Rektor uczelni, prof. Marek Krawczyk, zadeklarował swoją gotowość i wolę realizacji takiego rozwiązania.

Archiwum