24 lutego 2023

W kontrze: Potrzeba klarownych zasad

Każdy z nas odpowiada za swoją pracę i swoje czyny. Lekarz jest funkcjonariuszem publicznym, na którym spoczywa obowiązek wykonywania pracy w sposób należyty. Jeśli wykonuje ją zgodnie z procedurami i zasadami staranności, nie powinno mu przeszkadzać, że istnieje system odpowiedniości cywilnej za popełnione błędy.

tekst: Zbigniew Dudko,
przewodniczący Stowarzyszenia Primum Non Nocere, zajmującego się pomocą poszkodowanym wskutek błędów lekarskich

Oczywiście, wyobrażam sobie sytuację, w której lekarz pracuje ponad 12 godzin, co przyczynia się do wyczerpania organizmu i zwiększa ryzyko popełnienia błędu. Wiemy, że zdarza się to bardzo często. Ale wówczas odpowiedzialność powinien ponosić pracodawca, który do tego dopuszcza, a często nawet nakłania lekarza, zmusza szantażem („godzisz się albo szukaj nowej pracy”) do wręcz heroicznych poświęceń.

Błędy się zdarzają, to oczywiste. We wszystkich postępowaniach powinny być jednak brane pod uwagę okoliczności, w jakich nastąpiły: czy chodzi o błąd organizacyjny, diagnostyczny, decyzyjny, czy błąd w sztuce. Część wymienionych pomyłek ma charakter wybitnie indywidualny. Dlatego nie powinno się moim zdaniem wrzucać do jednego worka wszystkich rodzajów błędów i en masse zdejmować odpowiedzialności za nie, i cywilnej, i karnej, z profesjonalistów medycznych, a przenosić na państwo. Jedyne, co można zrobić, to wyodrębnić formalnie kategorie błędów (z mojego 30-letniego doświadczenia wynika, że w opiniach biegłych takie kryteria są określane). O przyporządkowaniu danego zdarzenia do konkretnej kategorii powinien jednak decydować powołany do tego organ, np. sąd, albo należy dochodzić do porozumienia między stronami. Środowisko lekarzy może zwracać uwagę na pewne problemy systemowe. Dużym problemem jest postawa lekarzy, którzy „wiedzą lepiej”. Nie słuchają pacjentów, wydają zalecenia bez oglądania się na ich informacje, choćby dotyczące alergii na leki. A skoro istnieją takie przeciwne argumentacje, to uniwersalizowanie rozwiązań dotyczących odpowiedzialności jest bardzo kontrowersyjne.

Z mojej perspektywy samorząd lekarski, reprezentujący potężną grupę przedstawicieli środowiska medycznego, powinien przede wszystkim działać na rzecz prawnych aspektów procedur medycznych w taki sposób, by ich opis nie pozostawiał wątpliwości, czy personel medyczny w konkretnym przypadku zastosował się do obowiązujących wytycznych. To z pewnością może pozytywnie wpłynąć na szybkość i skuteczność rozwiązywania sporów z pacjentem. Innymi słowy, potrzebne jest dobre kształtowanie zasad, a nie odstępstwo od zasady, że za swoje czyny należy odpowiadać.

Państwo powinno zadbać, na gruncie ustawodawstwa i finansowania, o to, żeby praca nie tylko lekarzy, ale także pielęgniarek, ratowników itd., odbywała się w warunkach gwarantujących właściwe jej wykonywanie. A nie dawać im immunitet. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że na szpitalnych oddziałach ratunkowych niektórzy poszkodowani czekają kilkanaście godzin, bo szpital zakontraktował lekarza tak, że ów jednocześnie obsługuje dwa oddziały. To największa bolączka naszej ochrony zdrowia. Brak klarownych i efektywnych zasad funkcjonowania.

Czytaj także:

W kontrze: Odpowiedzialność cywilna za błędy medyczne

W kontrze: Wybieram życie

E-wydanie – kliknij:

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum