28 maja 2022

Analiza przypadku – Należyta staranność

Karolina Podsiadły-Gęsikowska – adwokat

Aleksandra Powierża – radca prawny

 

W tej analizie przypomnimy, czy lekarz i lekarz dentysta odpowiada za powikłania w leczeniu stomatologicznym, będzie więc ona szczególnie interesująca dla lekarzy dentystów.

 

Pani W. 13 lutego 2017 r. zgłosiła się do poradni stomatologicznej w miejscowości K., jako dodatkowy pacjent z samoistnym bólem zęba 14. Lekarz dentysta D. podczas badania sprawdziła wypełnienie, wykonała badanie na żywotność miazgi i „na opuk” oraz zleciła wykonanie RTG diagnostycznego, które wykazało obecność zmiany patologicznej przy jednym z korzeni oraz próchnicę wtórną pod wypełnieniem. Na podstawie zebranych informacji lekarka uznała, że doszło do martwicy częściowej i podjęła decyzję o leczeniu endodontycznym, bez którego konieczna byłaby ekstrakcja zęba. Podała znieczulenie nasiękowo (Dentocaine) i dokonała trepanacji komory. Ponieważ nie wystąpiły żadne objawy niepożądane (silny ból, nadmierne krwawienie), nie podejrzewała perforacji korzenia ani innych powikłań. Zdecydowała się zatem zastosować środek dewitalizujący (Depulpin), a następnie założyła watkę do komory i zamknęła ubytek tymczasowo fleczerem.

Według pacjentki następnego dnia po wizycie u lekarza ból był jeszcze większy niż wcześniej. Kobietę bolało dziąsło, które zaczęło zmieniać kolor na biały. Pani W. zauważyła brak czucia dziąsła, nawet przy dotyku. W związku z tym 16 lutego 2017 r. udała się do innego lekarza, który stwierdził perforację korzenia. Według niego założenie środka dewitalizującego spowodowało martwicę brodawki dziąsłowej. 7 marca 2017 r. ząb usunięto.

Pełnomocnik pacjentki zgłosił roszczenie do ubezpieczyciela poradni stomatologicznej w K., w związku z doznaną przez panią W. szkodą, w wysokości 30 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz 6,65 tys. zł tytułem odszkodowania. Zarzucił, że na skutek niewłaściwego postępowania medycznego, mającego miejsce 13 lutego 2017 r. w poradni stomatologicznej w K., polegającego na założeniu przez dentystkę D. środka dewitalizującego, doszło do martwicy brodawki dziąsłowej i perforacji korzenia zęba 14.

W toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel powołał lekarza orzecznika dla oceny prawidłowości postępowania dr D. Lekarz opiniujący stanął na stanowisku, że na podstawie przedłożonej dokumentacji nie można zarzucić ubezpieczonej lekarce błędu lub nienależytej staranności. Wdrożyła bowiem adekwatne leczenie, wydała zalecenia, wyznaczyła wizytę kontrolną. W ocenie opiniującego postępowanie ubezpieczonej było prawidłowe.

Opisane zdarzenie medyczne zakwalifikowano jako powikłanie nieumyślne nieskutkujące trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Przedostanie się środka dewitalizującego poza obszar zęba spowodowało martwicę brodawki zębowej i jest powikłaniem związanym z ryzykiem dewitalizacji miazgi zęba, podobnie jak powstanie martwiaka kostnego wyrostka zębodołowego. Opiniujący zwrócił również uwagę, że u pani W. zrobiono jedynie trepanację zęba (nie wykonywano żadnych zabiegów w obrębie korzenia zęba), co oznacza, iż nie spowodowano perforacji korzenia zęba.

W tym stanie rzeczy ubezpieczyciel odmówił uznania odpowiedzialności lekarki za szkodę poniesioną przez panią W. i nie wypłacił świadczenia.

Pytanie redakcji: Czy pacjenci często zgłaszają roszczenia w związku z powikłaniami w leczeniu?

Odpowiedź prawnika lekarza: Tak, to bardzo częsta praktyka. Pacjenci nie wiedzą, że lekarze nie odpowiadają za powikłania, i że są one niejako wpisane w ryzyko leczenia.

Pytanie redakcji: Czyli lekarz nigdy nie ponosi odpowiedzialności za powikłanie?

Odpowiedź prawnika lekarza: Nie do końca. Lekarz zawsze musi poinformować pacjenta o możliwości powikłań. Wówczas pacjent, wyrażając zgodę na zabieg, akceptuje ryzyko zwykłych powikłań. <

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum