3 lipca 2020

#SPRAWDZAM Fundusz Medyczny, czyli dodatkowe pieniądze w zdrowiu? Nie do końca

Na początku marca prezydent Andrzej Duda obiecał utworzenie Funduszu Medycznego dysponującego kwotą niemal 3 mld zł, z którego miały być finansowane m.in. innowacyjne terapie w onkologii i chorobach rzadkich. Ważne, że miały to być dodatkowe środki z budżetu państwa. A jaka jest rzeczywistość?

Najprostsza odpowiedź: nie wiadomo. Od zapowiedzi minęło już ponad 3,5 miesiąca, projekt ma – według ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy i jego współpracowników – trafić do Sejmu (jako projekt prezydencki, to znaczy niepodlegający konsultacjom publicznym) lada moment. To ważne, bo dwa sztaby konkurentów – Władysława Kosiniaka-Kamysza i Rafała Trzaskowskiego – niespełnioną obietnicę powołania Funduszu Medycznego wpisały na listę zarzutów wobec Andrzeja Dudy.

Można się więc spodziewać, że projekt rzeczywiście do Sejmu dotrze. Diabeł tkwi w szczegółach i wszystko wskazuje, że powodów do radości – z punktu widzenia pacjentów oraz całego systemu ochrony zdrowia – brak. Dlaczego? Oczywiście przyczyną są pieniądze.

Pieniądze i polityka to grzech pierworodny tego projektu. Andrzej Duda obiecał Fundusz Medyczny, żeby „przykryć” swoją decyzję o podpisaniu ustawy dotyczącej przekazania niemal 2 mld zł rocznie (w ciągu pięciu lat to blisko 10 mld zł) mediom publicznym. Opozycja chciała, by zamiast telewizji publicznej, która otrzymała lwią część środków, z dodatkowych pieniędzy skorzystał system ochrony zdrowia, zwłaszcza onkologia. Prezydent długo się wahał, a raczej długo prowadził targ polityczny. Żądał m.in. głowy Jacka Kurskiego oraz zgody rządu na dodatkowy strumień pieniędzy, by w czasie kampanii wyborczej opozycja nie mogła szermować argumentem, że prezydent pozbawił chorych na raka pieniędzy umożliwiających szybsze i lepsze leczenie.

Prawo i Sprawiedliwość przystało na żądania głowy państwa. Jacek Kurski odszedł, a prezydent, mając u boku premiera Mateusza Morawieckiego, zapowiedział dodatkowe 2,75 mld zł na Fundusz Medyczny.

Minęło kilkanaście tygodni. Jacek Kurski po utracie stanowiska prezesa został najpierw doradcą zarządu TVP, potem członkiem zarządu. Wszystko wskazuje, że lada dzień powróci na stanowisko prezesa Telewizji Polskiej. Co z Funduszem Medycznym? Prezydent obiecywał, że zacznie działać jeszcze w tym roku. Tak się jednak na pewno nie stanie. Poza tym nie będą to wcale dodatkowe pieniądze na zdrowie. Dotacja z budżetu państwa zostanie wliczona do puli wynikającej z ustawy 6 proc. PKB. To zaś oznacza ni mniej, ni więcej, że budżet państwa i tak te pieniądze musiałby przekazać, w formie dotacji, do Narodowego Funduszu Zdrowia, aby wypełnić przepisy „mapy drogowej” dochodzenia do 6 proc. PKB na zdrowie. 2,75 mld zł – zakładając, że właśnie taka kwota zostanie ostatecznie zarezerwowana dla Funduszu Medycznego – zmniejszy budżet płatnika.

Rząd stara się już w tej chwili ostrożnie to komunikować. – Obciążenia, które szacujemy na 2021 r. z tytułu zmniejszonej składki chociażby zdrowotnej do funduszu, obciążenia budżetu, który będzie musiał uzupełnić te nakłady, będą dość duże. Dzisiaj jestem bliższy wersji (ale nie zostało to jednoznacznie przesądzone), że będą to środki w ramach 6 proc. – mówił podczas jednej z czerwcowych debat
wiceminister Sławomir Gadomski.

Na zarzut, że pieniądze przekazane na Fundusz Medyczny to nie będą obiecane „dodatkowe środki”, Gadomski odpowiedział, że w momencie składania przez Andrzeja Dudę deklaracji, czyli w marcu, sytuacja była zupełnie inna. – W marcu faktycznie planowaliśmy dalszy wzrost składki, utrzymanie poziomu bezrobocia itd. To wtedy obiecane pieniądze musiałyby być dodatkowymi środkami, bo na 6 proc. w ogromnej części składałoby się to, co ma dzisiaj minister zdrowia, i to, co jest w NFZ. Wtedy rzeczywiście była mowa o dodatkowych środkach i takie założenie zostało przyjęte. Natomiast jeżeli planowaliśmy wstępnie, że dotacje z budżetu państwa do systemu ochrony zdrowia wyniosą 3–4 mld, a dzisiaj szacujemy, że nawet 10–11 mld zł, to pewnie będzie trudno o kolejne dodatkowe środki.

To hiobowe wieści dla płatnika i całego systemu ochrony zdrowia. Co prawda nie ma jeszcze projektu planu finansowego NFZ, ale z nieoficjalnych informacji, płynących z oddziałów funduszu, wynika, że na pokrycie kosztów świadczeń w roku 2021 NFZ będzie potrzebował (uwzględniając wyłącznie zobowiązania wynikające z obecnych regulacji) o ponad 10,5 mld zł więcej niż w 2020. <

Małgorzata Solecka

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum