17 grudnia 2019

Niepewna przyszłość

Paweł Kowal

30-lecie Okrągłego Stołu, 30-lecie obalenia muru berlińskiego, 30-lecie aksamitnej rewolucji. Taki był bieżący rok. Epoka, w którą wchodziliśmy trzy dekady temu, właśnie się kończy. Wyborcy, którzy poszli głosować 4 czerwca 1989 r., tego nie wiedzieli, ale wielu polityków przewidywało jej kres. Częścią nowej Unii Europejskiej, w którą przekształciła się EWG, miały być także państwa środkowoeuropejskie. Amerykańscy stratedzy myśleli, jak militarnie związać Europę Środkową z NATO. Płynęliśmy do pewnego i bezpiecznego portu, jak to ludzie, myśląc, że coś dzieje się na zawsze, bo takie ludzkie jest to czekanie na wieczny spokój, który za życia prawie nigdy nie przychodzi.

Chcieliśmy być Zachodem i mamy: jesteśmy Zachodem, ale ze wszystkimi jego problemami. Gdy niebawem będziemy podsumowywali rok 30-leci i jubileuszy, będzie jasne tylko jedno – że wszystko znowu jest niejasne. Polska jest częścią zachodniego świata i ma zachodnie problemy, które – jak się okazuje – tylko potęgują naszą niepewność: wielkie migracje, zmiany klimatu, choroby, nowe ideologie. Jak świat poradzi sobie z przeludnieniem niektórych rejonów i dramatycznym spadkiem liczby urodzeń w bogatych obszarach Zachodu, szczególnie w starej Europie? Czy Wielka Brytania opuści Unię Europejską? Czy Europa stanie się, jak pisał wielki amerykański historyk Walter Laqueur, „Disneylandem” dla turystów z Azji? Ten strach ludzi Zachodu przed rzeczywistością, która zburzyła święty spokój pięknej epoki po zwycięstwie nad komunizmem, rodzi dwa rodzaje wyzwań: polityczno-kulturowe i medyczne.

Siedzą zatem mądre głowy na uniwersyteckich wydziałach politologicznych oraz socjologicznych i radzą nad niepewną przyszłością. A może wiedza o niej znajduje się na wydziałach medycyny? Przecież nieraz już w historii to natura regulowała najpoważniejsze problemy polityczne, cywilizacyjne i ekosfery. Czasem były to katastrofy naturalne, czasami epidemie – w każdym razie sprawy, na których zaistnienie politycy nie mieli wpływu, najwyżej w jakimś stopniu byli w stanie pomagać w usunięciu ich skutków lub przewidzieć następstwa. Podobnie jest tym razem. Nie znamy odpowiedzi na pytanie, jak długo może żyć człowiek, chociaż widzimy, że nawet w najlepiej zorganizowanych zachodnich społeczeństwach skok długości życia już wyhamowuje. A jeśli dzięki postępowi w medycynie uda się jednak wydłużyć statystyczną długość życia, jak będą wyglądały rządy sprawowane przez starych ludzi na Zachodzie i w jaki sposób starzy i bogaci będą się bronić przed przybyszami z Afryki czy Azji? Czy może część problemów rozwiąże za nas natura i głównym problemem będą już niebawem tylko choroby cywilizacyjne i antybiotykooporność? Tym razem rzeczywistość może nas zaskoczyć jeszcze bardziej niż przed trzema dekadami. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum