Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

OROZ

fot. licencja OIL w Warszawie

Izba bliżej lekarzy 27.05.2025 r.

Przychodzi lekarz do rzecznika odpowiedzialności zawodowej

Autor: Hanna Odziemska

Tytuł mógłby sugerować, że opowiem jakąś anegdotę, ale niestety nie ma nic zabawnego w postępowaniu przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej. Zwykle bywa nerwowo i uciążliwie dla obu stron.

Przesłuchanie lekarza u rzecznika, najczęściej reprezentowanego przez zastępcę, jest stresogenne nie tylko dla przesłuchiwanego lekarza. Jako zastępca OROZ nieraz słyszę od lekarzy, że nie mogli spać przed przesłuchaniem, więc empatycznie odczuwam dyskomfort, że ja spałam dobrze. Czasem widzę, jak wchodzą ze strachem w oczach lub drżą im ręce, przez co empatycznie wytwarza się u mnie napięcie i nadludzkim wysiłkiem zachowuję poker face, procedury oraz bezstronność. Pamiętam też inne sytuacje, w których lekarze jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchania nazywali mnie panią prokurator i oskarżali, że chcę ich zniszczyć, nie pozwalając spokojnie wytłumaczyć, że nie jestem prokuratorem i nie zamierzam nikogo niszczyć, a to, co robię, wynika z roli, którą pełnię. Strach i percepcja nigdy nie będą parą, to pewne. Dlatego, korzystając z mojego doświadczenia, postanowiłam napisać krótki przewodnik – instrukcję obsługi dla lekarzy, którzy uczestniczą w postępowaniu przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej.  

Działalność rzecznika reguluje rozdział 5 ustawy z 2 grudnia 2009 r. o izbach lekarskich. Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej to zespół, który tworzą: rzecznik, jego zastępcy i pracownicy biura rzecznika. Właśnie do biura wpływają skargi pacjentów, zawiadomienia prokuratury lub innych organów i osób, a także wnioski o wszczęcie postępowania w sprawie lekarza. Wszystkim tym dokumentom nadaje się sygnatury i są dekretowane przez rzecznika, a następnie przekazywane przez niego do rozpoznania konkretnym zastępcom.  

Pierwsze trzy miesiące od wpływu skargi, zawiadomienia lub wniosku przeznaczamy na czynności sprawdzające, podczas których zastępca ustala, czy są przesłanki do wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Na tym etapie skarżony lekarz nie jest wzywany na przesłuchanie. Czasami prosimy go o pisemne zajęcie stanowiska w sprawie, zwykle jednak tylko gromadzimy dokumentację lub przesłuchujemy świadków. 

Dopiero na etapie wszczętego postępowania wyjaśniającego lekarz wskazany w skardze, zawiadomieniu lub we wniosku może być wezwany na przesłuchanie do OROZ. Warto się stawić, ponieważ przesłuchanie daje możliwość przedstawienia swojej wersji sytuacji opisanej w skardze oraz do skorzystania z prawa do obrony. Na przesłuchanie należy wziąć dokument ze zdjęciem, ponieważ rzecznik przed przystąpieniem do czynności weryfikuje tożsamość. 

Lekarze często na tym etapie postępowania czują się zagrożeni, wnioskują o przeglądanie akt sprawy, ustanawiają pełnomocnika lub obrońcę. Niepotrzebnie, bo nikt nie stawia im jeszcze żadnych zarzutów. Nierzadko wezwany lekarz przychodzi z pełnomocnikiem i od progu wykrzykuje, że będzie rozmawiał tylko w obecności adwokata, albo chce, żeby to adwokat mówił w jego imieniu. Znowu niepotrzebnie. Brak jest do tego podstaw prawnych, poza tym to lekarz jest przesłuchiwany i od niego odbiera się zeznanie. Jednocześnie pouczamy go, że ma prawo do odmowy składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania.  

Inną grupą lekarzy stawiającą się na przesłuchanie jest ta bardziej skłonna do współpracy z OROZ, zestresowana, po nieprzespanych nocach i z drżącymi rękami. Też niepotrzebnie. Wiem, że łatwo to mówić, gdy się wie, jak pracuje rzecznik. Większość lekarzy nie ma takiej wiedzy. Żeby to zmienić, powstaje właśnie ten przewodnik.  

Lekarz zestresowany, z wysokim poczuciem zagrożenia karą na etapie, na którym do orzeczenia o winie jeszcze droga daleka, to też trudny materiał dla rzecznika. Żeby nie ulegać nieszczęsnej empatii, nie usiąść i nie płakać razem z nim, zwykle proszę o wyciszenie emocji i skupienie się na sprawach merytorycznych. To, co zawsze broni lekarza w postępowaniu, to wykazanie, że diagnozował i leczył wskazanego w skardze pacjenta zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, a także postępował zgodnie z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Bardzo duże znaczenie dla postępowania ma fakt, że przesłuchiwany lekarz potrafi powołać się na konkretne wytyczne lub literaturę medyczną w odniesieniu do skarżonych kwestii. Jeśli rzecznik po zebraniu materiału dowodowego ma wątpliwości, czy nastąpiło przewinienie, powołuje biegłego oceniającego merytorycznie postępowanie lekarza w aspekcie skarżonych kwestii. Jeśli rzecznik ma przekonanie o braku przewinienia zawodowego, umarza postępowanie. 

Gdy jednak rzecznik uzna, że nastąpiło przewinienie zawodowe, i postawi lekarzowi zarzuty, zmienia się status na obwinionego. Warto wtedy rozważyć złożenie wniosku o mediację. Po przedstawieniu zarzutów rzecznik może skierować sprawę do mediatora, o ile obie strony postępowania są gotowe do mediacji przystąpić oraz są otwarte na kompromisy prowadzące do zawarcia ugody. Jeśli nie ma możliwości mediacji, rzecznik kieruje wniosek o ukaranie do sądu lekarskiego. Obwiniony lekarz może ustanowić jednego lub dwóch obrońców spośród lekarzy, adwokatów bądź radców prawnych. Przed przekazaniem sprawy do sądu lekarskiego następuje jeszcze końcowe zapoznanie z aktami w obecności rzecznika. Wtedy można przyjść z obrońcą i wykonać fotokopie akt, można też być przesłuchanym w charakterze obwinionego w obecności obrońcy. 

Skarg do OROZ wpływa kilkaset rocznie, ich liczba wciąż rośnie. Pacjenci skarżą lekarzy z różnych powodów. Czasem słusznie czują się pokrzywdzeni z powodu błędu medycznego lub niegodnego zachowania lekarza, czasem skarga to reakcja emocjonalna na nieskuteczną komunikację z lekarzem albo na utratę bliskiej osoby, której śmierć nie była zawiniona przez lekarza, tylko nieuchronnie spowodowana chorobą. Dużo skarg dotyczy niezgodnego z oczekiwaniami pacjenta lub jego rodziny postępowania diagnostycznego lub terapeutycznego lekarza. W świadomości społecznej wciąż funkcjonują stereotypy rzekomych remediów na wszystko, dlatego pacjenci często wierzą na przykład w uniwersalną, zbawienną moc „kroplówek”. Tymczasem każde postępowanie diagnostyczne i lecznicze ma swoje wskazania i przeciwwskazania, także płynoterapia. Tę wiedzę ma jednak tylko lekarz, co powoduje często frustrację i skargi z przekazem typu: mama umarła, bo lekarz nie zlecił jej kroplówki. Dlatego warto pamiętać, że podczas przesłuchania najważniejsza jest merytoryka i spokojny, logiczny tok wypowiedzi.  

Postrzeganie przez lekarzy okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej jako odpowiednika prokuratora nie jest trafne. OROZ to raczej rodzaj świętej inkwizycji, która pomimo swojej złej sławy tak naprawdę była powołana do strzeżenia czystości doktryny. Lekarz nie ma powodu bać się rzecznika, jeśli postępuje zgodnie z „czystą doktryną”, czyli aktualną wiedzą medyczną i Kodeksem Etyki Lekarskiej, bo właśnie tę zgodność (lub jej brak) mają za zadanie ustalić postępowania wyjaśniające. Brak stwierdzenia przez OROZ tej zgodności to oczywiście orzeczenie przewinienia zawodowego i dalsze postępowanie przed sądem lekarskim. W razie bezspornego przewinienia zawodowego warto przyznać się do błędu i wykazać skruchę, bo jest to uczciwe i może wpłynąć na wymiar kary. Jednak na etapie postępowania wyjaśniającego przed rzecznikiem nie ma powodu do nieprzespanych nocy z wizją cienia gigantycznej dłoni nadciągającego jak Nosferatu przesłuchania – niczym w mrocznym filmie Roberta Eggersa. To raczej czas na merytoryczne wyjaśnienia i spokojną narrację, bez strachu, ale i bez żartobliwych nastrojów rodem z Monty Pythona, aczkolwiek… nikt się nie spodziewa warszawskiej inkwizycji.  

Hanna Odziemska

Autor: Hanna Odziemska

Treści autora ⟶

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.