Nie masz konta? Zarejestruj się
Fot. Pixabay
Autor: Olga Rostkowska
Starzejemy się już od dnia narodzin, a zatem uczyć się zdrowych nawyków powinniśmy od małego. Łatwiej wytworzyć w dziecku chęć jedzenia pięciu – sześciu porcji warzyw i owoców dziennie, niż wpoić to ukształtowanemu dorosłemu. Byłam, widziałam, próbowałam.
Mamy rok wyborów. Będą składane obietnice, które znajdą rozmaite pokrycie w powyborczej rzeczywistości. Edukacja zdrowotna dzieci w przedszkolu i na późniejszych etapach nauki to dziś nie fakultet, ale twardy priorytet, jeśli aspirujemy do zbudowania nowoczesnego społeczeństwa. Musimy zapewnić najmłodszemu pokoleniu rzetelną wiedzę o nowoczesnym żywieniu (już nie piramida, lecz talerz zdrowego żywienia), aktywności fizycznej (każda „porcja” ruchu ma znaczenie), wypoczynku (sen to inwestycja, nie strata czasu) i zdrowych relacjach (w tym najważniejszej – relacji z samym sobą). Powtarzając za Światową Organizacją Zdrowia: „Zdrowie to pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny, a nie tylko brak choroby lub niepełnosprawności”. W tym szczególnym czasie promowania programów politycznych niech zatem nasi rządzący zwrócą życzliwe oko ku holistycznej prewencji i medycynie stylu życia.
Jestem w trakcie lektury książki „Outlive: The Science and Art of Longevity”, czyli jak zadbać o swoją długowieczność, ale tylko jeśli towarzyszyć jej będzie optymalne zdrowie. Dr Peter Attia, autor publikacji, punktuje stany chorobowe, które najbardziej gnębią rozwinięte społeczeństwa. Nazywa dysfunkcje metaboliczne, choroby sercowo-naczyniowe, choroby neurodegeneracyjne i raka Czterema Jeźdźcami Apokalipsy naszych czasów. Bardzo poetycko i bez pudła. Polskie dzieci należą do najszybciej tyjących w Europie. Zawały, udary, cukrzyca typu drugiego i nowotwory układu pokarmowego dla pokolenia Alfa (urodzonych po 2010 r.) staną się codziennością, jeśli nie odwrócimy wzbierającej fali dodatkowych kilogramów u przedstawicieli naszej populacji. Czy dzisiejsze dzieci będą żyć krócej niż ich rodzice? Pewnie nie, bo tak dobrze rozwiniemy medycynę interwencyjną, że zatkane naczynia uda się udrożnić na czas, a nowoczesna farmakoterapia dopełni dzieła. Ale co potem? Co z jakością życia osób po wielokrotnych zawałach czy udarach? Jaki będzie komfort życia ich bliskich oraz opiekunów? A gdyby tak włożyć podobny trud i środki w zmylenie współczesnych Jeźdźców Apokalipsy? Czy wizja zdrowego, mocnego fizycznie i intelektualnie przyszłego pokolenia nie jest czarująca?
Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zaplanowała cykl lekcji o zdrowiu, przeznaczonych dla uczniów szkół średnich, których celem jest podniesienie poziomu wiedzy młodzieży o zdrowym stylu życia. Chcemy mówić o jedzeniu, ruchu, śnie, wypoczynku i bardzo dużo o zdrowiu psychicznym. Marzy nam się, aby nauczyć młodych ludzi skutecznie umykać Jeźdźcom, ale też czuć się jak najlepiej. Bo po co żyć długo, jeśli żyje się byle jak? Obecnie w OIL w Warszawie prowadzimy rozmowy z potencjalnymi partnerami w przygotowaniu naszych „Lekcji o zdrowiu”. Jeśli ktoś z Państwa byłby zainteresowany takim przedsięwzięciem i pomocą w zrealizowaniu projektu, zapraszam do kontaktu.