Nie masz konta? Zarejestruj się
fot. NASA
Autor: Łukasz Laskus
Historia podboju kosmosu to nie tylko opowieść o rakietach, technologiach i przełomach inżynieryjnych. To również dzieje człowieka, który znalazł się w zupełnie obcym środowisku i musiał nauczyć się w nim funkcjonować. Od samego początku eksploracji przestrzeni kosmicznej równolegle rozwijała się medycyna kosmiczna – dziedzina badająca, jak organizm ludzki reaguje na brak grawitacji, izolację i promieniowanie, a także jak można podtrzymać zdrowie astronautów w ekstremalnych warunkach.
Kiedy w 1961 r. Jurij Gagarin odbył pierwszy lot orbitalny, wiedza na temat tego, jak człowiek poradzi sobie poza atmosferą, była bardzo ograniczona. Nie wiedziano, czy astronauci zachowają przytomność, czy będą w stanie pilotować statek, a nawet – czy uda im się przełknąć jedzenie. Lot Gagarina i kolejne misje wostoków czy Mercury potwierdziły, że człowiek potrafi funkcjonować w mikrograwitacji przez kilka godzin czy dni. Był to fundament dla kolejnych programów kosmicznych.
Już wtedy lekarze zaczęli rejestrować pierwsze zmiany – przesunięcie płynów ustrojowych ku górnym partiom ciała, zaburzenia równowagi czy utratę masy mięśniowej. Szybko stało się jasne, że samo przetrwanie to dopiero początek, a dalsze loty będą wymagały systematycznej opieki medycznej.
Wraz z wydłużaniem misji – od programów Gemini i Apollo aż po budowę stacji Salut i Skylab – pojawiła się potrzeba bardziej szczegółowych badań fizjologii astronautów. Pobyt liczony już nie w godzinach, lecz w tygodniach, ujawniał poważniejsze konsekwencje mikrograwitacji: zanik kości, osłabienie układu krążenia, pogorszenie wzroku. Astronauta przestał być jedynie pilotem statku – stał się także obiektem badań, a jego organizm był systematycznie monitorowany.
Na tym etapie wprowadzono codzienną aktywność fizyczną jako niezbędny element planu dnia. Już wtedy zaczęto rozumieć, że ćwiczenia nie są tylko dodatkiem, lecz jedyną metodą spowolnienia degeneracji mięśni i kości.
Prawdziwym przełomem dla medycyny kosmicznej stała się budowa Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). To tutaj od ponad 20 lat testowane są procedury, urządzenia i eksperymenty medyczne, które pozwalają nie tylko lepiej przygotować się do przyszłych lotów na Marsa, ale także znaleźć dla tych odkryć zastosowanie na Ziemi.
Na ISS bada się między innymi:
To właśnie tutaj wypracowano system codziennych, kilkugodzinnych ćwiczeń fizycznych, opracowano specjalne procedury żywieniowe, a także przetestowano wiele narzędzi diagnostycznych, takich jak przenośne USG czy telemedycyna.
Choć kosmos stał się przedmiotem codziennych badań, lista wyzwań medycznych wciąż jest długa. Najpoważniejsze z nich to:
Co ważne, rozwój medycyny kosmicznej nie służy tylko astronautom. Badania nad skutkami braku grawitacji pozwoliły lepiej zrozumieć osteoporozę czy zanik mięśni u osób starszych. Rozwój telemedycyny, technik monitorowania zdrowia na odległość czy systemów wspierających rehabilitację również ma swoje korzenie w badaniach prowadzonych na orbitach.
Przyszłe misje na Marsa, trwające wiele miesięcy lub lat, będą jeszcze większym wyzwaniem. Oznaczają konieczność opracowania systemów podtrzymywania zdrowia bez stałej łączności z Ziemią, rozwój chirurgii robotycznej, a także nowych metod ochrony przed promieniowaniem.
Historia lotów kosmicznych i medycyny kosmicznej pokazuje, że granica między nauką o kosmosie a nauką o człowieku jest płynna. Każdy krok w stronę gwiazd jest jednocześnie krokiem w stronę lepszego zrozumienia naszego własnego organizmu. To fascynująca podróż, w której astronauta jest zarówno odkrywcą, jak i obiektem badań – a kosmos staje się największym laboratorium medycyny, jakie kiedykolwiek stworzyliśmy.