Rozpoczęły się wybory. Możesz zagłosować elektronicznie!

Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

Uroda

fot. Drew Dizzy Graham / Unsplash

Słowa na zdrowie 26.08.2025 r.

Uroda

Autor: Jerzy Bralczyk

Jaką etymologię ma słowo „uroda"? Wyjaśniamy to w czerwcowej edycji "Słowa na zdrowie"!

Dziś, w związku z powszechnym uznaniem wartości wizerunku, nasz estetyczny wygląd zdaje się mieć większe znaczenie. A dodać należy, że od zawsze jest on uznawany za czynnik wpływający na funkcjonowanie społeczne w różnych aspektach. I jeszcze jedno: nasze postrzeganie świata w wymiarze estetycznym zdaje się poprzedzać oceny etyczne: w końcu dziecko najpierw dowiaduje się, co cacy, a co be – i te określenia, niewątpliwie prymarnie estetyczne, odnosi zarazem do wyglądu i (niejako w konsekwencji) do uznania, co dobre, a co złe. 

Uroda to cecha wyglądu – prawda, można mówić i o brzydocie jako o urodzie (był urody niewielkiej), ale zasadniczo to wygląd piękny. Śliczny, cudny i tak dalej. To właściwie piękno – czyli nie miara, lecz cecha. Tak jak wysokość czy głębokość – wprawdzie to określenia miary, ale częściej cechy. A uroda to cecha naturalna. Mówi się, że to Bóg nią obdarza i już. Coś danego, przyrodzonego, na co w zasadzie wpływu nie ma. Dystrybucja urody jest niesprawiedliwa. Na przykład człowiek taki właśnie się rodzi, czasem niezbyt piękny i trudno. Takim pozostaje. 

I język na tę naturalność wskazuje. Wyjątkowo płodne (!) słowo ród daje i rodzenie, i rodzinę, i rodzaj, i wiele przedrostkowych wyrazów, z przyrodą na czele. Większość to wyrazy raczej pozytywne, ale trafiają się wyrodki. A przyrostek u-, w sumie nie zawsze poprawiający znaczenie słów, tu jest raczej pozytywny: i urodzić się, i urodziny, i urodzaj to słowa miłe. I uroda też. Choć na przykład w rosyjskim urod to ‘potwór’… 

Uroda to cecha głównie człowieka, a tu, trzeba to niestety powiedzieć, raczej kobiety niż mężczyzny. Tak jest w zwyczaju i w najczęstszych kontekstach. Można urodę odnieść i do krajobrazu, i do roślinności, i do zwierząt, a nawet do tworów ludzkich, jak dom czy strój, ale to głównie człowiek jest nosicielem urody. Taka jego uroda. I z niej wypływają inne urody, z urodą życia na czele. 

Urodziwy człowiek jest piękny. Dawniej odnoszono urodę do całej powierzchowności człowieka, w równej mierze do twarzy jak do budowy ciała, wzrostu, postawy, figury – dziś najczęściej do twarzy. I jakkolwiek dbając o urodę, pielęgnować należy całą sylwetkę, to jednak o twarzy w kontekście urody myślimy najczęściej. I często. Wprawdzie wielu podkreślało ważność innych cech, a dawne przysłowia mówiły „za diabła uroda, kiedy cnoty mało”, „urody dość, rozumu ni kąska”, „urody dość, serca mało”, ale przyznawały też „uroda wielki orator, wielki mocarz”. 

W przyznawaniu urodzie wielkiego znaczenia mogło przeszkadzać to, że jest na pokaz. Że właściwie jest dla innych, dla świata niż dla tego, kto urodziwy. Ale właśnie na tym polega dzisiejsza dominacja wizerunkowości. Jesteśmy tacy, jakimi nas postrzegają. W piarze, w reklamie uroda jest jedną z najważniejszych wartości. Konkuruje ze zdrowiem. Wiele wyrzeczeń, trudu, a nawet cierpienia wiąże się z dbaniem o zdrowie i o urodę. Prawda, że w tej konkurencji wielu przyzna prymat zdrowiu. Istotnie, wiele skłonniśmy poświęcić dla zdrowia – i będzie to dla innych zrozumiałe. A dla urody? Także, choć do tego przyznać się już nieco trudniej.  

Ale w końcu – czy nie jesteśmy piękniejsi, a zwłaszcza piękniejsze, dla świata? Dla bliźnich?  

Inni powinni to docenić… 

Jerzy Bralczyk

Autor: Jerzy Bralczyk

Treści autora ⟶

załatw sprawę

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.