Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

ustawa podwyżkowa

fot. Marek Studzinski/Unsplash

#Sprawdzam 11.10.2024 r.

Chmury nad ustawą podwyżkową?

Autor: Małgorzata Solecka

– Nie mamy za co leczyć, wynagrodzenia w niektórych szpitalach powiatowych pochłaniają 95 proc. przychodów z NFZ. Ustawa o wynagrodzeniach minimalnych nas krzywdzi – mówił po spotkaniu z minister Izabelą Leszczyną szef organizacji dyrektorów szpitali powiatowych. – Leczą lekarze, leczy personel medyczny, nie szpitale i nie dyrektorzy – ripostują organizacje lekarskie.

Fakty są takie: ustawa o wynagrodzeniach minimalnych, a raczej jej nowelizacja z 2021 r., przyniosła szpitalom ogromne problemy. Podwyższenie współczynników pracy urealniło podwyżki w ochronie zdrowia, choć warto pamiętać, że gdy wiosną 2022 r. ustawa była procedowana przez Senat, ówczesna opozycja, dominująca w izbie wyższej, zwiększyła współczynniki o 20 proc., by chronić pensje medyków przed inflacją. Gest o tyle szlachetny, co pusty, bo przecież było oczywiste, że większość sejmowa poprawkę Senatu odrzuci.

Dziś ta sama opozycja, ale już „w butach” koalicji rządzącej, nie pali się do podwyższania współczynników (na pierwszym wrześniowym posiedzeniu Sejmu mają się rozstrzygnąć losy obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o minimalnych wynagrodzeniach i nie jest wykluczone, że Sejm po prostu projekt odrzuci, a nawet jeśli zostanie uchwalony, to w postaci dalekiej od wyjściowej propozycji pielęgniarek). Co więcej, minister zdrowia Izabela Leszczyna wtóruje dyrektorom podmiotów leczniczych, przypominając, że ustawa jest tak skonstruowana, że podwyżki wyprzedzają wzrost nakładów na ochronę zdrowia. Powód? Kwota bazowa to średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw za rok poprzedni (czyli n-1), natomiast minimalne gwarantowane ustawą nakłady na ochronę zdrowia odnoszą się do PKB sprzed dwóch lat (n-2).

Drugi fakt: posłowie obecnej koalicji rządzącej, gdy byli jeszcze opozycją, nie raz i nie dwa na kolejnych etapach prac nad ustawą podwyżkową podnosili brak mechanizmu finansowania podwyżek. Słyszeli równie konsekwentną odpowiedź – finansowanie jest, właśnie ze wzrostu nakładów. Wielu parlamentarzystów, ale też ekspertów, podważało to wyjaśnienie. Już w latach 2022–2023 wskazywali, że koszty realizacji ustawy i wzrost nakładów na ochronę zdrowia „rozjeżdżają się”.

Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, ma więc rację, mówiąc o wadliwości ustawy. Tyle tylko że ona nie krzywdzi wcale szpitali, a na pewno – nie przede wszystkim. Ustawa jest krzywdząca głównie dla pacjentów i dlatego już w lipcu kilkadziesiąt organizacji pacjentów zwróciło się do premiera Donalda Tuska z apelem dotyczącym szeroko rozumianego finansowania systemu ochrony zdrowia. Jednym z elementów tego apelu był punkt odnoszący się do gwarancji przeznaczania minimum połowy wzrostu nakładów wprost na poprawę dostępności leczenia. W tym nowych terapii.

Rację mają również lekarze, którzy przypominają (szpitalom, ale też po części pacjentom), że nie ma leczenia bez pracy personelu medycznego. To nie szpitale leczą – rzecz jest oczywista. Jeśli pracownicy medyczni nie będą godnie wynagradzani, zaczną odchodzić z systemu publicznego. Przerabialiśmy to i w pewnym stopniu nadal przerabiamy. Słaba dostępność świadczeń AOS jest tego (choć nie tylko tego) dowodem.

Fakt trzeci: apel pacjentów, formalny i zaopatrzony podpisami, w zasadzie pozostał bez echa. Nie doczekał się zaszczytu odpowiedzi z Kancelarii Premiera, bo został przekierowany do Ministerstwa Zdrowia. Odpowiedź resortu (ach, ten sezon urlopowy) podpisał wiceminister Marek Kos. Nie przyniosła zbyt wielu konkretów. Dużo bardziej rezonują głosy dyrektorów szpitali, bo po rozmowie z nimi minister zdrowia zapowiedziała spotkanie – z udziałem premiera, być może – którego jednym z głównych tematów mają być dalsze losy ustawy podwyżkowej.

Dyrektorzy chcą jej wstrzymania, zamrożenia lub znaczącej modyfikacji. Nie ma wątpliwości, że profesjonaliści medyczni będą z wielką uwagą śledzić kolejne deklaracje polityczne w tej sprawie. Deklaracje, a może i decyzje.

Małgorzata Solecka

Autor: Małgorzata Solecka

Treści autora ⟶

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.