Nie masz konta? Zarejestruj się
Fot. Jonathan Borba/Unsplash
Autor: Małgorzata Solecka
Do świadczenia opieki koordynowanej w POZ przystąpiło już około 38 proc. placówek, co sami lekarze POZ oraz duża część ekspertów uważa za ogromny sukces. Proces wyhamował jednak za sprawą niejasności dotyczących finansowania świadczeń objętych koordynacją.
Jesienią pojawiły się bowiem sygnały, że na niektórych oddziałach są problemy z uzyskaniem pieniędzy za nadwykonania. – Opieka koordynowana jest świadczeniem limitowanym, ale nie ma obaw, że fundusz nie zapłaci – uspokajał podczas XX Forum Rynku Zdrowia wiceprezes NFZ Jakub Szulc. Podkreślił, że na koniec III kwartału niedowykonania w opiece koordynowanej kilkakrotnie przekraczały skalę nadwykonań.
Czy jednak oprócz danych dotyczących rozwoju opieki koordynowanej i jej dostępności dla pacjentów mamy informacje o efektach jej wdrażania? Coraz częściej pojawiają się pytania, np. jak wprowadzanie opieki koordynowanej wpływa na zmniejszenie częstości korzystania ze świadczeń w AOS lub hospitalizacji.
Podczas listopadowego posiedzenia Sejmowej Podkomisji ds. Organizacji Ochrony Zdrowia Marek Karaszewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia (wcześniej przez wiele lat związany z NFZ), zaznaczył, że zgodnie z danymi Narodowego Funduszu Zdrowia w całym 2023 r. wystawiono około pół miliona indywidualnych planów opieki medycznej dla pacjentów objętych opieką koordynowaną. – Tylko w pierwszej połowie 2024 r. – także około pół miliona IPOM. Widać więc, że jest to coraz większa populacja. Według wstępnych ocen (…) pacjenci objęci opieką koordynowaną rzadziej korzystają z AOS – powiedział. Podkreślił, że dane funduszu również wskazują, iż pacjenci korzystający z opieki koordynowanej w POZ rzadziej są „wypychani” do sektora prywatnego. Płatnik nie ma natomiast – ze względu na zbyt krótki czas funkcjonowania tego rozwiązania (opieka koordynowana formalnie została wprowadzona w październiku 2022 r.) – informacji, czy i w jaki sposób wpływa ono na zmniejszenie liczby hospitalizacji.
Nie kwestionując faktu, że niespełna dwa lata (formalne wprowadzenie nie oznaczało faktycznego zadziałania opieki koordynowanej) to okres zbyt krótki na formułowanie wniosków, eksperci i posłowie zwracali uwagę, że brak jasnych mierników jakości. – Powinniśmy ustrukturyzować mierniki, aby lepiej zrozumieć korzyści dla pacjentów i oszczędności dla systemu. W zakresie korzyści chodzi przede wszystkim o to, jak skrócił się czas oczekiwania na badania, które można zlecić w ramach opieki koordynowanej, jak poprawiła się dostępność leczenia, jak poprawił się stan zdrowia pacjentów. Warto byłoby się też zastanowić, czy pacjenci objęci opieką koordynowaną w większym stopniu przestrzegają lekarskich zaleceń. Jeśli nie mierzymy należycie efektywności, nie wiemy, co w opiece koordynowanej zmienić i dostosować – stwierdził Krzysztof Zdobylak, ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej.
Na prośbę eksperta samorządu lekarskiego dyrektor Karaszewski przedstawił obecny stan realizacji przez podmioty POZ ścieżek dla pacjenta. Formalnie wystarczy deklaracja wyboru jednej ścieżki, by podmiot był uwzględniany jako realizujący opiekę koordynowaną, ale faktyczna jej dostępność dla pacjenta jest w nim znacząco mniejsza niż wtedy, gdy podmiot realizuje cztery czy pięć ścieżek.
I rzeczywiście: według danych NFZ pięć grup dziedzinowych (kardiologia, diabetologia, pulmonologia, endokrynologia i najpóźniej dodana nefrologia) realizują 422 podmioty z 2,1 tys., które przystąpiły do systemu opieki koordynowanej. Cztery grupy realizuje 485 placówek, trzy – 299, dwie – 357, jedną grupę dziedzinową oferuje pacjentom 429 podmiotów.
Jak to wygląda w poszczególnych dziedzinach? Najbardziej popularna jest kardiologia (1707), następnie diabetologia (1604), pulmonologia (1368), endokrynologia (1288). Nefrologię mają w swojej ofercie 523 podmioty (tu, jak się wydaje, decydującym czynnikiem jest czas włączenia ścieżki do opieki koordynowanej).
© Copyright by OIL w Warszawie. Wszelkie prawa do przedruku są zastrzeżone.