Nie masz konta? Zarejestruj się
fot. Patty Brito/Unsplash
Autor: Małgorzata Solecka
Ministerstwo Zdrowia wkrótce przedstawi projekt Krajowej Sieci Kardiologicznej – zapowiadał podczas XXVIII Międzynarodowego Kongresu PTK w Katowicach (19–21 września 2024 r.) dyrektor Departamentu Opieki Koordynowanej Konrad Korbiński. Do 10 października projekt ustawy ciągle nie został nawet upubliczniony.
Podobnie zresztą jak projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej, o którym Korbiński na początku sierpnia mówił, że zostanie przedstawiony na przełomie sierpnia i września.
W przypadku KSK sytuację komplikuje fakt, że pilotaż, prowadzony w siedmiu województwach, w których ośrodki kardiologiczne są najprężniejsze, kończy się 31 grudnia i z zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia wynika, że nie zostanie przedłużony. Najlepiej, gdyby ustawa weszła w życie przed końcem roku, choć każdy tydzień zwłoki w publikacji projektu zwiększa niepewność, czy cel uda się osiągnąć. Jest jeszcze jeden powód do niepokoju. Krajowa Sieć Kardiologiczna (podobnie jak KSO) jest wpisana do Krajowego Planu Odbudowy jako kamień milowy – dopóki ustawa nie wejdzie w życie, dopóty nie można sięgnąć po środki z KPO, z których trzeba się rozliczyć do końca czerwca 2026 r. W przypadku KSO pieniądze już mogą być wydawane – resort zdrowia w październiku ogłosił konkurs na wielomiliardowe inwestycje. Pojawiają się jednak obawy, czy środki te zostaną wydane sensownie, tymczasem w przypadku kardiologii czasu będzie jeszcze mniej.
Nadrzędnym celem jest jednak optymalizacja modelu opieki nad pacjentem. Krajowa Sieć Kardiologiczna ma zapewnić koordynację i kompleksowość opieki nad pacjentem kardiologicznym i zapobiegać sytuacjom, w których chory po zakończeniu określonego etapu diagnostyki czy leczenia jest pozostawiony sam sobie i musi na własną rękę (jeśli ma świadomość, że jest to konieczne) zapewniać sobie kontynuację procesu terapeutycznego. – Ustawa to nie system. Ustawa to fundament, na którym państwo, jako kardiolodzy, eksperci, będą razem z nami ten system budować – przypominał Korbiński. W jego ocenie sieć kardiologiczna może mieć wręcz lepszy start niż sieć onkologiczna, która była opracowywana jako pierwsza. Choćby dlatego, że przy pisaniu ustawy i projektowaniu rozwiązań dla całego kraju brano pod uwagę zarówno wnioski płynące z pilotażu, jak i z programu KOS-Zawał oraz programu KONS.
Krajowa Sieć Kardiologiczna ma być dwupoziomowa. Pierwsza kwalifikacja do KSK, jeśli oczywiście ustawę uda się uchwalić w terminie (w końcu tego roku lub na początku przyszłego), powinna się odbyć „w lutym lub marcu”.
Każdy podmiot, zakwalifikowany do sieci, będzie musiał zapewnić:
Ośrodki zakwalifikowane do pierwszego poziomu będą zobowiązane udzielać świadczeń w zakresie:
Ośrodki drugiego poziomu dodatkowo będą musiały w ramach umowy z NFZ udzielać świadczeń w zakresie:
W ramach KSK mają też powstać kardiologiczne centra doskonałości, specjalizujące się w leczeniu określonych jednostek chorobowych lub leczeniu z zastosowaniem określonej technologii.
Ośrodki dostaną czas na przygotowanie się do spełnienia wymogów, więc przy pierwszej kwalifikacji będzie można liczyć na częściowo ulgowe traktowanie.
Podobnie jak w przypadku sieci onkologicznej, MZ chce maksymalnego „rozciągnięcia” sieci kardiologicznej na podmioty współpracujące, przede wszystkim poradnie POZ. Chodzi zarówno o etap diagnostyki problemów zdrowotnych pacjenta, jak i kontynuację jego monitorowania po zakończeniu leczenia w ośrodku KSK. Ze strony środowiska lekarzy POZ pojawiają się jednak pytania, czy KSK będzie uwzględniała funkcjonujący już od dwóch lat model opieki koordynowanej, w którym ścieżka kardiologiczna jest najczęściej oferowana pacjentom.