Nie masz konta? Zarejestruj się
Fot. Juraj Varga/Pixabay
Autor: Małgorzata Solecka
Rozszerzymy program szczepień przeciw HPV. Wspólnie z MEN przygotujemy kampanię informacyjną, skierowaną do rodziców i uczniów, promującą to szczepienie. Chciałabym, by szczepienia były również przeprowadzane w szkołach – zapowiada minister zdrowia Izabela Leszczyna.
31 stycznia szefowa resortu zdrowia przedstawiła pakiet dla kobiet „Bezpieczna, świadoma ja”, dotyczący przede wszystkim szeroko rozumianego zdrowia prokreacyjnego. Jego częścią są szczepienia przeciw HPV. Realizację programu szczepień rozpoczęto w połowie 2023 r., ale jego rezultaty nie są, oględnie mówiąc, zadowalające: odsetek uprawnionych 12- i 13-latków, którzy skorzystali z programu, wynosi 16–17 proc. To bardzo mało i widać, że bez radykalnych decyzji sytuacja się nie zmieni. Ministerstwo Zdrowia zapowiada więc daleko idące korekty.
Jakie „radykalne decyzje” może i chce podjąć Izabela Leszczyna? Wysunięto sugestię, że program mógłby zostać rozszerzony o młodsze roczniki, ale zmianę przede wszystkim ma przynieść edukacja. Minister zdrowia zapowiada kampanię informacyjną skierowaną zarówno do rodziców, jak i samych nastolatków, dotyczącą potrzeby szczepień i korzyści, jakie z nich płyną. Co więcej, przy okazji pojawiła się informacja, że resorty zdrowia oraz edukacji pracują nad wprowadzeniem do szkół wiedzy o zdrowiu (nota bene rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec podjął na nowo temat konieczności umocowania tego zakresu nauczania jako odrębnego przedmiotu, co jest zresztą zgodne z rekomendacjami specjalistów).
Eksperci i praktycy podkreślają jednak, że problemów jest więcej. Duża część to po prostu logistyka. Wąskim gardłem, jak mówiono w dyskusji poświęconej szczepieniom przeciw HPV podczas konferencji „Priorytety w ochronie zdrowia 2024”, 31 stycznia na Zamku Królewskim w Warszawie, są punkty szczepień: prowadzi je tylko kilkanaście procent poradni POZ. Powód? Rozliczenia z NFZ są tak skomplikowane, że przy niewielkim zainteresowaniu świadczeniodawcom zwyczajnie się to nie opłaca, zwłaszcza że stawka nie jest wygórowana. Ba, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, wprost powiedziała, że lekarze byliby skłonni „machnąć ręką” na pieniądze i zrezygnować z dodatkowej zapłaty, gdyby szczepienie zostało włączone do Programu szczepień ochronnych (i tym samym było finansowane w ramach stawki kapitacyjnej), bo odpadłyby obciążające poradnie czynności biurokratyczne. Włączenie szczepienia przeciw HPV do PSO popiera też m.in. Polskie Towarzystwo Pediatryczne. Specjaliści niezmiennie popierają również pomysł organizacji szczepień w szkołach, podkreślając, że kraje, które zdecydowały się na takie rozwiązanie, mają najwyższy poziom wyszczepialności.
Eksperci zdecydowanie opowiadają się za rozszerzeniem programu szczepień na inne roczniki. Nie tylko młodsze. Prof. Jackowska zwróciła uwagę, że w tej chwili szczepionka dwuwalentna jest w pełni refundowana dla wszystkich poniżej 18. roku życia i w przypadku starszych nastolatków (15–18 lat) mogłaby być stosowana również w ramach programu.
Sporym problemem, na jaki zwrócono uwagę podczas dyskusji, była w minionych siedmiu miesiącach zróżnicowana dostępność szczepionek, zwłaszcza że w programie cały czas wykorzystuje się dwa różne preparaty. Ta kwestia również, zdaniem ekspertów, komplikuje sytuację.
Podczas gdy eksperci i decydenci nie bez racji skupiają się na szczepieniu przeciw HPV, uwadze umyka fakt, że mamy ze szczepieniami dzieci i młodzieży problem znacznie szerszy. Polska w ostatnich tygodniach znalazła się na liście krajów, do których Światowa Organizacja Zdrowia zaapelowała o podniesienie poziomu immunizacji przeciw odrze. W 2023 r. bowiem liczba przypadków tej choroby wzrosła w stosunku do roku poprzedniego… 45 razy. 42,2 tys. przypadków wobec 941 w 2022 r. „robi wrażenie”. Powód? Z jednej strony ciągle wysoka, by nie powiedzieć: ciągle rosnąca, aktywność ruchów antyszczepionkowych, z drugiej – część zaciągniętego w pandemii długu zdrowotnego, zaniechane lub raczej odłożone w czasie szczepienia dzieci, których realizacji nie dopilnowano. Poziom zaszczepienia pierwszą dawką szczepionki skojarzonej MMR spadł w całej Europie z 96 proc. w 2019 r. do 93 proc. w 2022, a drugą dawką – z 92 do 91 proc. Polska również znajduje się „pod kreską”, bo poziom zaszczepienia zmniejszył się znacząco poniżej 95 proc. I nie ma żadnych wątpliwości, że rząd przede wszystkim powinien rozwiązać problem skutecznego monitorowania szczepień obowiązkowych oraz uchylania się od szczepień.