Nie masz konta? Zarejestruj się
fot. licencja OIL w Warszawie
Autor: Anna Prawdzik
Autorytet lekarza nie jest już stanem nadanym przez dyplom i opinię społeczną – stał się projektem, który trzeba stale budować i aktualizować. Pacjent szuka w lekarzu człowieka XXI w., który przy postępującym zaznaczaniu indywidualności okaże się jak najbliższy jego wizji siebie.
Sentencja medicus amicus et servus aegroti jest reinterpretowana – służenie pacjentowi oznacza dziś także bycie wiarygodnym przewodnikiem w świecie alternatyw i opinii, a relacja hierarchiczna ustępuje partnerstwu.
Lekarz to nie tylko zawód, to ścieżka całożyciowa. Kodeks Etyki Lekarskiej zawiera zapis o zachowaniu godności zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Granice między tymi dwoma obszarami życia ulegają jednak zatarciu. Pomiędzy gabinetem a domem, czasem pracy a czasem życia prywatnego, są social media i aktywność w internecie, które nie znają pojęcia pauzy. Przedstawianie siebie w określony sposób, brak aktywności w sieci czy obraz płynący z opinii innych pacjentów – wszystko to buduje wizerunek lekarza. Pacjent wyrabia sobie zdanie o lekarzu jeszcze zanim wejdzie do gabinetu, relacja bezpośrednia nie jest podstawą.
Zdrowie jest aktualnie tematem zainteresowania społecznego, a lekarz bywa widziany także jako influencer, edukator zdrowotny, przedsiębiorca czy psycholog. Słowa lekarza nie są przyjmowane automatycznie z racji wykonywanego zawodu – trzeba je uwiarygodnić, przekonać pacjenta do podjęcia terapii, do zmiany stylu życia, do zaufania. Równie ważne jak świadczenia medyczne stają się autoprezentacja i forma komunikacji z pacjentem. Ważnym medium jest także obraz: marka osobista w mediach społecznościowych, estetyzacja sposobu i środowiska pracy.
Lekarze dentyści pracują najczęściej w zespołach opartych na równości specjalistów. Miarą lekarza bardziej niż tytuł stają się kompetencje. W centrum znajduje się indywidualność, nie hierarchia. Nadal aktualna pozostaje klasyczna linearna ścieżka rozwoju – specjalizacja, kolejne stopnie i lata praktyki. Coraz częściej wybierane są jednak też alternatywne formy – kursy, szkolenia praktyczne, mentoring – pozwalające na szybkie wyspecjalizowanie się w wąskiej dziedzinie. Stanowi to odpowiedź zarówno na ograniczoną liczbę miejsc specjalizacyjnych dla lekarzy dentystów, jak i na potrzebę ciągłego doskonalenia. Ostateczna pozycja lekarza zależy dziś nie tylko od samej kolejności etapów kariery, ale również od zaangażowania i strategii rozwoju.
Młodzi lekarze, często podlegając presji własnej ambicji lub porównań, chcą w pełni odpowiedzieć na społeczne oczekiwania już na początku drogi. Perfekcyjny wizerunek, fotografie efektów leczenia dorównujące dorobkowi specjalistów, gotowość do pełnienia roli autorytetu. W tym wszystkim brakuje miejsca na naturalne dojrzewanie w zawodzie. Spotkania sam na sam z pacjentem, stanowiące formę pracy lekarza dentysty, dodatkowo potęgują poczucie odpowiedzialności i presję. Konsekwencją bywa przeciążenie, a nawet wypalenie zawodowe już po kilku latach pracy. Zdolność do stawiania granic staje się równie istotna jak wiedza i umiejętności.
Pewna doza elastyczności i umiejętność dostosowania do zmieniającego się świata są dziś niezbędne. Nowe wyzwania, w tym obecność w mediach społecznościowych, mogą być ciężarem, ale też drogowskazem. Odpowiednio wykorzystane stają się narzędziem budowania zaufania, edukacji pacjentów czy współpracy z lekarzami z całego świata. Medyk, który potrafi świadomie korzystać z tych możliwości, zyskuje dodatkową przestrzeń do rozwoju.
Słowo „pasja” jest dziś znacząco częściej używane niż „powołanie”. Kiedyś raz zdobyty autorytet mógł trwać dekady, dziś pojęcie autorytetu jest dynamiczne, wymagające ciągłej aktualizacji. Życie prywatne i zawodowe coraz trudniej od siebie oddzielić, bo scala je nieustanna obecność online. Vita brevis, ars longa – życie krótkie, sztuka długa. Sylwetka lekarza dostosowuje się do czasów, lecz sens medycyny pozostaje niezmienny – jej fundamentem jest zawsze dobro pacjenta.