Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

wywiad z prof. Kazimierzem Szopińskim

fot. Quang Tri Nguyen

Więcej niż obraz

Autor: Dariusz Paluszek

O potrzebie ustawicznego kształcenia i realnym wsparciu dla lekarzy dentystów, a także o tym, że RTG w gabinecie to dziś nie luksus, ale konieczność, mówi prof. dr hab. n. med. Kazimierz Szopiński.

Cieszy mnie, że Polskie Towarzystwo RadiologiiStomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej, któremu pan profesor przewodniczy, uznało Mazowieckie Spotkania Stomatologiczne za doskonałe miejsce do prezentowania lekarzom dentystom najnowszych osiągnięć naukowych w dziedzinie radiologii.

Chcemy dotrzeć do jak najszerszego grona dentystów. Zajęcia z radiologii prowadzimy na trzech latach studiów, co pozwala nam każdego roku szkolić około 300 studentów stomatologii. Ogromną wartością jest dla nas również kontakt z lekarzami dentystami praktykującymi indywidualnie. Dzięki temu lepiej rozumiemy wyzwania, z jakimi mierzą się w codziennej pracy. Z kolei dentyści praktykujący mają szansę na bieżąco uzupełniać swoją wiedzę, tak aby byli w stanie samodzielnie rozwiązywać większość problemów radiologicznych w gabinecie. Co więcej, chcemy, aby mieli świadomość, że w każdej chwili mogą zwrócić się do nas z prośbą o konsultację.

prof. dr hab. n. med. Kazimierz Szopiński i dr n. med. Dariusz Paluszek, wiceprezes ORL w Warszawie

prof. dr hab. n. med. Kazimierz Szopiński i dr n. med. Dariusz Paluszek, wiceprezes ORL w Warszawie / fot. D. Lebiedzińska

Rozumiem, że nadal będziecie wspierać ideę, zgodnie z którą każdy lekarz dentysta – niezależnie od poziomu doświadczenia – powinien mieć możliwość wykonywania badań radiologicznych w swoim gabinecie.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której dentystom zabronionoby wykonywania badań radiologicznych – przecież to jedno z podstawowych narzędzi diagnostycznych w stomatologii. To byłoby jak zakaz korzystania z określonej kategorii wierteł – kompletnie niezrozumiałe i nielogiczne. Naszym obowiązkiem jako środowiska jest natomiast zadbanie o to, aby lekarze dentyści otrzymywali odpowiednie przygotowanie merytoryczne i regularnie odnawiali swoją wiedzę – zgodnie z zasadą kształcenia ustawicznego, która obowiązuje wszystkich lekarzy, niezależnie od specjalizacji czy miejsca pracy. Oczywiście nie wszyscy mogą dotrzeć do nas – dlatego to my musimy wychodzić do nich. I właśnie Mazowieckie Spotkania Stomatologiczne są ku temu doskonałą okazją: po pierwsze spotykamy się tu z dużą grupą dentystów, po drugie panują tu świetne warunki do kształcenia, a po trzecie – to piękne miejsce, zwłaszcza o tej porze roku.

Wydaje się, że krzewienie wiedzy w zakresie radiologii jednak trafia na podatny grunt.

Rzeczywiście, pytania, które później otrzymujemy od kursantów, są konkretne, odnoszą się do realnych problemów klinicznych. Często też zgłaszają się lekarze z pytaniami dotyczącymi interpretacji przepisów prawa. Jest to jednak odrębne zagadnienie, bo przepisy prawa nie zawsze są wystarczająco jednoznaczne. Przykład pierwszy z brzegu: co to znaczy dentysta odpowiednio przeszkolony w dziedzinie radiologii?

Dla mnie jest to dentysta, który ukończył zajęcia na studiach, zaliczył egzamin, by mógł samodzielnie wykonywać badania radiologiczne w gabinecie.

Możemy tu wyrażać własne opinie, jednak w przypadku roszczeń konieczna jest wykładnia prawna. W takiej sytuacji należałoby zwrócić się do ministra zdrowia, który wydał rozporządzenie, z prośbą o doprecyzowanie, co rozumie przez odpowiednie wykształcenie.

Widzę ważną rolę Polskiego Towarzystwa Radiologii Stomatologicznej i Szczękowo-Twarzowej – jako instytucji stojącej po stronie przeciętnego lekarza dentysty, który posiada wszystkie wymagane uprawnienia, ma zainstalowany rentgen zębowy czy pantomograf i wykonuje badania radiologiczne na potrzeby własnej praktyki. Dlatego uważam, że zarówno samorząd zawodowy, jak i towarzystwa naukowe powinny raczej wspierać takich lekarzy w codziennej pracy – a nie stawiać kolejne bariery.

Rolą towarzystwa – i szerzej, specjalności w dziedzinie radiologii stomatologicznej, o której stworzenie zabiegamy – jest wspieranie w usuwaniu przeszkód, a nie ich tworzenie. Dentyści pracujący samodzielnie lub w niewielkich zespołach mają bardzo ograniczone możliwości konsultacji, zwłaszcza jeśli ich gabinety znajdują się daleko od ośrodków akademickich. Dla porównania – fakt, że istnieje specjalizacja z chirurgii stomatologicznej, nie oznacza przecież, że dentysta nie może samodzielnie usunąć zęba w swoim gabinecie. Różnica polega na tym, że w trudniejszych przypadkach wie, gdzie zwrócić się o konsultację lub dokąd skierować pacjenta. W przypadku badań radiologicznych dostępność takiego wsparcia jest zdecydowanie mniejsza. Dentysta często nie ma gdzie skonsultować zdjęcia ani nawet nie wie, dokąd mógłby je wysłać. Pomijam już fakt, że ogromna liczba badań wykonywanych – mówiąc potocznie, „na mieście” – w ogóle nie jest opisywana.

Zmieńmy temat. Czy uważa pan, że czeka nas rewolucja dotycząca sztucznej inteligencji, która ułatwi pracę radiologa w gabinecie stomatologicznym, a może nawet go zastąpi?

Na pewno sztuczna inteligencja stanie się narzędziem wspomagającym. Natomiast trudno mi sobie wyobrazić zastąpienie radiologów przez programy komputerowe w najbliższej przewidywalnej przyszłości. Wymagałoby to bowiem, aby firmy dostarczające takie rozwiązania oferowały oprogramowanie, za którego autonomiczne działanie byłyby gotowe wziąć odpowiedzialność – również za ewentualne skutki jego stosowania. W związku z tym chciałbym zaprosić państwa na naszą pierwszą konferencję organizowaną przez towarzystwo. Jednym z jej punktów będzie wykład prawnika poświęcony kwestii odpowiedzialności prawnej za stosowanie sztucznej inteligencji w medycynie.

Oferowane aparaty rentgenowskie i inne sprzęty są coraz mniejsze i coraz tańsze. Mam nadzieję, że już niedługo będą na wyposażeniu większości gabinetów.

Uważam, że w przyszłości będzie to nieodzowny element każdego gabinetu. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną ważną rzecz, która – mam wrażenie – wciąż nie jest powszechnie rozumiana: usługa radiologiczna to nie samo wykonanie ekspozycji. Usługa radiologiczna jest konsultacją lekarską wykonaną na podstawie obrazów uzyskanych podczas badania. Samo urządzenie nie wykona pracy za lekarza. Podobnie jak w przypadku usług stomatologicznych – wspomniana wcześniej ekstrakcja zęba nie polega jedynie na tym, że ktoś potrafi założyć kleszcze i przyłożyć siłę. Chodzi o to, że lekarz wie, kiedy taki zabieg wykonać, w jaki sposób, z jaką siłą i w którym miejscu ją przyłożyć. To wymaga wiedzy, doświadczenia i odpowiedzialności. Przypomina mi się, jak asystenci mojego ojca, który przez ponad ćwierć wieku był ordynatorem oddziału zabiegowego, pytali, jakie zabiegi mogą wykonywać. Odpowiadał im, że mogą wykonywać każdy zabieg, pod warunkiem że będą umieli opanować powikłania.

W przypadku radiologii istotne są przepisy prawa atomowego oraz akty wykonawcze. Jednak najważniejszym elementem, do którego służy m.in. skierowanie, jest uzasadnienie ekspozycji. Musimy mieć pewność, że zastosowanie czynnika fizycznego, którego szkodliwość jest niewielka, ale udowodniona, przyniesie pacjentowi korzyść, która zrównoważy to ryzyko.

Czy widzi pan profesor jakieś nowe technologie w zakresie stomatologii, które mogłyby wpłynąć na pracę lekarza?

Myślę, że obecnie znajdujemy się na etapie plateau rozwoju, a prace koncentrują się głównie na dwóch aspektach: po pierwsze, na obniżeniu dawki promieniowania, po drugie, na zwiększeniu rozdzielczości obrazowania. Uważam, że w przyszłości mogą pojawić się nowe techniki, które dotąd nie były stosowane w stomatologii, ale są szeroko wykorzystywane w innych dziedzinach medycyny. Przykładem może być tomografia rezonansu magnetycznego. Badanie to nie tylko pozwala na ocenę stawów skroniowo-żuchwowych, ale istnieją również doniesienia o jego zastosowaniu do oceny obrzęku szpiku przy zapaleniu przyzębia brzeżnego. Tomografia rezonansu magnetycznego może także pomóc w odróżnianiu martwych zębów od żywych po urazie, kiedy diagnoza kliniczna jest trudna. Kolejną techniką, która zyskuje na znaczeniu, jest ultrasonografia. W badaniu tym np. doskonale widać kamień poddziąsłowy, bez potrzeby sondowania.

Cieszę się, że możemy liczyć na współpracę pana profesora z Komisją ds. Lekarzy Dentystów OIL. Tego rodzaju współdziałanie między przedstawicielami różnych dziedzin medycyny powinno wyznaczać kierunek rozwoju nowoczesnej stomatologii. Holistyczne podejście staje się koniecznością – i właśnie tą drogą powinniśmy podążać.  

Dariusz Paluszek

Autor: Dariusz Paluszek

Treści autora ⟶

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.