Wobec tragicznej śmierci naszego Kolegi Doktora Tomasza Soleckiego, prosimy wszystkich o uczczenie jego pamięci minuta ciszy i czarnym elementem stroju 30.04.25

Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

Czy aplikacje dla pacjentów się opłacają?

fot Jonas Leupe / Unsplash

Technologia 28.04.2025 r.

Gabinet w smartfonie. Czy apki dla pacjentów się opłacają?

Autor: Artur Olesch

Placówkom zdrowia mają zapewnić oszczędności, a pacjentom – ułatwić korzystanie z usług medycznych i zarządzanie własnym zdrowiem. Czy aplikacje mobilne łączące świadczeniodawców ze świadczeniobiorcami przynoszą jakiekolwiek korzyści?

Aplikacje mobilne zintegrowane z systemem gabinetowym to wygodne rozwiązanie dla pacjentów. Dla placówek medycznych wiążą się jednak także z kosztami. 

IKP a aplikacje pod własnym szyldem

Aplikacji mobilnych dla placówek medycznych na rynku jest sporo. W artykule skupimy się tylko na tych, które są rozszerzeniem systemu gabinetowego. Chodzi o rozwiązania oferowane przez dostawców oprogramowania IT, a przeznaczone do obsługi pacjentów. 

Z ich pomocą pacjent może samodzielnie wybrać i umówić termin wizyty (ten będzie od razu widoczny w kalendarzu systemu gabinetowego) albo wprowadzić dane z własnych pomiarów (zostaną przekierowane do e-kartoteki pacjenta, którą widzi lekarz). Ponadto apki te oferują też takie opcje jak: sprawdzanie wyników badań laboratoryjnych, odbiór e-recepty albo telekonsultacje lekarskie. Placówka może wysłać powiadomienie o zbliżającym się terminie czy przypomnieć o szczepieniach. Pełna integracja z systemem IT powoduje, że apka pełni funkcję kanału komunikacyjnego pomiędzy placówką zdrowia a pacjentem.

To zupełnie inna kategoria aplikacji niż Internetowe Konto Pacjenta (IKP) służące przede wszystkim do sprawdzania wykonanych świadczeń medycznych czy odbierania e-recept. Dostawcy apek dla przychodni prześcigają się w nowych funkcjach: domowa apteczka z przypomnieniami o zażywaniu leków, rezerwacja leku w aptece, informacja o liczbie pacjentów w kolejce do lekarza, w dodatku aktualizowana na żywo, udostępnianie dokumentacji medycznej, poradniki samobadania.

Aplikacje można nawet personalizować, dodając swoje logo. Często reklamuje się je jako „podnoszące poziom obsługi pacjenta” albo „redukujące czas potrzebny na prace administracyjne”, a nawet „poprawiające lojalność pacjenta w stosunku do placówki”. Czy to tylko hasła reklamowe, czy realne obietnice?

Pacjenci chcą ułatwień, placówki medyczne uginają się pod kosztami

Z aplikacji mobilnych zintegrowanych z systemem gabinetowym korzysta zaledwie kilka procent świadczeniodawców w Polsce. Podobnie niskie jest wykorzystanie innych rozwiązań m-zdrowia. Z najnowszego badania Centrum e-Zdrowia wynika, że tylko 14,4 proc. placówek ambulatoryjnej opieki zdrowotnej oferuje pacjentom dostęp do e-usług przez stronę internetową. Jeśli już to robią, najczęściej oferują opcję sprawdzania wyników badań laboratoryjnych on-line przez portal pacjenta (49,1 proc.). Ale już co piąty podmiot planuje wprowadzić takie usługi w najbliższych 12 miesiącach. 2,5 proc. rozważa funkcję e-rejestracji.

W publicznych placówkach zdrowia przeszkody pozostają te same od lat: czas potrzebny na wdrożenie nowych e-usług, koszty cyfryzacji, niskie kompetencje cyfrowe pracowników i konieczność szkoleń. To bariery, których nie jest w stanie przełamać optymizm w stosunku do e-zdrowia: aż 48,5 proc. badanych przez CeZ twierdzi, że postępująca cyfryzacja wpłynie pozytywnie na relację lekarz–pacjent. Przeciwnego zdania jest tylko 7,4 proc. respondentów.

A jak wygląda gotowość po stronie pacjentów? Pod względem technologicznym jest ona bardzo wysoka. Według badania założycielskiego Krajowego Instytutu Mediów smartfon ma w swoim gospodarstwie domowym ok. 90 proc. Polaków, najwięcej w grupie wiekowej 13–49 lat (95 proc.). W przypadku osób 65+ odsetek ten spada do 37 proc. Aż 91 proc. posiadaczy smartfonów ma dostęp do internetu, co jest niezbędne, aby korzystać z omawianych aplikacji. Pacjenci są już oswojeni z e-zdrowiem. Z Internetowego Konta Pacjenta korzysta 19 mln osób, czyli ponad połowa dorosłych Polaków, najczęściej do obsługi e-recept i e-skierowań. Z kolei z badania „e-Usługi w ochronie zdrowia” przeprowadzonego w 2022 r. przez Fundację My Pacjenci we współpracy z Centrum e-Zdrowia wynika, że najbardziej pożądanym rozwiązaniem e-zdrowia jest możliwość umawiania się on-line do lekarza lub pielęgniarki. Skorzystałoby z niego 74,8 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu znalazło się odbieranie wyników badań laboratoryjnych przez internet (71,8 proc.).

Pacjent z odpowiedzialnością

W literaturze naukowej można znaleźć wiele badań potwierdzających pozytywny wpływ aplikacji mobilnych w ochronie zdrowia. Dzięki nim pacjent staje się aktywnym uczestnikiem procesu leczenia, mogąc częściowo przejąć sprawy dotyczące zdrowia we własne ręce. W praktyce pacjenci podkreślają wygodę np. umówienia terminu wizyty, czyli swobodę wyboru dogodnego dnia i godziny, zamiast dopasowywania się do tych proponowanych telefonicznie przez rejestrację.

Wdrożenie aplikacji mobilnej dla pacjentów może faktycznie odciążyć personel administracyjny albo dzięki przypomnieniom o wizycie zmniejszyć odsetek niestawiających się. Jest jeden warunek: ten proces nie powinien ograniczyć się do technicznego uruchomienia usługi i zamieszczenia przy stanowisku rejestracyjnym ulotki z kodem QR do pobrania apki i informacją, że można się umówić on-line. Nie w tym rzecz. Celem jest stworzenie nowej, cyfrowej i zaufanej relacji z pacjentem.

Aplikacja ma sens, jeśli pacjent wie dokładnie, w czym ona może mu pomóc. Umawianie terminów on-line czy automatyczne przypomnienia to tylko mały wyrywek ich funkcjonalności. Chorym przewlekle można polecić możliwość samodzielnego wprowadzania wyników pomiarów parametrów zdrowia, aby lekarz miał do nich dostęp na ekranie komputera. Zniecierpliwionym długim czekaniem w kolejce można zaoferować opcję śledzenia na żywo liczby osób, które są przed pacjentem. Osoby zażywające kilka leków mogą ustawić przypomnienia o ich zażywaniu, a rodzice – zarządzać kalendarzem szczepień dzieci. 

Oczywiście, komunikację w zakresie nowych e-usług trzeba dopasować do profilu pacjentów. Aplikację mobilną mojeIKP zainstalowało dotychczas ok. 6 mln osób, a więc tylko 1/3 zarejestrowanych na IKP. Największą grupę stanowią osoby w wieku 40–44 lat, a osoby w wieku 60+ stanowią tylko 12 proc. użytkowników. Jak widać, oprócz strategii dojrzewania cyfrowego także profil pacjentów powinien być punktem wyjścia do podjęcia decyzji, czy wprowadzenie apki w ogóle ma sens.

Koszty kontra korzyści

Informatyzacja nie jest tania. I nie chodzi tylko o koszty systemu informatycznego, ale także obsługi IT, serwisu, sprzętu, aktualizacji oprogramowania, zabezpieczenia danych, szkoleń itd. Aplikacje mobilne niosą ze sobą też kilka pułapek. Choć są często oferowane bezpłatnie do systemu IT, w dłuższej perspektywie uzależniają podmiot od dostawcy – jeśli z aplikacji zacznie korzystać coraz więcej pacjentów, zmiana oprogramowania będzie oznaczała zmianę aplikacji. Przyzwyczajenie pacjentów do nowego narzędzia to jak zaczynanie od zera. Jeśli więc placówka planuje w najbliższym czasie reorganizację – co potencjalnie może wiązać się ze zmianą dostawcy – warto poczekać. Kolejnym elementem jest dobre zaplanowanie całego projektu. Lekarze muszą dokładnie poznać funkcje aplikacji oraz wiedzieć, jakie dane są synchronizowane, które informacje z EDM widzą pacjenci, a których nie. Wypromowanie apki wśród pacjentów to proces trwający latami. Mimo że większość z nas już korzysta z bankowości elektronicznej, rozwiązania e-zdrowia przyjmują się trudniej. Przykładowo, największa liczba aktywowanych kont IKP przypadła na lata 2020–2022. Powód: tylko przez IKP można było umówić się na szczepienie przeciw COVID-19. Rozwiązania cyfrowe dla pacjentów muszą być praktyczne i odpowiednio promowane, aby były przez nich stosowane.        

Artur Olesch

Autor: Artur Olesch

Treści autora ⟶

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.