Logowanie do profilu lekarza

Przez login.gov

Relacje 7.12.2023 r.

Relacja z konferencji prasowej #WspólneŚwięta

“Nie jestem przedmiotem, szpital nie jest przechowalnią, samotność nie jest prezentem” to hasło tegorocznej odsłony kampanii społecznej #WspólneŚwięta. Prezentacja spotu i debata ekspercka zainaugurowały start kampanii 7 grudnia w siedzibie OIL w Warszawie.

“Nie jestem przedmiotem, szpital nie jest przechowalnią, samotność nie jest prezentem” to hasło tegorocznej odsłony kampanii społecznej #WspólneŚwięta. Prezentacja spotu i debata ekspercka zainaugurowały start kampanii 7 grudnia w siedzibie OIL w Warszawie.

   

Punktem wyjścia dla debaty i samej kampanii jest zjawisko wykorzystywania szpitala przez rodziny osób starszych, jako miejsce, gdzie senior może “przeczekać” święta, tak by nie był wtedy obciążeniem dla swojej rodziny.

Konferencja skupiła się nie na ocenianiu rodzin, a na motywacjach części z nich, leżących m.in. w organizacji systemu opieki długoterminowej i wynikających z braku zewnętrznego wsparcia.

W debacie udział wzięli:

  • lek. Piotr Pawliszak - prezes ORL w Warszawie
  • dr n. med.Tomasz Imiela – wiceprezes ORL w Warszawie
  • dr n. med. Marek Stopiński – konsultant wojewódzki ds. chorób wewnętrznych
  • dr Maria Libura  - przewodniczącą Zespołu ds. Studiów Strategicznych OIL w Warszawie,
  • Marzanna Bieńkowska -  Zastępca Dyrektora Departamentu Współpracy w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta
  • Anna Kozieł – ekspert Banku Światowego
 
Idea kampanii zrodziła się z emocji, z przekazów szeptanych i rozmów z kolegami lekarzami i koleżankami lekarkami, z którymi mieliśmy wspólne doświadczenia, że seniorzy bywają „podrzucani” do szpitali w okresach okołoświątecznych - rozpoczął prezes ORL Piotr Pwaliszak. - Wydaje nam się jednak, że to, co widać to wierzchołek góry lodowej, objaw niewydolności systemu na bardzo wielu poziomach, niedostatecznego finansowania, kolejek w opiece długoterminowej czy w końcu wyczerpania sił rodzin i bliskich, którzy mimo miłości i chęci nie są w stanie opiekować się nimi 365 dni w roku 24h /dobę. Ten problem nie zaczyna się z chwilą wejścia tego pacjenta na oddział, ani nie kończy, kiedy ten oddział opuszcza.
 
Takich osób jest bardzo wiele. Z punktu widzenia lekarza - czuje się bezsilność. To co my możemy zrobić, to pomóc tym chorym na oddziale - i staramy się to robić. Czasem się zastanawiamy dlaczego dany pacjent tak długo przebywa na oddziale, to generuje koszty, ale odpowiedź jest jedna: jeśli nie mam szans na to, by temu człowiekowi zapewnić opiekę po pobycie w szpitalu, dalszą opiekę, to przecież nie wyrzucę tego człowieka ze szpitala. Ważniejsze jest to, by chory miał odpowiednią opiekę.Trudno nieraz tę opiekę zapewnić, żal jest tych chorych, którzy są w szpitalu i mimo naszych starań czują samotność. W szpitalu nie ma takiej atmosfery jak w domu wśród bliskich. Jako lekarz czujębezsilność. Ale staram się zorganizować wspólnie z pracownikami socjalnymi dalszą opiekę dla pacjenta. Jednak chciałbym, żeby system mnie wspomagał. Chciałbym, żeby to system ułatwiał opiekę nad pacjentami. - odpowiedział Tomasz Imiela, wiceprezes ORL w Warszawie, zapytany o to, co czuje lekarz zderzając zderzając się z samotnością osoby starszej czy też z bezradnością rodzin.
   

Lek. Irena Kierzkowska podkreślała, że problem jest chroniczny, ale błędów systemowych nie wiązałaby z nim bezpośrednio. Jednocześnie zadeklarowała poparcie Polskiej Federacji Szpitali na akcji #WspólneŚwięta i dodała:

Może nie wypada mówić o kosztach, ale one są bardzo duże. Od strony organizacyjnej staramy się stworzyć warunki świąteczne. Jest przykre, że rodzina czasami wymyśla dolegliwości pacjenta, mówi o dolegliwościach, których nie było i to jest nieuczciwe bo my niepotrzebnie robimy badania. Bardzo ważne w tej akcji jest to, że nie oceniamy tych rodzin, i nie chcemy tego, chcemy zrozumieć, ale też chcemy uwrażliwić, bo nie możemy kreować społeczeństwa egoistycznego.Musimy o tym dyskutować jak rozwiązać problem, ten głos w dyskusji jest bardzo ważny.
 

Anna Kozieł podawała wiele mówiące dane o systemie opieki nad osobami starszymi:

Pół miliona Polaków, którzy otrzymują opiekę długoterminową, to kropla w morzu potrzeb tego zjawiska całościowo, ponieważ takich osób jest 5 razy więcej.Skala zjawiska, której nie widzi system ochrony zdrowia jest znacznie większa. Jako obywatele, na opiekę nad naszymi rodzinami, mówię tu o osobach starszych, wydajemy 2-5 mld zł. Za kilkanaście lat będziemy mieć dwa razy więcej osób starszych, które będą wymagały opieki, a współczynniki opiekuńcze będą dramatycznie inne. Obecnie na 1 osobą wymagającą opieki przypada 2,5 osoby, które mogą ją zapewnić. Kiedy ja będę osobą 80-letnią, nie będzie ani jednej osoby, która statystycznie będzie się mogła mną zaopiekować. W związku z tym to ostatni moment, aby pomyśleć o rozwiązaniach społecznych, psychologicznych związanych z samotnością, jak i rozwiązaniach systemowych związanych z opieką domową i długoterminową.
 

Dr Maria Libura zawodowo zajmująca się analizą systemu ochrony zdrowia, w tym opieką długoterminową i wytchnieniową, zwróciła uwagę na różne przyczyny zjawiska wzrostu liczby pacjentów starszych na oddziałach szpitalnych podczas świąt.

Szpital bardzo często służy jako taki bardzo drogi zamiennik opieki, zamiennik opieki wytchnieniowej. Kiedy mówimy o bliskich podrzucanych do szpitala, to tak naprawdę mówimy o zjawisku wypalenia opiekuńczego. Bardzo często ten problem jest związany z utratą samodzielności samych opiekunów. Zapominamy, że te starsze osoby są pod opieką również swoich dzieci - również osób starszych. Do tego trzeba dodać gwałtownie starzejące się społeczeństwo. Często pacjenci sami zgłaszają się do szpitala, podając jakiś zdrowotny powód, by izba ich przyjęła do szpitala, bo są samotni i szpital jest jedynym miejscem, w którym w czasie świąt będą z kimś. To jest kolejna warstwa braku polityki senioralnej i przerzucania zadań systemu zabezpieczenia systemu społecznego na system ochrony zdrowia.
 

Problem opieki nad seniorami i zjawisko porzucania bliskich w szpitalu okiem konsultanta wojewódzkiego ds. chorób wewnętrznych, dr. Marka Stopińskiego:

Problem monitorujemy na Mazowszu od lat, dzięki NFZ mamy coroczne zestawienia. Seniorzy 80+ stanowią ponad 1/3 hospitalizacji, to jest olbrzymia grupa wymagająca bardzo dużego wsparcia. Grupa 70+ to prawie 60-70 proc. hospitalizacji. Ci wszyscy pacjenci, to są pacjenci z wielochorobowością, to są osoby które mają co najmniej trzy choroby. Czwartą choroba niedefiniowalną jest zniedołężnienie. W tym zakresie opieka szpitalna to porażka, niedostosowane oddziałów i opieki do potrzeb tego pacjenta. Jet to wszystko stresem dla pacjenta. Hospitalizacja powinna być tylko wtedy gdy jest zagrożenie życia.Medycyna paliatywna. Hospicja, opieka długoterminowa - powinniśmy mieć jako lekarze dostęp do tego. Nie mamy łatwości wysyłania tam pacjentów a jednocześnie mamy kolejkę na SOR. Działamy w napięciu, ze względu na przepełnione oddziały.
 

Konsultant dodał również, że od 1 stycznia 2024 r. wchodzi ustawa o szczególnej opiece geriatrycznej. W ogólnych założeniach ustawa mówi, że będą tworzone centra 75 +, opieki przedszpitalnej, w założeniu będą wspierały seniorów w swoim środowisku.

O doświadczeniach prosto z Biura Rzecznika Praw Pacjenta mówiła wicedyrektor Marzanna Bieńkowska:

System nie daje wsparcia rodzinom, które zabierają pacjenta do domu. Często dzwonią do nas na infolinię i pytają, co mają zrobić i gdzie uzyskać pomoc, w jaki sposób mają tę osobę zabezpieczyć. Zdarza się, że w wielu przypadkach rodziny to przerasta. Do RPP najczęściej trafiają przypadki, w których pacjent musi czekać na miejsce w ZOL nawet pół roku, komercyjnie ich nie stać na to, żeby skorzystać z takiej opieki. I w tym momencie cały obowiązek opieki spada na rodzinę. Mowa oczywiście o osobach ze znacznym stopniem niepełnosprawności, które wymagają opieki wytchnieniowej. Bardzo ważna jest współpraca środowiska medycznego z pomocą społeczną i skrócenie kolejek do zakładów opiekuńczo-leczniczych.
   

Na koniec konferencji wszyscy goście przedstawiali swoje pomysły na rozwiązania, które miałyby wprowadzić widoczne i odczuwalne zmiany. Ciekawą inspiracją podzieliła się dyrektor Irena Kierzkowska z PFSz:

Zakłady opieki długoterminowej nie powinny być projektowane analogicznie do szpitali. Czasami obserwujemy pacjentów, którzy po ciężkich schorzeniach i rehabilitacji, po wysiłku personelu medycznego, trafiają do takiego zakładu i ten cały wysiłek idzie w niwecz. W Niemczech tworzy się namiastkę domu - senior ma swoje przedmioty, które wiążą się z jego domem. Do tego małe radości, zajęcia a nie tylko “od posiłku do posiłku”. a model opieki nie jest za bardzo zinstytucjonalizowany. U nas odwrotnie - za mało prywatności. AI też może przyjść z pomocą, może wykonywać proste czynności.
 

Zdaniem, dr Libury: Trafienie do domu opieki społecznej jest silnie związane z pogłębianiem się procesów demencyjnych stąd potrzeba wielu rozwiązań dających kotwice kognitywne, aby seniorzy mogli utrzymać jak najdłużej sprawność poznawczą. Dlatego trzeba się skupić na tym, żeby osoby starsze pozostały jak najdłużej w swoim własnym środowisku oraz, żeby zapewnić wsparcie dla rodziny w ich funkcji opiekuńczej do kiedy te rodziny mamy i są one gotowe tę rolę pełnić.

 

Z kolei pani Marzanna Bieńkowska szansy dopatruje się w zawodzie opiekuna medycznego:

Trzeba zadbać o to, aby zawód opiekuna medycznego był atrakcyjny, aby młodzi chcieli się w tym zawodzie kształcić, a pracownicy socjalni byli skuteczni i zaangażowani w kontakt między rodziną a seniorem.
 

Tomasz Imiela podkreślił:

Zapewnienie dalszej opieki byłoby łatwiejsze gdyby pomagał mi asystent lekarza. Ja sam nie mam czasu żeby się zająć wieloma kwestiami… Jest ogromny niedobór personelu pielęgniarskiego. Potrzebny jest zawód opiekuna medycznego - dużo trudniej wykształcić odpowiednią liczbę pielęgniarek niż opiekuna medycznego. Kolejna kwestia to opieka środowiskowa. Moim zdaniem zanim zapewnimy opiekę po wypisie i będziemy w stanie odciążyć szpital z opieki nad osobami, które trafiają do nas na te przysłowiowe święta, powinniśmy przyjąć do wiadomości, że nasze oddziały pełnia trochę taką rolę opiekuńczą. Wobec tego nie należy likwidować szpitali. Bo dopóki tę rolę pełnimy - nie zamykajmy. Kiedy będzie odpowiednia opieka, wtedy możemy zacząć mówić, że tych oddziałów potrzebujemy mniej. Teraz musimy tę rolę spełniać.
 

Dr Marek Stopiński skupił się na profilaktyce zdrowotnej i zabezpieczeniu się na przyszłość i ewentualny brak opieki:

Jest potrzebne wczesne diagnozowanie otępienia. Musimy myśleć o profilaktyce - to trzeba propagować. Żyjmy zdrowo, żeby się starzeć zdrowo. Czyli - nie palimy, dobrze się odżywiamy, uprawiamy aktywność fizyczną - po to by w wieku 60 plus być na tyle sprawnymi by korzystać dalej z życia. Zrezygnujmy z wielkiego mieszkania, byśmy mogli sami sobie radzić - trzeba przewidywać, co będzie po tym, jak się zestarzejemy, wziąć wcześniej sprawy w swoje ręce.
 

Całe spotkanie podsumował Piotr Pawliszak:

Jak wynika z badań [Harvard Development Study], które od 1938 r. są prowadzone jako badania obserwacyjne w USA, relacje mają dramatycznie pozytywny wpływ na to, jak długo żyjemy i jaka jest ta jakość życia w wieku podeszłym. Dbajmy o zdrowie, ale dbajmy też o relacje, ponieważ neurotoksyczność samotności zbiera dramatyczne żniwo - i zapowiedział dalsze prace nad wnioskami, które wybrzmiały podczas konferencji.
 

Kolejnym wydarzeniem będzie briefing w szpitalu im. Dzieciątka Jezus 14 grudnia o godz. 12.00.

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, zgodę na ich użycie, oraz akceptację Polityki Prywatności.