26 listopada 2024

Empatia – wróg czy przyjaciel lekarza?

Empatia jest niedocenianym cementem, który spaja relacje między ludźmi. Czy bez zrozumienia perspektywy innego człowieka moglibyśmy budować i podtrzymywać tak skomplikowane systemy, jakimi są ludzkie społeczności? Wydawałoby się, że rola empatii będzie szczególnie oczywista w medycynie, dziedzinie, która wręcz wyrasta z wrażliwości na cierpienie drugiego i gotowości do niesienia mu ulgi. A jednak w praktyce wywołuje wiele kontrowersji w kręgach osób zawodowo związanych z ochroną zdrowia.

tekst MARIA LIBURA

autor: MARIA LIBURA, ekspertka Zespołu ds. Studiów Strategicznych OIL w Warszawie

Widać to doskonale na przykładzie skonfundowanych studentów kierunku lekarskiego, którzy słyszą o konieczności okazywania empatii pacjentom (ba, uczą się, jak to robić, na zajęciach z psychologii i komunikacji medycznej!), by następnie podczas zajęć klinicznych przyjmować ostrzeżenia od starszych kolegów przed zbytnim zaangażowaniem. Skąd to zamieszanie?

Powodem jest przede wszystkim wieloznaczność słowa „empatia”. W codziennym rozumieniu oznacza często coś, co lapidarnie można ująć jako „czuję to, co ty”. Czy jednak chcemy lekarzy płaczących i cierpiących razem z pacjentami? Oczekujemy raczej rzeczowego zainteresowania naszym przypadkiem. Rzeczowego i życzliwego, bo choroba jest trudnym momentem. Pragniemy, by lekarz, jak dobry przewodnik, podał nam mapę i poprowadził ścieżką zdrowienia, radząc na rozstajnych drogach decyzji terapeutycznych i dodając otuchy, gdy przechodzić będziemy nad przepaściami uciążliwych terapii.

Do tego również potrzebna jest empatia, ale w innym nieco odcieniu znaczeniowym. Empatia, która polega na zrozumieniu dylematów i emocji pacjenta, połączona z gotowością wsparcia posiadaną wiedzą i umiejętnościami. Takie rozumienie empatii doczekało się nawet odrębnego nazewnictwa, by odróżnić ją zdecydowanie od współczucia lub zbyt dosłownego wczuwania się w drugiego. Często podczas szkoleń dla lekarzy z szeroko rozumianych umiejętności miękkich używa się więc pojęcia empatii klinicznej, w innych ujęciach wyodrębnia się empatię poznawczą, przeciwstawianą afektywnej, opartej na emocjach. Empatia jest od kilku już dekad polem filozoficznych dociekań i badań z zakresu psychologii, socjologii, a także neuronauk (np. Hirsch 2007; Decety i Fotopoulou 2015; Krebs L. et al. 2019; de Tommaso 2023). Ich autorzy próbują wykazać, że poznawcza forma empatii angażuje inne struktury mózgu niż współcierpienie. Ma to pozwalać lekarzowi wspierać pacjenta z zachowaniem niezbędnego dystansu emocjonalnego, który chroni przed wypaleniem zawodowym. Co więcej, empatia poznawcza przedstawiana jest często jako narzędzie, które skuteczniej niż same emocje pomaga przekraczać bariery i odrzucać negatywne wzorce kulturowe, np. związane z rasizmem. Krytycy podejścia oddzielającego rozum od emocji podkreślają jego specyficznie współczesny kontekst, jakim jest dehumanizacja opieki medycznej w państwach wysoko rozwiniętych. Zwracają też uwagę, że nawet w badaniach szukających korelatów neuronalnych różnych typów empatii widać de facto ich związki (np. Decety i Jackson 2004; Guidi C., Traversa C. 2021). Postulują, by uznać wielowymiarowość empatii, a w przygotowaniu do zawodu lekarza uwzględniać wagę jej aspektów poznawczych i społecznych.

Empatia jako narzędzie pracy lekarza

Jakkolwiek byśmy ją nazwali, właściwie rozumiana empatia odgrywa kluczową rolę w pracy lekarza, pomagając mu zrozumieć pacjenta i budować relację opartą na zaufaniu. Chorzy, którzy czują się rozumiani, bardziej ufają lekarzom, co przyczynia się do lepszych wyników leczenia (Howick et al. 2018). Pacjenci w obliczu trudnej diagnozy czują ulgę, widząc, że lekarz autentycznie słucha i stara się pomóc. Choć odebranie informacji o niekorzystnej diagnozie lub rokowaniu to moment trudny dla każdego, właściwa postawa i zachowanie lekarza ułatwiają udźwignięcie ciężaru sytuacji i przygotowanie się na zmianę, jaką niesie zarówno schorzenie, jak i proces leczenia. Paradoksalnie – to połączenie życzliwego zainteresowania z zachowaniem profesjonalnego dystansu u większości pacjentów wzmacnia poczucie bezpieczeństwa: Moja sytuacja jest trudna, ale jestem w dobrych rękach kogoś, kto mi dobrze życzy i wie, co może mi pomóc. Niestety, ta prawidłowość działa także w drugą stronę. Brak zainteresowania, choćby w formie cierpliwego wysłuchania i rozwiania wyrażanych przez pacjenta obaw, utrudnia mu akceptację sytuacji, a w skrajnych przypadkach zniechęca do podjęcia terapii.

Tak rozumiana empatia jest dobra także dla lekarza. Badania wykazały, że zmniejsza obciążenie emocjonalne związane z trudnymi rozmowami z pacjentami i podnosi satysfakcję z pracy. Jednocześnie zwiększa zadowolenie pacjentów z opieki (Riess 2017). Niestety, badania sugerują także, iż poziom empatii u studentów medycyny maleje z czasem (Hojat et al. 2020). Najwyższa pora przestać bać się empatii, a zacząć uczyć, jak robić z niej właściwy użytek.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum