27 stycznia 2023

W zielone gramy

Od około XVIII w. w przytułkach dla sierot prowadzonych w Europie przez zakonników obserwowano znaczną umieralność dzieci niedługo po ich przybyciu do domu opieki, mimo spełniania ich podstawowych potrzeb – pożywienia, schronienia i higieny. Na początku XX w. lekarze z oddziałów pediatrycznych zaobserwowali zaś znacznie lepsze efekty terapii u dzieci, które były leczone w domu, niż u ich rówieśników leczonych według tych samych zaleceń w szpitalu. Od niemowlęctwa po zaawansowany wiek senioralny relacje i bliskość są niezbędne dla zdrowia i życia człowieka. Nigdy nie powinniśmy z nich rezygnować.

autor: ADRIAN BOGUSKI

Tymczasem…

Zdarza nam się zapominać o potrzebach kontaktów osób starszych lub traktować je stereotypowo. Oczywiście, lubimy nasze babcie i dziadków, może nawet często ich odwiedzamy, wiemy też, że mają grono znajomych z „bingo” i wykładów uniwersytetu trzeciego wieku. Ale czy wyobrażamy ich sobie w relacjach intymnych? Czy dopuszczamy myśl, że na kolację babcia lub dziadek przyprowadziliby swoją sympatię? Większą tolerancję na podboje miłosne dziadków mają wnukowie, ich rodzice częściej występują w roli obrońców moralności nestorów rodu.

W myśleniu o życiu intymnym seniorów nie pomaga również wszechobecny w popkulturze kult młodości i perfekcyjnego ciała. Parafrazując słowa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza: seksualność jest oceniana według wielu norm, m.in. kulturowej, religijnej, środowiskowej. Im większa akceptacja w społeczeństwie okresu starości i im powszechniejsza wiedza o znaczeniu życia intymnego, tym szersze aprobowanie seksualności osób starszych. Za dr Magdaleną Gawrych warto powtórzyć: „naszej kulturze towarzyszy mit aseksualnej starości, który pociąga za sobą szereg stereotypów dotyczących potrzeb oraz norm zachowań osób starszych. Badania zaś wskazują, że seniorzy pragną więcej różnych rodzajów aktywności seksualnej, niż aktualnie są im dostępne. Poważną przeszkodą w zaspokajaniu tych potrzeb jest brak partnera. Nie należy uznawać, że w każdej kulturze zachodniej potrzeby seksualne będą identyczne, to bowiem kultura (a nie natura w znaczeniu fizjologii czy psychologii) w dużej mierze je kształtuje”.

Kultura europejskochrześcijańska, katolickie zakorzenienie wielu pokoleń Polaków wpłynęły na postrzeganie sfery seksualnej w ogóle, bez odniesienia do grup wiekowych. Wedle takiego postrzegania, silnie sprzęgniętego z nauczaniem Kościoła, intymność wyrażana przez seks ma służyć prokreacji. To również naturalny cel współżycia. Nowsza doktryna Kościoła zaś mówi już o tym, że seks służy miłości i czerpaniu z niej przyjemności, dzięki której między dwiema osobami pogłębiają się więzi, zawiązuje silniejsza relacja, która przynosi spełnienie.

Nasze pochodzenie kulturowo-religijne i wspomniana medialna popkulturowa promocja młodego ciała powodują, że myśląc o seksie, nie wyobrażamy sobie osób starszych. W reklamie środków na erekcję nie zobaczymy pana po siedemdziesiątce. Te środki reklamują aktorzy w sile wieku (40–45 lat). W serialach również domena seksualna nie jest przypisana starszym bohaterom, oni – jak Lucjan i Barbara Mostowiakowie – czekają cierpliwie w ciepłych sweterkach na wnuki w swoim domu na wsi. Rzadko widzimy również przedstawicieli trzeciego wieku jako dziennikarzy telewizyjnych, gdy np. w Stanach Zjednoczonych nie należą do wyjątków prezenterzy liczący około 70 lat. W popkulturze amerykańskiej dostrzeżemy też kreacje ludzi starszych aktywnych seksualnie, wystarczy wymienić kilka tytułów filmów: „Czułe słówka”, „Lepiej późno niż później”, „To skomplikowane”. Oczywiście, Maryla Rodowicz co roku jest z nami podczas sylwestrowych nocy, ale to jedna z niewielu popularnych, promowanych w polskich mediach seniorek. Podczas jednego ze swych wykładów dr hab. Wojciech Kulesza, psycholog z SWPS w Poznaniu, powiedział, że w naszej kulturze osoby starsze tracą płeć. Myśląc o osobie powyżej 75. roku życia, myślimy o babci i dziadku, nie zaś o kobiecie i mężczyźnie pełnych temperamentu. Babcia i dziadek nie kojarzą się nam z aktywnością. Zajęciem, do którego mogą się przyzwyczajać niemal zaraz po meno- i andropauzie, powinna być opieka nad wnukami.

Z badań seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że pozytywne nastawienie do kontaktów seksualnych w starszym wieku ma zaledwie 25,4 proc. społeczeństwa (od 18 do 60 lat). Również dla większości przedstawicieli trzeciego wieku seks zdaje się nie mieć wielkiego znaczenia.

„Podczas moich badań pytam starsze kobiety i starszych mężczyzn: jaką rolę w pana/pani życiu odgrywa obecnie seks? Otóż 65 proc. kobiet odpowiada, że jest nieistotny. Nie jest także istotny dla 45 proc. mężczyzn. Pokazuje to mentalne wykluczenie całej grupy osób!” – mówi w książce-rozmowie „Siedem grzechów przeciwko seksualności” prof. Izdebski.

Intymność to nie tylko seks

Statystyka jednak wprost odnosi się do postawy ankietowanych wobec współżycia osób starszych. Pora więc zająć się kolejnym stereotypem, czy też mitem, który utożsamia seksualność i potrzeby bliskości człowieka jedynie ze zbliżeniem seksualnym. Takie wyobrażenie, jak pisze psychoterapeutka dr Gawrych, w szczególności godzi w osoby starsze, ponieważ zamyka spektrum ich doświadczeń zmysłowych i seksualnych.

W drugiej połowie lat 90. XX w. Margaret M. Gullette z Centrum Badań nad Studiami Kobiet na Uniwersytecie Brandeis opisała zjawisko występujące w kulturze Zachodu zwane „narracją upadku wieku średniego”, które ściśle wiąże się z tęsknotą za młodością we wszystkich jej aspektach, również w sferze seksualnej. Zdaniem badaczki porównywanie aktualnej sprawności seksualnej z tą z czasów młodości często prowadzi do poczucia straty i negatywnej oceny własnej seksualności, rzadziej zaś owocuje akceptacją i gotowością do przystosowania życia seksualnego do aktualnych potrzeb. Warto przytoczyć definicję opracowaną przez Jennifer Hillman z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu w Pensylwanii. Mówi ona o seksualności człowieka nie tylko jako dokonywaniu samego aktu, ale o wszelkich działaniach, których celem jest osiągnięcie satysfakcji, oraz szerokim zakresie zjawisk psychicznych: satysfakcji w relacji partnerskiej, małżeńskiej czy pragnieniu tych doświadczeń.

Spostrzeżenie to staje się niezwykle istotne w kontekście samotności, zdrowia i życia seksualnego seniorów, którzy nie będąc już w stanie prowadzić takiej aktywności seksualnej jak za czasów młodości, uznają, że ich czas minął i pora założyć „ciepły sweterek” i zająć się wnukami, rezygnując ze swoich potrzeb – mniejszych, zależnych od przeróżnych problemów zdrowotnych – lecz nadal niezwykle istotnych dla ich życia. Według badań prof. Izdebskiego aż 85,7 proc. wdów i 76,3 proc. wdowców uważa seks za nieistotny w ich życiu. Nieco innego zdania są kawalerowie (50–70 lat). W ich przypadku tylko 34,6 proc. mężczyzn uznaje seks za nieistotny. Dla 75 proc. kobiet niezamężnych w podeszłym wieku seks nie stanowi ważnego aspektu życia.

Doktorzy Jacek J. Pruszyński i Jacek Putz w artykule: „Czy wypada starszej osobie miłować?” piszą: „zjawisko socjalnego i społecznego wycofania się osób starszych z głównego nurtu życia najbardziej dotyka osób samotnych, które, nawet gdy zaistnieje możliwość poznania nowego partnera, odczuwają dokuczliwą utratę posiadanej wcześniej umiejętności zawierania nowych znajomości i demonstrowania własnych zalet. Rozmiar i dokuczliwość tego zjawiska najczęściej związane są z jednej strony z faktem, że osoby te – żyjąc uprzednio w stałym związku z kimś sobie bliskim – nie miały powodów ani chęci podejmowania takich działań i to często od lat. Z drugiej strony, wspomniana nieumiejętność nigdy nie była tak powszechna, jak dzisiaj, ponieważ towarzystwo i kontakty międzyludzkie zapewniała wielopokoleniowa rodzina, której osoby starsze stanowiły istotną część. (…) Obecnie, gdy większość rodzin jest najwyżej dwupokoleniowa, kłopoty związane z powszechną nieumiejętnością przełamania »bariery samotności« stały się jednym z wiodących problemów, rzutujących na przebieg i troski wieku starszego. Nie jest więc dziwne, że sposoby zwiększenia szansy na ponowne łączenie się w pary samotnych starszych osób stały się jednym z głównych tematów pojawiających się nieustannie w rozważaniach nad formami wspierania ludzi będących w podwójnej pułapce – samotności i braku umiejętności niezbędnych, aby te przeciwności zwyciężyć. A potrzeba przezwyciężenia samotności jest niezwykle istotna”.

Od niemowlęctwa po wiek senioralny

Z „Raportu o samotności 2020” wynika, że co trzeci Polak w wieku 75 lat mieszka sam. U 52 proc. badanych powyżej 85. roku życia zaś obserwuje się objawy depresji. W czasopiśmie „The Lancet” amerykański psycholog społeczny John T. Cacioppio z Uniwersytetu w Chicago pisze: „Wyobraź sobie, że istnieje choroba, która sprawia, że człowiek staje się drażliwy, przygnębiony i skoncentrowany na sobie, która wiąże się z 26-proc. wzrostem ryzyka przedwczesnej śmierci. Wyobraź sobie też, że w uprzemysłowionych państwach choroba ta dotyka około jednej trzeciej ludzi, a u jednej osoby na 12 osiąga znaczne nasilenie, i że te odsetki rosną. Dochód, wykształcenie, płeć i rasa nie chronią przed nią i jest ona zakaźna. Taka choroba istnieje i jest to samotność”.

Brak relacji intymnych, które niekoniecznie muszą wiązać się z seksem, znacznie wzmaga poczucie osamotnienia. Nawet gdy osoba w podeszłym wieku otoczona jest gromadką wnucząt, chce czuć się potrzebna nie tylko jako dawca bliskości i czułości, ale też pragnie być ich adresatem. Potrzebuje również poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. To potrzeby, które niezmiennie, od urodzenia do śmierci, towarzyszą każdemu człowiekowi.

Wracając do obserwacji przytoczonych na wstępie artykułu, trzeba przypomnieć słowa pionierki polskiej seksuologii Michaliny Wisłockiej, która pod koniec swojego życia powiedziała: „Ta późna miłość interesuje mnie teraz najbardziej. To wspaniały czas, gdy człowiekowi do szczęścia potrzebne jest – jak
w niemowlęctwie – przytulanie, głaskanie, czułe gesty i pocałunki. Człowiek starszy spragniony jest miłości nie mniej niż niemowlęta czy maluchy. Pragnienie ciepła, dobrego słowa, trzymania za rękę, nastawiony na czułość dotyk, przyjazny uśmiech, pocałunki w policzek wyzwalają w nim endorfiny – hormony szczęścia, które powodują, że wiekowe osoby rozkwitają”
. Relacja przeżywana intymnie, w sposób wyrażający miłość, niezależnie od wieku, jest więc ważnym elementem jakości życia i płynącej z niego satysfakcji.

Naukowcy z Duke-NUS Medical School w Singapurze zmierzyli poziom szczęścia u prawie 4,5 tys. ochotników w wieku co najmniej 60 lat. Przez sześć lat śledzili ich losy, uwzględniając wiele czynników związanych z demografią, stylem życia, zdrowiem i funkcjonowaniem społecznym. Po przeanalizowaniu wyników obliczyli, że każdy jednopunktowy wzrost na skali szczęścia wiąże się u badanych z 9-procentowym spadkiem prawdopodobieństwa śmierci z jakiejkolwiek przyczyny, a przeciętnie szczęśliwe osoby w podeszłym wieku są o 19 proc. mniej narażone na przedwczesne zakończenie życia.

W gabinecie lekarskim

Choć o zdrowiu seksualnym seniorów w przestrzeni medialnej mówi się coraz częściej, wyniki badań – chociażby przedstawione w artykule – świadczą o znikomej efektywności tych dyskusji. Seksuolodzy przekonują, że meno- czy andropauza, a także problemy zdrowotne typowe dla zaawansowanego wieku, nie powinny być pretekstem zakończenia aktywności seksualnej. Przeszkodą w kontynuowaniu życia intymnego mogą być bariery w przekazywaniu drugiej osobie pewnych „wstydliwych” kwestii, takich jak problemy z erekcją czy lubrykacją.

Kobieta powinna mieć odwagę zapytać o to ginekologa. Niestety, sami lekarze często o to kobiet nie pytają. (…) Problemy z erekcją nie dotyczą tylko mężczyzny, ale też pośrednio kobiety, która jest pozbawiona możliwości współżycia ze swym partnerem – mówił w wywiadzie dla PAP.pl prof. Izdebski.

Medycyna już na podstawowym poziomie ma wiele do zaoferowania osobom, które w swojej ocenie, często wynikającej ze społecznego wyobrażenia o ludziach starszych, nie powinny już korzystać z dobrodziejstw relacji intymnych.

„Po co seniorzy dzień w dzień przed ósmą pojawiają się w poczekalni POZ? Chcą usłyszeć pytanie: »Jak się pani/pan czuje?«. Nikt nas, lekarzy, nie stymuluje do tego, byśmy zadawali pytanie: »jak pani/panu układa się życie intymne, czy są jakieś problemy?«” – przyznaje dr Jacek Putz, specjalista zdrowia publicznego, gerontolog i jeden z twórców medycyny rodzinnej.

Seksuolodzy zwracają również uwagę na to, by już podczas rutynowych wywiadów przewlekle leczonych pacjentów pytać o zadowolenie czy też niekorzystne objawy w zakresie funkcjonowania seksualnego. Osobom cierpiącym na miażdżycę i inne choroby układu krążenia, które nierzadko wiążą się z zaburzeniami potencji, pomóc mogą kardiolodzy podczas konsultacji planowych. Problemy z erekcją pojawiają się również, gdy pacjent choruje na cukrzycę. W tym przypadku niezbędne dla podtrzymania go w dobrej samoocenie byłoby wytłumaczenie konsekwencji choroby w dziedzinie aktywności seksualnej już w gabinecie diabetologa. Gdy endokrynolog widzi w wynikach badań pacjentki spadek poziomu estrogenów wynikający z wieku lub problemów neurologicznych, mógłby wyjaśnić, jakie zmiany mogą zajść w jej życiu intymnym. Gdy lekarz stwierdza artretyzm u swojego pacjenta, może zalecić mu zmianę pozycji seksualnej, która nie będzie niekorzystnie wpływała na jego zdrowie. Taki zwyczaj w lekarskich gabinetach nie tylko mógłby pomóc w szybkiej reakcji na istotne problemy w życiu pacjenta, ale również – np. w przypadku jego kłopotów z erekcją – stanowiłby informację dla lekarza o potencjalnych problemach kardiologicznych pacjenta.

Tylko codzienne i zwyczajne traktowanie ogromnie istotnej dla zdrowia sfery intymnej osób starszych może realnie wpłynąć na postrzeganie seniorów jako pełnowartościowych kobiet i mężczyzn. Choć skroń niejedna siwa, każdy z nich chce mieć poczucie, że nadal coś znaczy, że – co doskonale rozumiał Wojciech Młynarski – choć jest w kłopocie, „ale na rozpaczy dnie jeszcze nie. Długo nie”. I gra w zielone.

Źródła:

  • Magdalena Gawrych, O zdrowiu seksualnym w okresie późnej dorosłości słów kilka, Psychogeriatria Polska 2015, 11(4), 111-118.
  • Wykład dr. Wojcecha Kuleszy pt. „Seks i seksualność osób starszych” na SWPS Poznań, 21.11.2016.
  • „Siedem grzechów przeciwko seksualności”. Z profesorem Zbigniewem Izdebskim rozmawia Małgorzata Szcześniak.
  • Zbigniew Izdebski, Zdrowie i życie seksualne Polek i Polaków w wieku 50-74 lat w 2017 roku, Warszawa 2021.
  • Wiktor Szczepaniak, Fakty i mity o seksie, zdrowie.pap.pl.
  • Choy-Lye Chei, June May-Ling Lee, Stefan Ma, Rahul Malhotra, Happy older people live longer, Age and Ageing, Część 47, Zeszyt 6, Listopad 2018, 860–866.

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum