Projekt ustawy „dekomercjalizacyjnej” budzi kontrowersje. Na bieżącym posiedzeniu Sejmu toczą się nad nim prace legislacyjne. Propozycje nowych przepisów to nowelizacja ustawy o działalności leczniczej. Rząd chce zahamować komercjalizację i skłonić samorządy terytorialne do kupowania świadczeń zdrowotnych dla swoich mieszkańców.
Krytyczną opinię w sprawie projektu zgłosiło Biuro Analiz Sejmowych, podnosząc, że niektóre rozwiązania budzą wątpliwości konstytucyjne. Obawiają się ich także samorządowcy.
Podczas obrad Sejmowej Komisji Zdrowia Rajmund Miller z PO ocenił, że rząd chce przerzucić odpowiedzialność za służbę zdrowia na samorządy, te zaś nie mają środków finansowych na jej przejęcie.
Wiceminister zdrowia Piotr Warczyński odpierał te zarzuty. Podkreślił, że samorządy będą mogły dokonywać zakupu świadczeń zdrowotnych dla swoich mieszkańców dopiero wtedy, kiedy zostanie wyczerpany limit kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Obecnie samorządy mogą finansować inwestycje w swoich lecznicach oraz przekazywać pieniądze na programy profilaktyczne.
Były prezes NFZ, poseł Andrzej Sośnierz (PiS) uważa, że zapisy projektu dotyczące finansowania świadczeń zdrowotnych przez samorządy wymagają przemyślenia. Ocenił, że bez tego zapisu ustawa nie będzie budziła kontrowersji i zgłosił poprawkę wykreślającą te regulacje.
Prezes Związku Województw Rzeczypospolitej Polskiej Olgierd Geblewicz krytycznie oceniał niektóre zapisy projektu, wskazywał m.in. że samorządy nie są w stanie dopłacać do tzw. nadlimitów.
– Samorządowcy czują odpowiedzialność za własne jednostki ochrony zdrowia i wszelkie zmiany są podyktowane albo często wręcz wymuszane najzwyczajniej w świecie brakami finansowymi w tych jednostkach. Ale to nie oznacza wcale, że my się od tych zmian odcinamy, czy tych zmian nie wspieramy, często również finansowo – powiedział.
Krytykowane jest ponadto tempo prac nad projektem. Sejm zobowiązał komisję do przedstawienia sprawozdania o projekcie w terminie umożliwiającym rozpatrzenie go na bieżącym posiedzeniu.
Wiceminister Warczyński tłumaczył, że jest to podyktowane logiką kontraktowania. Jego zdaniem ustawa powinna wejść w życie najpóźniej pod koniec września ze względu na konieczność przygotowania się do kontraktowania, jakie odbędzie się wiosną przyszłego roku.
Projekt noweli ustawy o działalności leczniczej zakłada, że w przypadku wystąpienia ujemnego wyniku finansowego w SPZOZ ma on pokryć stratę netto we własnym zakresie (przez zmniejszenie funduszu zakładu). Jeśli to nie wystarczy, wówczas podmiot tworzący będzie zobowiązany do pokrycia pozostałej części, jednak nie więcej niż do wysokości wynikającej z sumy straty netto i kosztów amortyzacji. Gdy szpital nie będzie w stanie samodzielnie pokryć straty netto, wówczas możliwa będzie jego likwidacja.
Zakazane ma być zbywanie podmiotom prywatnym akcji lub udziałów w spółkach kapitałowych z udziałem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, jeśli miałyby one utracić pakiet większościowy, czyli kontrolę nad podmiotami leczniczymi. Ma to zahamować niekontrolowany przez państwo proces zbywania udziałów i akcji w szpitalach.
Wprowadzony ma być także zakaz wypłaty dywidendy, jeżeli spółka ma charakter publiczny. Zyski będą przeznaczone na inwestycje i podwyżki płac. Regulacja ta nie będzie miała zastosowania w stosunku do spółek, w których w dniu wejścia w życie ustawy Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego lub uczelnia medyczna nie miały 100 proc. udziałów albo akcji.
W myśl projektu szpitale nie będą też musiały kupować kosztownych ubezpieczeń od zdarzeń medycznych. Resort zdrowia wskazywał, że obecnie takie ubezpieczenie jest bardzo drogie i oferuje je tylko jedna firma ubezpieczeniowa.
Zgodnie z projektem, samorząd terytorialny będzie mógł kupować świadczenia opieki zdrowotnej u podmiotów, dla których jest on organem tworzącym. Oznacza to, że samorząd będzie mógł kupować dodatkowe świadczenia dla swoich mieszkańców na takich samych zasadach jak NFZ kontraktuje je dla wszystkich ubezpieczonych. Aby nie doszło do podwójnego finansowania tych samych świadczeń – przez NFZ i samorząd – dopuszczono finansowanie przez samorząd jedynie tzw. nadlimitów.
Zaproponowano, aby podmiot tworzący mógł przekazać prowadzony przez siebie szpital innemu samorządowi lub publicznej uczelni medycznej (np. powiat będzie mógł przekazać szpital marszałkowi województwa).
Projekt zakłada też m.in. nałożenie na kierownika podmiotu leczniczego obowiązku sporządzania raportu o sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitala. Miałby on być przekazywany podmiotowi tworzącemu do 31 maja każdego roku.
Nowa regulacja ma obowiązywać po 14 dniach od daty ogłoszenia, z wyjątkiem jednego artykułu, który ma obowiązywać z dniem ogłoszenia.
Justyna Wojteczek/PAP
Tagi: dekomercjalizacja, samorządy terytorialne, Sejm, szpitale, ustawa o działalności leczniczej