18 września 2009

Głosy z Wiejskiej

Czesław Czechyra
– lekarz, poseł PO, Kozienice:

Niedawno Pan Prezydent Lech Kaczyński podpisał „ustawę koszykową”.
Pani Minister Ewa Kopacz usilnie go do tego przekonywała, rozwiewając wątpliwości dotyczące nieuchronnych obciążeń finansowych dla pacjentów. Zagrożenie płaceniem przez ludzi chorych za usługi medyczne to wręcz stały motyw podnoszony przez opozycję.
Straszenie pacjentów prywatyzacją lub płaceniem za leczenie pojawia się przy próbach reform funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w Polsce.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych była w tym zakresie konieczna jako bezpośrednie następstwo wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 stycznia 2004 r. Wynika z niego, że prawo, na jakim opiera się system opieki zdrowotnej, musi precyzyjnie określać zakres świadczeń finansowanych ze środków ubezpieczonego. Również Konstytucja RP nakłada na ustawodawcę wymóg określenia wykazu świadczeń gwarantowanych.
Zmiany w ustawie powinny być zrobione o wiele wcześniej. Nie starczyło jednak poprzednikom na to odwagi.
Oczywiście, łatwo podejmować decyzje, gdzie skutki są przewidywalne, akceptowane przez wszystkich, ale dopiero decyzje trudne, mogące prowadzić do niezadowolenia pewnych grup mają znaczenie i wymagają odwagi oraz determinacji. Do takich należy ustawa koszykowa.
Sama ustawa wprowadza przejrzyste mechanizmy finansowania świadczeń gwarantowanych ze środków publicznych. Określa również zasady i tryb kwalifikowania świadczeń opieki zdrowotnej jako gwarantowanych, tryb ich usuwania, a także sposoby ich finansowania albo realizacji. Pacjent będzie wiedział, jakie świadczenia i na jakich zasadach należą mu się w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Świadczeniodawca zostanie poinformowany, jakie świadczenia i na jakich zasadach są gwarantowane w ramach kontraktu, a za jakie nie otrzyma płatności.
Z mocy ustawy Minister Zdrowia określi w drodze rozporządzeń wykazy świadczeń gwarantowanych zapewniających dostępność świadczeń zdrowotnych albo procedur medycznych najważniejszych ze względu na zdrowotność społeczeństwa, o udowodnionej skuteczności klinicznej, najbardziej opłacalnych oraz możliwych do zrealizowania w ramach dostępnych środków. Podstawą do sporządzenia wykazu świadczeń gwarantowanych wraz z poziomem ich finansowania czy warunkami realizacji będzie rekomendacja Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych, wydawana na podstawie opinii konsultantów krajowych z danej dziedziny medycyny, Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia oraz stanowiska Rady Konsultacyjnej. Usunięcie świadczenia gwarantowanego będzie trudniejsze i bardziej złożone, w trosce o szczególne zabezpieczenie osób uprawnionych. Aby wykaz świadczeń był rzeczywistym narzędziem, powinien być efektywny. Będzie możliwe elastyczne reagowanie na zachodzące zmiany w dziedzinie rozwoju nauk medycznych poprzez krócej trwający proces legislacyjny: wydanie rozporządzenia, a nie nowelizację ustawy.

http://www.czechyra.eu z electus@mp.pl

Aleksander Sopliński
– lekarz, poseł PSL, Ciechanów:

Na nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Mazowieckiego (27 lipca) radni wyrazili zgodę na przekształcenie sześciu szpitali w spółki prawa handlowego.
Sesja nadzwyczajna, decyzja niełatwa, ale ze względu na rosnące zadłużenie jedynym ratunkiem, jak stwierdził marszałek Adam Struzik, żeby szpitale w pełni funkcjonowały i nie ograniczały dostępu pacjentów do świadczeń medycznych, jest pozbycie się zadłużenia.
W lipcu 2009 roku zadłużenie przekształcanych placówek wynosiło około 300 mln złotych z tendencją wzrostu o kilka milionów miesięcznie.
Najbardziej zadłużony Szpital Bródnowski to 122 mln złotych zobowiązań, Centrum Rehabilitacji im. Prof. M. Weissa „Stocer” w Konstancinie 37,3 mln zł, Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie 34,7 mln zł, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Siedlcach 15,9 mln zł, Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży w Zagórzu 15,5 mln zł, Wojewódzkie Centrum Stomatologii w Warszawie 2,3 mln zł zobowiązań.
Przekształcenie jest dla tych szpitali jedynym ratunkiem, stąd silna determinacja Samorządu Mazowieckiego. Minister Zdrowia Ewa Kopacz na czerwcowej sesji Sejmiku Mazowieckiego zachęcała radnych do skorzystania z „planu B”. Stwierdziła, że samorządy przekształcające szpitale i przejmujące ich zadłużenie mogą liczyć na zwrot poniesionych kosztów. Poinformowała, że w roku 2009 rząd zarezerwował na ten cel 1,3 mld złotych.
W czasie posiedzenia Sejmiku w dyskusji zabierali głos: senator Stanisław Karczewski, posłowie Marek Suski i Anna Sikora z PiS, którzy w swych wystąpieniach odnieśli się krytycznie do decyzji samorządu, nie proponując innych rozwiązań. Ja w swoim wystąpieniu podczas tej sesji, wiedząc, jaka jest sytuacja finansowa szpitali, a szczególnie mojego szpitala w Ciechanowie, gdzie zadłużenie wzrasta miesięcznie o milion złotych, stwierdziłem, że decyzja o przekształceniu jest potrzebna, żeby chronić szpital przed zamknięciem. W swoich wystąpieniach poselskich podkreślałem wielokrotnie, że pacjenta ubezpieczonego nie interesuje, kto jest właścicielem placówki leczniczej, interesuje go natomiast jej dostępność, jakość usługi i czytelność, co w ramach płaconej składki powinien uzyskać.
W tydzień po zgodzie samorządu zostali już powołani prezesi spółek i rady nadzorcze, tak by od 4 stycznia 2010 r. sześć mazowieckich szpitali wojewódzkich funkcjonowało w formie spółek, w których samorząd wojewódzki będzie miał 100% udziałów, a to oznacza pełną odpowiedzialność nad jakością ich funkcjonowania. W czasie przekształceń szpitale będą działały normalnie. To jedyna rozsądna decyzja.
I jeszcze ważna kwestia – co się stanie ze szpitalami przekształconymi w formę spó-łek, jeśli będą się zadłużać? Na obecnym poziomie wycena procedur medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest niedoszacowana, co może doprowadzić do ponownego zadłużenia. Żeby tego uniknąć, klub parlamentarny PSL uważa za konieczne coroczne podnoszenie o 1% składki zdrowotnej – do 12%.

biuro_soplinski@wp.pl

Stanisław Karczewski
lekarz, senator PiS, Radom:

Pod koniec lipca, głosami radnych PO i PSL-u, Sejmik Województwa Mazowieckiego podjął decyzję o restrukturyzacji sześciu zakładów opieki zdrowotnej z utworzeniem spółek prawa handlowego. Tak więc samorząd województwa mazowieckiego pragnie realizować plan B Ministerstwa Zdrowia „ratowania polskich szpitali”.
Uczestnicząc w posiedzeniu Sejmiku, wyraziłem swoje obawy i wątpliwości oraz wskazałem zagrożenia, jakie wiążą się z przekształceniem szpitali. Oczywiście nie oznacza to, że jestem przeciwnikiem tak funkcjonujących zakładów opieki zdrowotnej. Uważam jednak, że w sytuacji kryzysu gospodarczego i zmniejszających się wpływów do NFZ nie jest to dobry moment na podejmowanie tego typu decyzji.
Powodów jest więcej:
1. Po zrealizowaniu kontraktu spółki prawa handlowego będą świadczyły również usługi komercyjne, co doprowadzi do podziału pacjentów na dwie kategorie – tych, których będzie stać na leczenie i tych, którzy nie będą mogli się leczyć, bo ich sytuacja materialna na to nie pozwoli.
2. Na realizację planu B brakuje, szumnie wcześniej zapowiadanego, wsparcia finansowego. W budżecie państwa nie są zagwarantowane na ten cel żadne środki!
3. Do kasy NFZ wpływa coraz mniej pieniędzy. Rząd odstąpił od zapowiadanego na Białym Szczycie zwiększenia składki zdrowotnej. Coraz głośniej mówi się o zmianie algorytmu podziału środków na oddziały NFZ, co sprawi, że w dyspozycji naszego mazowieckiego oddziału może być rocznie o miliard złotych mniej. Warto dodać, że to rząd PiS w 2007 r. dokonał korekty tego algorytmu, sprawiając, że jest on korzystny dla Mazowsza. Poza tym ministerstwo rezygnuje z finansowania niektórych wysokospecjalistycznych świadczeń zdrowotnych z budżetu państwa, przesuwając opłaty do NFZ. Tym samym zmniejsza możliwości finansowania świadczeń dotychczas kontraktowanych.
4. Zgodnie z przepisami prawa spółki będą musiały bilansować się finansowo. Cóż z tego, że zmieni się zarządca, skoro szpitale, chcąc leczyć nowocześnie na wysokim poziomie, będą w dalszym ciągu generowały zadłużenie. Samorząd województwa mazowieckiego będący nadal właścicielem przekształconego szpitala zmuszony zostanie do spłacania zobowiązań albo zamknięcia nierentownego oddziału, całego szpitala bądź doprowadzenia do likwidacji spółki albo, co najbardziej prawdopodobne, do jej sprywatyzowania.
5. Przekształcenie szpitali w spółki pociąga za sobą w pierwszej kolejności konieczność likwidacji zakładów. Dla pracowników oznacza to, że nie mają żadnych gwarancji zatrudnienia i z całą pewnością nie wszyscy znajdą pracę w nowych jednostkach.
Decyzja samorządu województwa jest wielce ryzykowna. Nie jest ona w żadnym stopniu korzystna ani dla pacjentów, ani dla nas, pracowników mazowieckich szpitali.

http://www.stanislawkarczewski.pl z s.karczewski@wp.pl

Archiwum