5 października 2017

Kobieta w pewnym wieku i jej potrzeby

Nie tylko dla kobiet

Krystyna Knypl

Należę do pokolenia określanego w języku polskim dość bezosobowym terminem „powojenny wyż demograficzny”, który to termin mniej mi się podoba niż amerykańskie „the baby boomers generation”. W okresie poprzedzającym moje ubiegłoroczne urodziny doznałam chemicznego urazu lewego oka i konieczna była wizyta u okulisty. Dolegliwość została szybko wyleczona, ale jedno zdanie wypowiedziane przez okulistę zainspirowało mnie do rozmyślań nad upływem czasu, a mniej eufemistycznie mówiąc – nad starzeniem się. Do tematu można podchodzić optymistycznie lub pesymistycznie. Wersja optymistyczna mojego wieku przedstawiona w postaci równania arytmetycznego wygląda tak: WIEK = 2 x 35 + 2. Prawda, że formuła wygląda sympatycznie? Tymczasem formalna, tradycyjna odpowiedź, brzmiąca: „mam 72 lata”, może wpędzić niejedną posiadaczkę podobnego PESELU w depresję.

Ponieważ nie mam skłonności do zmarszczek i udało mi się zachować prawidłową sylwetkę, zwykle nowo poznani interlokutorzy dają mi mniej lat niż mam. – Jak ty to robisz, że wyglądasz, jak wyglądasz? – pytają. Zwykle odpowiadam: – Dzieje się tak pewnie dlatego, że mam młodszego męża.Aaa, wszystko jasne – odpowiadają i uśmiechają się szeroko. Ostatnio dano mi 58 lat. Brzmi dobrze, ale czas płynie… Zastanawiając się nie tylko nad zmianami, jakie zaszły w medycynie, ale i w moim życiu, zauważyłam, że dla kobiety upływ czasu odmierzają nieparzyste dekady: 30, 50, 70… Jak to rozumiem?

Przewodnik po upływie czasu – tylko dla kobiet!

Każda nieparzysta dekada w życiu kobiety ma swoje charakterystyczne objawy:

30 plus: masz dodatni wynik testu ołówka. Jak się wykonuje ten test? Wkładasz ołówek pod biust i jeżeli pozostaje na miejscu, wynik testu jest dodatni.

50 plus: miesiączki śpiewają Ci: goodbye, my love, goodbye.

70 plus: osobisty okulista komunikuje Ci: Krystyno, masz początki zaćmy…

90 plus: napiszę Wam o tym za 18 lat na łamach „Pulsu”, obiecuję!

Podzieliłam się tymi spostrzeżeniami na portalu dla lekarzy www.sermo.com. To, co zaczęło się dziać po opublikowaniu tekstu, przeszło moje wszelkie oczekiwania! Jedna
z amerykańskich koleżanek wyznała w prywatnej korespondencji: „Wiesz, Krystyno, ja mam 62 lata, ale to jest tylko do Twojej wiadomości, bo w Ameryce nie jest modne być starą kobietą”. Zawsze myślałam, że w Ameryce każdy jest dumny z każdej cechy lub okoliczności, a tu okazuje się, że starość jest passé!

Dyskusja stała się jeszcze ciekawsza, gdy pewien uczestnik zapytał: „Krystyno, przepraszam, że pytam, ale ciekawi mnie, czy kobieta w pewnym wieku odczuwa JESZCZE seksualne pożądanie?”.

Zaciekawionemu amerykańskiemu koledze odpisałam: „Dlaczego piszesz JESZCZE w odniesieniu do seksu, a nie pytasz, czy kobieta w pewnym wieku JESZCZE oddycha? Seks jest taką samą funkcją życiową jak oddychanie, jedzenie, sen czy trawienie”. Amerykańskie koleżanki zachwyciły się tą odpowiedzią i napisały: „Błyskotliwa odpowiedź, niezwykle trafna, dziękujemy Ci!”.

Tekst w ciągu pierwszych trzech dni zdobył pięć gwiazdek (na pięć możliwych), które są wyrazem uznania czytelników, oraz wywołał niezwykle ożywioną dyskusję.

Nieco zdyskredytowany ciekawski kolega skomentował: „Pięć gwiazdek? To jest pięć miauknięć starej kocicy”. Jednak szybko dowiedział się, że jest najpewniej posępnym mizoginem, czyli mężczyzną silnie uprzedzonym do kobiet. Jak to w Ameryce bywa, szybko przeprosił za swoje niezbyt zgrabnie zredagowane pytanie, ale zaciekawienie na forum pozostało.

Ciekawość tematu istnieje nie tylko na forum internetowym, a wyrazem tego jest choćby film „Dwoje do poprawki”, który warto obejrzeć w całości (np. w Internecie). Miłośnicy talentu Meryl Streep będą bardzo uradowani, oglądając film, ja dodatkowo z przyjemnością podziwiałam plenery Maine, w którym to stanie edukowałam się przed kilkunastu laty w języku angielskim, nadrabiając zaległości wynikające z mojego PESELU. Szkołę wybrałam ze względu na stosowaną tam metodę „deep immersion” oraz informację, że ich najstarszy uczeń był z pokolenia 70 plus. Można więc stwierdzić, że stan Maine jest przyjazny temu pokoleniu.

Seks starszych pań naukowo ujęty

Po obejrzeniu filmu „Dwoje do poprawki” można nabrać podejrzenia, że kobieta w pewnym wieku JESZCZE ma potrzeby seksualne. Jednak czy lekarz może udzielać odpowiedzi na merytoryczne pytanie innemu koledze na podstawie filmu?

Obowiązuje nas „evidence based medicine”, a nie wiedza czerpana z komedii filmowych – powiedzą surowi wyznawcy obowiązku ciągłego szkolenia podyplomowego. Wszak nie taką edukację podyplomową zaliczą nam podczas wizyty w Ośrodku Doskonalenia Zawodowego naszej Izby! Sięgnijmy więc do poważnych źródeł naukowych, jakimi są bez wątpienia zasoby bazy Medline, które do tej pory przeglądałam głównie pod kątem różnorodnych aspektów diagnostycznych czy terapeutycznych z interny. Po wpisaniu do wyszukiwarki hasła „older women’s sexual desire”, czyli „pożądanie seksualne wśród starszych kobiet”, znajduję 286 doniesień naukowych. No cóż, naukowcy nie rozpieszczają swoim zainteresowaniem starszych pań. Może z mężczyznami jest lepiej – myślę sobie. Niestety, okazuje się, że też kiepsko – tylko 271 doniesień. O czym traktują raporty naukowców?

W doniesieniu „Sexual Health and Well-being Among Older Men and Women in England: Findings from the English Longitudinal Study of Ageing” (Arch Sex. Behav. 2016, 133) D.M. Lee i wsp. przedstawili wyniki oceny aktywności seksualnej 6201 osób w wieku od 50 do ponad 90 lat. Okazało się, że problemy z osiągnięciem pobudzenia seksualnego miało 32 proc. kobiet i 39 proc. mężczyzn. Starsze panie zniechęcały do seksu takie problemy jak suchość pochwy, dysfunkcja mięśni dna miednicy małej oraz depresja. U mężczyzn głównym problemem były zaburzenia erekcji.

Częstość okoliczności zniechęcających do seksu była nieco większa u mężczyzn, ale żadnego mężczyzny nikt nie pyta, czy ma JESZCZE potrzeby seksualne!

W innym badaniu W.K. Watson i wsp. przeprowadzili pogłębione wywiady z 14 kobietami w wieku od 64 do 77 lat na temat ich seksualności w ostatnim czasie. Wyniki opublikowano pod koniec 2016 r. na łamach „The Journal of Ageing and Human Developmnet” w artykule „Older Women in New Romantic Relationships: Understanding the Meaning and Importance of Sex in Later Life”. Zacytujmy fragment:

„Wbrew powszechnym wyobrażeniom żadna uczestniczka badania nie czuła, żeby starzenie negatywnie oddziaływało na jej seksualność. Wiele z nich doświadczało odnowionego pożądania seksualnego i radosnych doznań. Choć seks zajmuje inne miejsce niż w młodości, badane kobiety potwierdzają, że nadal jest ważny w ich związkach”.

Można by tu snuć długie i uczone wywody, ale ograniczę się do stwierdzenia, niewykluczone, że odkrywczego dla wielu panów: kobieta to też człowiek, którego przy życiu utrzymuje zespół tych samych funkcji życiowych, jakie występują u mężczyzn.

Liczba oddechów, częstość tętna, długość snu, efekty trawienia i wreszcie aktywność seksualna są osobniczo zmienne, ale składają się na komplet, który wszyscy mamy „na wyposażeniu”. Defekty zdarzają się u obu płci i niekoniecznie muszą być pochodną wieku. 

Forum dyskusyjne - napisz komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Archiwum