Z Andrzejem Siarkiewiczem, mediatorem w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, rozmawia Anetta Chęcińska.
W VIII kadencji samorządu lekarskiego pełni pan funkcję mediatora w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. Czym zajmuje się mediator w izbie?
Mediacje to metoda rozwiązywania sporów, w której osoba neutralna – mediator – pomaga
spierającym się stronom w osiągnięciu porozumienia. Zadaniem mediatora w izbie lekarskiej jest pomoc lekarzom i pacjentom w osiągnięciu porozumienia, a w konsekwencji w skutecznym i definitywnym zakończeniu sporu. Nie zawsze udaje nam się do niego doprowadzić, ale warto próbować. Przez ostatnich osiem miesięcy zajmowałem się organizacją biura mediatora, aby mogło efektywnie działać na rzecz samorządu lekarskiego, spełniając wszystkie wymogi przewidziane prawem. Niedawno pierwszy raz zwrócono się do mnie o mediację w sporze między lekarzem a pacjentem. Jestem po pierwszym spotkaniu ze stronami. Bardzo prawdopodobne, że sprawa na kolejnym zakończy się ugodą.
Przygotowywał się pan do roli mediatora?
Przez osiem lat byłem zastępcą okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej. To cenne doświadczenie. Ilekroć prowadziłem sprawę przeciwko lekarzowi, żałowałem, że nie dysponujemy alternatywną ścieżką postępowania, która zmniejszyłaby konsekwencje nieumyślnego przewinienia. Było mi bliżej do propozycji ugody niż oskarżania. Oczywiście, będąc zastępcą okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej, nie miałem takich możliwości. Od 26 lat jestem lekarzem stomatologiem oraz pracodawcą i zawsze aktywnie uczestniczę w rozwiązywaniu sporów między moimi pracownikami, a także ich sporów z pacjentami. Ukończyłem kursy z zakresu mediacji. Zdałem przewidziany prawem egzamin oraz uzyskałem stosowne certyfikaty. Złożyłem odpowiedni wniosek i uzyskałem wpis na listę stałych mediatorów przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Obecnie składam wnioski do innych okręgowych sądów w całej Polsce. Biorę udział w szkoleniach z zakresu psychologii oraz prawa.
Jak powinny przebiegać mediacje?
W izbie postępowanie mediacyjne określa art. 113 pkt 1 ustawy o izbach lekarskich, który stanowi, że: „Rzecznik odpowiedzialności zawodowej w czasie postępowania wyjaśniającego albo sąd lekarski w czasie postępowania przed sądem lekarskim może z inicjatywy lub za zgodą stron skierować sprawę do postępowania mediacyjnego między pokrzywdzonym i obwinionym”. Obwiniony w tym przypadku to lekarz, któremu przedstawiono zarzuty. Do postępowania mediacyjnego w OIL stosuje się przepisy ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego dotyczące mediacji. W kodeksie cywilnym zaś istnieje możliwość prowadzenia mediacji bez wchodzenia na ścieżkę sądową na podstawie umowy o mediacje. Po zawarciu ugody dokumenty trafiają
do odpowiedniego sądu cywilnego. Sąd po zbadaniu poprawności ugody zatwierdza ją i wydaje stosowny wyrok, który po uprawomocnieniu kończy definitywnie spór.
Mediacje może prowadzić każdy, ale tylko mediatorzy wpisani na listę stałych mediatorów przy odpowiednim sądzie mogą zawierać ugody zakończone stosownym wyrokiem w sądzie powszechnym. W praktyce ścieżka mediacji powinna przebiegać następująco: strony sporu (pacjent i lekarz) trafiają do okręgowej izby lekarskiej i wypełniają formularz, w którym określają, czy chcą się poddać mediacji. Należy pamiętać, że w postępowaniu prowadzonym przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej lub okręgowym sądem lekarskim mediacje są możliwe dopiero po przedstawieniu zarzutów lekarzowi, jeżeli obie strony wyrażą taką wolę. Inaczej jest w mediacjach prywatnych, w których strony wnoszą o mediację przed złożeniem skargi. Ustawa o izbach lekarskich stanowi, że postępowanie mediacyjne nie powinno trwać dłużej niż dwa miesiące. Tego okresu nie wlicza się do czasu trwania postępowania wyjaśniającego. Równolegle prowadzone są mediacje prywatne na wniosek stron. Okręgowy sąd lekarski może wyniki mediacji wziąć pod uwagę lub nie, ale najważniejsze, że sąd cywilny, jeśli do niego zostanie przekazana sprawa, usankcjonuje mediacje prywatne, wydając stosowny wyrok. Pracuję również nad propozycjami rozwiązań legislacyjnych, by w przyszłości sąd lekarski w przypadku mediacji zakończonych porozumieniem mógł umorzyć postępowanie.
Jakie sprawy trafiają do mediacji?
W OIL w Warszawie mamy niewielkie doświadczenie w tej kwestii, gdyż do tej pory spraw skierowanych do mediacji było niewiele, a instytucja mediatora też jest dość młoda. Wszystkie skargi, które wpływają do izby, można mediować po spełnieniu jednego warunku,
a mianowicie wyrażenia zgody obu stron na mediacje. Pragnę zaznaczyć, że mediacje dla członków samorządu w całości są finansowane ze składki członkowskiej.
Jakie korzyści mogą przynieść mediacje stronom sporu?
Przede wszystkim skuteczne mediacje, zakończone ugodą, skracają lub eliminują postępowanie procesowe. Jeżeli sprawa nie trafia do sądu cywilnego, strona przegrana nie ponosi kosztów postępowania. Mediacje zakończone ugodą powodują, że obie strony są stronami wygranymi. Sprawy cywilne potrafią ciągnąć się latami, a każda wizyta w sądzie jest okupiona stresem uczestników. A kto jak nie lekarz wie lepiej, jak długo utrzymujący się stres wpływa na organizm ludzki. Pragnę podkreślić, że wszystkie mediacje objęte są tajemnicą. Nawet sąd nie może pytać o ich przebieg. Sąd zapoznaje się tylko z wynikiem w postaci zawartej ugody. Nikt nie rejestruje toku mediacji, w ugodzie zapisuje się jedynie ustalenia końcowe.
Należy również podkreślić, że mediator musi być bezstronny.
Bezstronność mediatora to podstawa jego działania, credo zawodowe. Jeżeli mediator uzna, że bliżej mu do jednej ze stron, kończy mediacje i przekazuje je innemu mediatorowi. Taki sam schemat działania obowiązuje, gdy któraś ze stron zauważy stronniczość mediatora.
Na koniec: my, lekarze, pamiętajmy, że zawsze, gdy przychodzi do nas niezadowolony pacjent, zamiast brnąć w konflikt, zaproponujmy mu spotkanie na neutralnym gruncie w obecności mediatora. Zaoszczędzi to nam czas, nerwy, a niejednokrotnie i pieniądze. Chętnie odpowiem na pytania czytelników dotyczące mediacji. Pełnię dyżur telefoniczny (tel. 22-542-83-90) w każdy piątek. Spotkanie możliwe po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym.